23 • Niekoniecznie, wiesz?

36.1K 1.8K 316
                                    

~ Astien ~

Zaśmiałem się, kiedy Lia prawie upadła na twarz, ale było to spowodowane tylko i wyłącznie tym, że gdybym jej nie złapał, już leżałaby wyciągnięta na wznak.

Ostatnio nawet wcale nie mówię jej zgryźliwych uwag typu: ,,Wow, ty wiesz co to jest seks"? i tym podobne. Po prostu uważam, że po tych dwóch tygodniach coś się zmieniło, ale jeszcze nie wiem co.

Obiecałem sobie niedawno, że rozwiążę tą zagadkę, jaką jest właśnie Lia.

Można by nawet powiedzieć, że trochę ją polubiłem. Udziela się w rozmowach, jest zabawna i jednocześnie ma pazur. To coś, czego nigdy bym nie spodziewał się po kujonce z mojej szkoły.

Oparła się dwoma rękami o metalową poziomą rurę do trzymania, a ja położyłem swoje dłonie po jej obu stronach, stojąc do niej przodem.

- Żebyś się nie wywaliła. - Mrugnąłem do niej, a ta się zaczerwieniła.

Odwróciła głowę w lewą stronę, szukając pomocy u stojącej o dobre parę metrów od nas Alexis. Tamta jednak nic nie zrobiła, więc Thompson pokierowała swoje spojrzenie na mnie.

Nasze twarze dzieliło niecałe trzydzieści centymetrów, tak więc zrobiło mi się trochę głupio.

Odsunąłem się, żeby nie wprowadzać nieprzyjemnej atmosfery. Tamta pozycja była nawet wygodna, ale zdecydowanie nie na miejscu, a nie chciałbym, aby ktoś wziął nas za parę.

No bo błagam. Ja i Lia? To związek bez przyszłości!

Złapałem się za rurę jedną ręką, żeby móc być zwróconym do dziewczyny.

- Mam nadzieję, że już się nie wywalisz. - Uśmiechnąłem się.

Zaprzeczyła ruchem głowy.

- Nie jestem aż tak niezdarna - fuknęła, przewracając oczyma. I tego w niej właśnie nie rozumiałem. Raz była płochliwa, a raz to ona przejmowała inicjatywę. Czego ja się jeszcze o niej dowiem?

Gdy przewracała oczami, ich kolor błysnął w słońcu, ukazując piękny odcień szarego. Jasny przy źrenicy, ciemny przy gałce.

Nigdy nie zastanawiałem się za bardzo nad tym, jak Lia przypomina mój ideał dziewczyny.

Stereotyp o tym, że blondynka jest głupia wcale jej nie dotyczył. Była jedną z najlepszych uczennic. Dalej... Zawsze marzyłem, aby moja druga połówka miała wyraziste niebieskie oczy, które by ją wyróżniały.

Ale dopiero, kiedy lepiej przyjrzałem się siedemnastolatce, zrozumiałem, że marzyłem właśnie o takich oczach. O takich tęczówkach, w których tańczyły radosne iskierki.

Odwróciłem wzrok.

Zdecydowanie powinienem się napić. Trzeźwość źle na mnie działa. Zaczynam już nawet myśleć, że zauroczyłem się w Thompson!

Tramwaj się zatrzymał, a nasz opiekun zaczął nas wołać do wyjścia, próbując przekrzyczeć panujący tu zgiełk. Opiekunka pojechała z resztą kolonii innym pojazdem, zostawiając nas z tym gburem.

Wyszliśmy na zewnątrz, gdzie odnalazłem wzrokiem czarnowłosego mężczyznę. Lia szła tuż za mną.

Nasz opiekun nawet nie upewnił się, czy wszyscy są jak zrobiłaby to opiekunka. Po prostu po minucie stania i czekania, poszedł w kierunku wielkiego budynku na którym był powieszony plakat ze zdjęciem ryb i innych morskich stworzeń.

Na szczęście tylko jakiś wielki idiota zgubiłby się i nie spostrzegł czterdziestoosobowej grupy ludzi idącej do oceanarium.

Pod budynkiem już czekała na nas reszta, z wychowawczynią na czele.

Zaczęliśmy wchodzić przez bramki. Bilety były już kupione, więc obyło się żadnych problemów.

Podszedł do mnie Brian.

- Stary! Nie wiedziałem, że podoba ci się Lia.

Spojrzałem na niego jak na psychopatę.

- O czym ty mówisz? - zapytałem, a chłopak przewrócił oczami.

- A to w tramwaju? Widać na kilometr, że coś między wami jest.

Rzeczywiście powinienem nie stawać w takiej pozycji. Tylko się upokorzyłem.

- A wiesz co? Kiedy ja spróbowałem się do niej odezwać, od razu zwiała. - Zaśmiał się. - Jest ładna, więc myślałem, że...

Mimowolnie zmarszczyłem brwi.

- Lia nie jest dziwką, powinieneś to chyba wiedzieć.

- To było na samym początku naszej znajomości - mruknął. - Widzisz? Od razu się złościsz!

- Nie koniecznie, wiesz? - syknąłem. Nie chciałem, żeby tak to zabrzmiało, ale czasu już nie cofnę. - Może razi mnie słońce i to dlatego?

- Stoimy w cieniu, idioto.

Wzruszyłem ramionami.

- I co z tego?

Podszedł do nas Eliot, a zaraz za nim Chad.

- O czym gadanie? - zapytał brunet.

Już chciałem powiedzieć, że o niczym, ale czarnowłosy mnie wyprzedził.

- Astien zauroczył się w Lii, ale nie chce się do tego przyznać - przekazał im.

Miałem ochotę go udusić i mało obchodził mnie fakt, że było tam dużo świadków.

- Uhuhu! Astien się zakochał! - pisnął entuzjastycznie, a ja przybiłem sobie mentalnego facepalma.

Mam go dość.

Dyskretnie spojrzałem w kierunku Thompson, aby się upewnić, że nie słyszała tego, co powiedział piwnooki.

Patrzyła na mnie, ale nie wyglądała, jakby rozróżniała pojedyncze słowa.

Znajdowała się kilkanaście metrów od nas i rozmawiała z Alexis oraz Ellen, ale kiedy tylko wyłapała mój wzrok, od razu się odwróciła.

Chwilę później opiekunowie kazali nam się ustawić i zaczęliśmy wchodzić do oceanarium.

That (not) good girl | stara&nowa wersjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz