~ Lia ~
Wczoraj uważnie przeskanowałam instrukcję obsługi i niestety, ale czytanie jej wcale mi nie pomogło.
Doszłam do wniosku, że tak czy siak potrzebowałabym drugiej pary rąk do pracy, więc poprosiłam o pomoc Alexis, bo wiedziałam, że na pewno nie odmówi. No i dochodziło do tego również to, że podczas jednej z naszych rozmów, pochwaliła się mi i Ellen, iż sama przefarbowała sobie włosy na popielaty.
I oczywiście się zgodziła, tak jak przeczuwałam. I to się nazywa dobra przyjaciółka.
Nawet nie patrząc na instrukcję, wyjęła z pudełka farbę i zaczęła ,,bawić się w fryzjera".
Skończyła tak szybko, że nawet nie zdążyłam zapytać się o etap jej pracy.
- No dobra. - Wyciągnęła z kieszeni jeansów swój telefon i zrobiła zdjęcie moim włosom. - Zamknij oczy.
Wykonałam jej polecenie, ale niepewnie. Nie chodziło o to, iż bałam się, że coś poszło nie tak lub, że przez przypadek pofarbowała mi większość włosów. Chodziło mi o to, co powie tata, kiedy mnie zobaczy.
Zabronił mi pić, palić, brać narkotyków i uprawiać seksu, ale nie powiedział nic na kolorowe końcówki, prawda?
A jeśli ta farba będzie się trzymała dostatecznie długo, jak zareaguje moja szkoła?
- Trzy, dwa, jeden... Otwórz oczy.
Ponownie spełniłam jej polecenie i zaczęłam uważnie przypatrywać się fotografii w telefonie Alexis.
Wow...
- I jak? - zaświergotała. - Podoba ci się?
- Jest bosko - odparłam, uśmiechając się szeroko.
Niebieskooka odwzajemniła mój wyraz twarzy.
- Cieszę się - zaśmiała się. - Genialnie wyglądasz z tymi czerwonymi końcówkami.
Naprawdę? Sądziłam, że ten kolor będzie ładnie współgrał z moimi tęczówkami i skórą, ale nie sądziłam, że będę miała rację.
Musiałam dodatkowo jeszcze zostawić włosy, aby mogły wyschnąć, lecz nie chciałam dłużej zajmować łazienki, tak więc przeczekałam ten okres w pokoju, podczas gdy piętnastolatka poszła się myć.
Rozmawiałam wtedy z Ellen, a ona cały czas wychwalała moje końcówki. No bez przesady! Każdy lubi otrzymać jakiś komplement, ale ja nie przepadam za tym, w szczególności kiedy ktoś robi to bez przerwy.
Zaczerwieniłam się i poprosiłam, żeby przestała, co w jakiś dziwny sposób zadziałało.
~*~
Dzisiaj mieliśmy iść na plażę, ale strasznie się rozpadało. Chyba od początku kolonii tak nie lało!
Zostaliśmy więc w ośrodku, a chłopcy przestawiali krzesła i stoliki w stołówce, żeby zrobić salę kinową. Tak, niestety musieliśmy obejrzeć jakiś głupi film. Jak zakładam, o skutkach palenia papierosów i picia alkoholu.
W szkole puszczają nam takie filmy (lub robią wykłady) raz na około pół roku. Zdecydowanie za często.
Na szczęście dziewczyny nie musiały robić za niewolników i pracować w stołówce, choć pobudka jak zwykle nastąpiła o siódmej trzydzieści.
Pierwsza poszłam do toalety, aby się ogarnąć.
Wzięłam wszystkie potrzebne rzeczy i wyszłam z pomieszczenia, wchodząc do łazienki.
CZYTASZ
That (not) good girl | stara&nowa wersja
Teen FictionBad boy, good girl i wspólne, nieplanowane wakacje w słonecznym Miami. wersja 2018: Lia Thompson jest cichą i niczym niewyróżniającą się z grupy nastolatką. No cóż, może poza faktem, że jej jedynymi przyjaciółmi są książki i podręczniki szkolne. Szó...