19 • Wrobiła nas

36.1K 1.7K 227
                                    

~ Lia ~

Nie zdążyliśmy zbudować kolejnego zamku, a przynajmniej nie takiego samego.

Eliot był naburmuszony, kiedy jakaś grupa dostała lody za które zapłacili opiekunowie.

Miałam ochotę się roześmiać, patrząc na jego zawiedzioną minę.

- Wyluzuj, kupisz sobie loda za te trzy dolary - zaśmiał się Chad.

- Gdyby każdy z nas kupił sobie loda za trzy dolary, a jest nas dziewięcioro, kosztowałyby one łącznie dwadzieścia siedem dolarów - warknął, przewracając oczami.

- Ale byś przecież nie płacił za nas wszystkich - stwierdził Brian.

- Masz rację. - Wzruszył ramionami i wskazał na opiekunów. - Oni by płacili.

- Zachowujesz się jak dziecko, Levine. - W oczach Alexis tańczyły wesołe ogniki. - Kupię ci tego loda, jeśli tak bardzo chcesz.

- Serio? - ucieszył się.

- Jak dasz kasę - prychnęła.

- Zdzira - mruknął brunet, kładąc ręce na stoliku, a po chwili wkładając między nie swoją głowę.

- Jeszcze będą okazje, żeby wygrać darmowe lody - powiedziałam do niego. Przecież opiekunowie nie zrobiliby czegoś takiego tylko jeden raz.

- I tak mnie nie pocieszasz - westchnął i wstał. - Idę sobie kupić loda.

- On jest jakiś dziwny - oznajmił Brian, kiedy Eliot się oddalił.

- Tylko czasami - podrzuciła niebieskooka.

- Dość często - skwitował Dylan. - Co mamy robić po południu?

- Wracamy do ośrodka, jemy obiad i chyba tyle - podsunęła Ellen.

Nagle dostałam czymś w głowę, ale najwyraźniej tylko ja to zauważyłam.

Wszyscy inni rozmawiali ze sobą, nie zwracając na mnie uwagi.

Rozejrzałam się i dostrzegłam papierową kulkę na ziemi.

Podniosłam ją, rozwinęłam i zaczęłam analizować słowa.

Całość była napisana bardzo ładnym i skośnym pismem.

Pójdź zaraz za budkę z hamburgerami niedaleko. Tylko żeby nikt cię nie widział. Muszę ci coś powiedzieć.

Britney

To są jakieś żarty, prawda?

Chce mnie przeprosić? Nie, to nie w jej stylu. Ponabijać się, że prawie utonęłam? Zagrozić, żebym odczepiła się od Astiena? A może, żebym nikomu nie mówiła, że to ona wypchnęła mnie za barierkę? Lub może nie trafiła, rzucając? Może chciała przekazać wiadomość komuś innemu?

Jeśli chciałam się przekonać, rozwiązanie było jedno.

Bezszelestnie wstałam z krzesła, chowając karteczkę do kieszeni jeansowych spodenek.

- Idę do toalety - przekazałam reszcie i zwyczajnie poszłam w kierunku toalet, ale kiedy nikt nie patrzył, oddaliłam się za budkę z hamburgerami, skąd nikt mnie nie mógł zobaczyć.

Britney jeszcze nie było lub po prostu pomyliłam budki. Nie, przecież w pobliżu stoi tylko ta jedna.

Odczekałam minutę, a kiedy dziewczyna nie przyszła, już chciałam wychodzić, kiedy na kogoś wpadłam.

That (not) good girl | stara&nowa wersjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz