10 • Jak na imię temu twojemu bogowi?

42.4K 2K 589
                                    

•Lia•

Następnego dnia wszyscy poszliśmy na plażę.

Oczywiście, oprócz trzech świętoszek, bo jakby to powiedzieć... Miały dość gówniany problem.

Wczoraj zjadłyśmy specjalnie szybciej kolację, żeby wypełnić naszą zemstę na tych złodziejkach i włamałyśmy im się do pokoju.

Ellen stała na czatach, a ja i Alexis kombinowałyśmy z zamkiem.

Ona cały czas upierała się, że wysadzi drzwi kopniakiem, ale nie mogłyśmy tego zrobić z racji tego, że musiało to wyglądać na czysty przypadek.

Na przykład zatrucie jedzeniem, choć nie życzę żadnej kucharce skarg i śledztwa na ten temat.

Jako, że oglądałam kilka głupich filmów, postanowiłam otworzyć za pomocą spinki, co rzeczywiście podziałało.

Po pięciu minutach, ale podziałało!

Weszłyśmy z popielatowłosą do pokoju, który był odzwierciedleniem naszego.

Sądząc po porozwalanych pościelach i poduszkach, trzy łóżka były zajęte.

Najpewniej mieszkały tutaj same, dlatego nie było sprzeciwu, kiedy Britney się tu wprowadziła.

Mimo że nie przepadam za grzebaniem ludziom w rzeczach, tak jak te trzy lafiryndy, to do naszego planu jest to niezbędne.

Otworzyłam pierwszą szufladę, a w oczy rzuciły mi się pudrowe cukierki.

Świetnie.

Co najwyżej, pozwą producentów o "próbę zabójstwa".

Skinęłam na niebieskooką z uśmiechem, który odwzajemniła i otworzyłam pudełko.

Alexis wsypała do niego kilka tabletek, które wtopiły się w słodycze.

Ellen syknęła na nas, więc w mgnieniu oka opuściłyśmy pomieszczenie, tuż przed tym, jak na horyzoncie pojawiła się trójca święta.

Biedaczki dzisiaj nie miały szans wyjść z budynku, a co dopiero z łazienki.

I to się nazywa sprawiedliwość.

Rozłożyłam swój ręcznik, z zamiarem poopalania się.

Skoro jestem nad morzem, to chyba warto skorzystać ze słońca, prawda?

Alexis również rozłożyła swój koc, podobnie jak i Ellen, ale poszła się kąpać razem z chłopakami.

Ze smutkiem stwierdziłam, że Astien został już częścią grupy i jestem na niego skazana.

Mart położyła się obok mnie, wcześniej smarując się filtrem przeciwsłonecznym.

Musiałyśmy ją błagać z Alexis chyba godzinę, zanim zgodziła się ubrać strój.

Ona i ja byłyśmy w jednoczęściowym, a piętnastolatka w dwu.

Dookoła była masa ludzi, nie licząc już nawet tych z kolonii.

Kręcili się tutaj staruszkowie, młodzi ludzie i dzieci, które cieszyły się na widok morza.

Biegły do niego jakby były magnesem, a woda lodówką.

Założyłam na oczy okulary przeciwsłoneczne, biorąc w rękę książkę.

Miałam zamiar ją sobie poczytać, ale głowę przysłonił mi jakiś cień.

Spojrzałam w tamtym kierunku.

- Dziewczyny, opalicie się później! - powiedziała srogo Root. - Teraz czas na zabawę!

That (not) good girl | stara&nowa wersjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz