BONUS • Nasza paczka liczy już...

18.1K 750 89
                                    

,,Alexis naprawdę dobrze gra w siatkówkę".

Odkąd przyjęli ją do reprezentacji państwa, trenuje na okrągło. Poświęca swojemu marzeniu bardzo dużo czasu, ale nie współgra to z tym, że poświęca Chadowi i Maeve mało czasu. Stara się jak może, żeby jej mąż i córka nie odczuwali jej braku, gdy trenuje.

Nasza drużyna zdobywa kolejny punkt, a po wielkiej sali (która mogłaby śmiało nazywać się stadionem) roznosi się głośny wiwat i krzyki. Mimo iż w pomieszczeniu jest mnóstwo, bo ponad kilka tysięcy, ludzi, Alexis wyłapuje nas wzrokiem bez problemu. Sama załatwiła nam miejsca dla vipów.

Kątem oka zerkam na trzylatkę, która wymachuje małą flagą USA i krzyczy, że ,,mamusia jest najlepsza!". Blondynka jest słodkim dzieckiem, bardzo podobnym do swojej mamy. To samo poczucie humoru. Ale potrafi być także poważna, zupełnie jak Chad. Nadal nie mogę uwierzyć, że od ich ślubu minęło dziewięć lat. Wydaje mi się, jakby to było wczoraj.

Alexis może i wyszła za mąż, gdy miała osiemnaście lat, ale z dzieckiem poczekała do końca studiów i kiedy miała dwadzieścia pięć lat, oznajmiła nam, że nasza grupa będzie liczyła dziesięć osób. A zresztą, za kilka miesięcy dwanaście.

Dyskretnie kieruję spojrzenie na Ellen, która trzyma dłonie na zaokrąglonym brzuchu. Bliźniaki. Jak na razie ginekolog Ellen podejrzewa, że to będą chłopcy. Hah, Eliot Dwa i Eliot Trzy. Chłopak trochę spoważniał przez te lata. Nadal lubią się powyzywać z Alexis, czasami zachowuje się jak dziecko, ale widać, że wiadomość o bliźniakach jakoś go zmieniła. I to wcale nie na gorsze. Już nawet odgrywanie ról wychodzi mu dużo lepiej niż wcześniej, przez co reżyserzy są wniebowzięci. Kto by pomyślał, że Eliot i Chad nadają się na aktorów? Ale ponoć było to ich marzeniem od czasów podstawówki, przez to się także poznali. Ellen ma teraz urlop macierzyński, ale mimo to wszędzie chodzi z aparatem i pstryka zdjęcia. Została nawet głównym fotografem Astiena. Wszystko wiąże się ze wszystkim.

Shern i Dylan jednoznacznie stwierdzili, że nie nadają się do roli ojców, dlatego nie adoptują żadnego dziecka. Nie przeszkadza nam to, każdy decyduje o sobie samym. A zresztą, ich sieć kawiarni chyba w zupełności im wystarcza. Kochają to, co robią, no i robią to wspólnie.

Brian... Powiedzmy, że się ustatkował. Na razie. Ma już dwadzieścia dziewięć lat, więc stwierdził, że ,,najwyższa pora znaleźć sobie dziewczynę". I teraz, zamiast kobiet na jedną noc, co kilka tygodni ma inną. To już jakaś zmiana. Z Katie, czyli obecną, dobrze mu się układa, więc możliwe, że zmieni się to w coś więcej. Na przestrzeni lat z barmana stał się właścicielem klubu. Jednego z najlepszych klubów w mieście. Często, całą zgrają, tam przychodzimy i rozmawiamy na różne tematy, a gdy jest dużo ludzi, przenosimy się do najbliższej kawiarni chłopaków.

Wyżej wspomniałam, że Ellen jest główną fotografką Astiena... Tak, został modelem. Jego podejście do tego zawodu się zmieniło kilka lat temu. Wcześniej uważał, że jest to beznadziejna praca, zupełnie nieopłacalna. A teraz na mieście musi nosić okulary przeciwsłoneczne, bo po sesji Calvina Klaina zdobył masę fanek. Wiem, że pozował w bieliźnie tylko po to, żeby mnie wkurzyć, ale spotkała go już kara w postaci napalonych nastolatek.

