~ Lia ~
Nie byłam, nie jestem i nie będę imprezowiczką.
Kiedy wszyscy nastolatkowie już przyszli, dopiero teraz rozpoczęła się prawdziwa zabawa. Ktoś przemycił alkohol i po dziesięciu minutach już niektórzy byli schlani w trzy dupy tak, że tańczyli na stołach lub pod nimi leżeli. Kilka osób poszło zapalić papierosy na dwór, więc ta impreza nie różniła się praktycznie niczym od tych z klubów. Może tylko brakowało striptizerek i marihuany.
Mało osób znało powód przyjęcia. Mało osób w ogóle kojarzyło Alexis, więc raczej nie składało jej życzeń.
Stałam oparta o ścianę i popijałam swoją colę.
Popielatowłosa zniknęła razem z Chadem, Brian bajerował jakieś laski, Shern i Dylan się zmyli, a Ellen i Eliot śmiali na drugim końcu sali. Astien poszedł zapalić, bo widziałam, jak wychodził ze szlugiem w ręce na świeże powietrze. Zostałam sama, więc nie zamierzałam się wychylać.
- Hej. - Podszedł do mnie jakiś blondyn w okularach, uśmiechając się jakoś dziwnie. - Co taka piękna dziewczyna robi tutaj sama?
- Gorszego i bardziej oklepanego tekstu nie mogłeś wymyślić? - Uniosłam brew, badając go wzrokiem. Stanowczo nie mój typ.
- Właściwie to mogłem. - Przysunął się i nachylił nad moim uchem. - Zatańczysz?
- Nie umiem tańczyć - wyznałam.
- A próbowałaś kiedyś? - Pokręciłam głową. - To skąd to wiesz?
- Z braku moich talentów. - Przestąpiłam z nogi na nogę. Nie powinnam z nim gadać, tylko flirtować z Astienem! Uch... Zabiję Alexis za ten cudowny makijaż. A siebie za tę wyzywającą sukienkę.
Położył swoją rękę na mojej talii i przysunął mnie do siebie. Cuchnął alkoholem. Ochyda. Jego żółte zęby zajaśniały w świetle lamp, gdy się do mnie uśmiechnął.
- Warto chociaż spróbować. A jeśli byś chciała, moglibyśmy się wyrwać do mojego po...
- Nie - zaprzeczyłam szybko i zdjęłam jego łapę z mojego biodra. - Nie umiem tańczyć i wolę tego nie robić.
- To może chociaż kilkanaście minut rozkoszy? - Jego wzrok powędrował znacząco na moje piersi, więc szybko zakryłam je włosami.
- Naprawdę nie jestem chętna.
- Jestem pewien, że będziesz zadowolona. - Chyba znów chciał mnie objąć, ale silny uścisk na ramieniu mu to uniemożliwił.
- Nie wypada być natarczywym - oznajmił przybysz i go puścił. Stanął obok mnie i badał jego twarz zimnym spojrzeniem. - Chyba powinieneś sobie już pójść, hmm?
Blondyn mruknął z dezaprobatą i odszedł, mówiąc pod nosem jakieś niewyraźne przekleństwo.
Zerknęłam na Wayne'a i się do niego uśmiechnęłam.
- Dzięki za ratunek.
- To będzie już chyba drugi raz. - Potarł sobie palcem wskazującym i kciukiem podbródek, udając, że próbuje sobie przypomnieć jakieś zdarzenie. Wyglądał wtedy tak czarująco i atrakcyjnie, że już chciałam stanąć na palcach i go pocałować, lecz natychmiast z tego zrezygnowałam.
![](https://img.wattpad.com/cover/129393484-288-k498083.jpg)
CZYTASZ
That (not) good girl | stara&nowa wersja
Teen FictionBad boy, good girl i wspólne, nieplanowane wakacje w słonecznym Miami. wersja 2018: Lia Thompson jest cichą i niczym niewyróżniającą się z grupy nastolatką. No cóż, może poza faktem, że jej jedynymi przyjaciółmi są książki i podręczniki szkolne. Szó...