Najgłośniej chyba było o mnie. Nie, żebym na pewno tak sądziła. Złoty przycisk i wygranie finału ,,Mam Talent" doprowadziły do tego, że od razu po zakończeniu programu podpisałam kontrakt z wytwórnią muzyczną i zaczęłam nagrywać własne kawałki. Stałam się znana jako ,,LAT", od ,,Lii Angeliki Thompson". I choć już jestem Lią Wayne (o czym było cholernie głośno, podobnie jak o wiadomości o ciąży Alexis, w mediach), pozostawiłam stary pseudonim. Już nie boję się występować na scenie, mam zresztą za sobą kilka udanych koncertów.

Ponownie kieruję wzrok na boisko, gdy po sali roznosi się wielki aplauz i wszyscy wstają. Nasza drużyna wygrała.

Po meczu wszyscy idziemy na pizzę. Wszyscy zamaskowani tak, jak tylko możemy. Chyba każdy z nas ma dość natrętnych paparazzi jak na jeden weekend.

Zamawiamy trzy hawajskie, jedno piwo (dla Briana) i dziewięć coli (łącznie z Katie). Maeve dostaje soczek z malin, z czego cieszy się jeszcze bardziej, niż Brian na wieść o alkoholu. Nawet Eliot zrezygnował z picia, bo ,,on i Ellen trwają w ciąży razem", jakkolwiek to brzmi. Jeśli ona nie może pić, to on też. Urocze.

Rozmawiamy na różne tematy. O tym, jak państwo Rain (nadal głupio jest mi ich tak nazywać) adoptowali małego husky, o tym, kogo Eliot gra i w jakim filmie.

Mówiliśmy o wszystkim i niczym i to przez dobrą godzinę. Skończyło się na tym, kiedy ja i Astien zamierzamy mieć dziecko, a później Maeve była tak śpiąca, że się rozeszliśmy do swoich domów. Miło jest spędzać czas z przyjaciółmi, w szczególności, że ta przyjaźń trwa już jedenaście lat.

Kiedy razem z Astienem wchodzimy do naszego domu i zamykamy drzwi, nie mogę się powstrzymać od ostatniego pytania naszych znajomych: ,,Kiedy zamierzacie mieć dziecko?" Nie rozmawialiśmy jeszcze o tym tak na poważnie. Zawsze się zabezpieczaliśmy, z myślą o tym, że nie mamy czasu, bo pracujemy w wymagających branżach. Później jakoś o tym zapomnieliśmy, a ja przypomniałam sobie o tym dopiero wtedy, gdy zaczęłam wymiotować. Czyli jakiś tydzień temu.

,,Nigdy nie można mieć stuprocentowej pewności, że gumki zadziałają".

Dwa dni temu zrobiłam test ciążowy. Dwie kreski. Na razie razie nie wspominałam o tym nikomu, nawet dziewczynom, bo nie chciałam, żeby wieść dotarła do Astiena. Jest teraz za bardzo zajęty sesjami, żeby rozpraszać się myślami o potomku.

- Co jest, kochanie? - pyta mężczyzna, przytulając mnie od tyłu. - Zamyśliłaś się.

- Po prostu... - zaczynam niepewnie. Nie mam pojęcia, jak mam mu o tym powiedzieć. - Myślałam o tym, co powiedzieli. Dlaczego jeszcze nie mamy dziecka?

Astien nieznacznie się napina. Prowadzi mnie do salonu, gdzie kładzie mnie na sofie i nade mną zawisa.

- Chyba wyleciało nam to z głowy, bo byliśmy za bardzo zajęci sobą nawzajem - odpowiada.

Przełykam ślinę, gdy całuje mnie w obojczyk.

- A chciałbyś mieć dziecko?

Astien odsuwa się ode mnie na odległość kilkunastu centymetrów, żeby spojrzeć mi w oczy.

- I to nie jedno, kochanie - oznajmia. - Z tobą to nawet dziesięć.

- W życiu nie urodzę ci dziesięciu dzieci - chichoczę. - Ale zawsze można zacząć od jednego.

- Więc bierzmy się do pracy - mówi i podciąga moją bluzkę, na co śmieję się jeszcze głośniej.

- Wybacz, że ci przerywam, ale to już się stało - informuję, na Astien napina się jak struna i spogląda mi w oczy. Nie mogę wyczytać, co oznacza jego spojrzenie. - Robiłam test. Jestem w ciąży, kochanie.

- Dlaczego... nie powiedziałaś mi wcześniej? - pyta, zbliżając swoją twarz do mojego odkrytego brzucha.

- Sama dowiedziałam się niedawno - odpowiadam. - Czyli... naprawdę się cieszysz?

W odpowiedzi Astien zaczyna całować mój jeszcze płaski brzuch, na co chichoczę.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 18, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

That (not) good girl | stara&nowa wersjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz