38 • Wierzę w ciebie

34.3K 1.7K 248
                                    

~ Lia ~

Nie mam bladego pojęcia, dlaczego się zgodziłam. Nic dobrego mi z tego nie wyjdzie. Na pewno nie będę mogła nawet zacząć piosenki, bo wiem, że źle wyjdzie albo zacznę się jąkać. Spojrzenia osiemdziesięciu uczestników kolonii też raczej nie pomogą.

Z zaciekawieniem spoglądałam na Alexis, która szperała w szafie i co chwila mruczała pod nosem: ,,Nie, nie, nie". Wyrzucała swoje ubrania i grzebała dalej.

Ellen pisała z bratem na swoim łóżku, uśmiechając się co chwila do ekranu telefonu. Nie miałam pojęcia, czego dotyczyła ich wymiana zdań, ale najwyraźniej była ciekawa.

Dostałam w głowę spodniami i natychmiast się otrząsnęłam, patrząc na Root.

- Sorki - mruknęła, a ja zdjęłam z głowy jeansy. Nie spuszczała wzroku z szafy i nadal w niej baraszkowała.

- Czego tak właściwie szukasz? - zapytałam, odrzucając jej spodnie. - Wywaliłaś prawie całą zawartość szafy.

- Czekaj... - Sięgnęła po coś na półce i się uśmiechnęła. - Mam! Nareszcie!

Przyjrzałam się czerwonej czapce z daszkiem, na której widniał napis: ,,Jestem jego". Alexis usadowiła ją na swojej głowie i zaczęła pospiesznie wrzucać swoje ubrania z powrotem do środka mebla.

- Szukałaś czapki?

- To niezbędne do występu - odparła, prostując się. - Chad ma taką samą, ale z napisem: ,,Jestem jej". Kupiliśmy kiedyś w wesołym miasteczku.

- Właściwie nie mówiłaś, co będziecie tańczyć - włączyła się Ellen.

- To chyba jasne, że hip-hop. - Rozpromieniła się. - Chad nieźle wywija. Musicie go zobaczyć.

- Jestem przekonana, że ty też robisz to dobrze - dodałam.

- Tak - skrzywiła się - ale on mnie wszystkiego nauczył. Byłam beztalenciem. A zresztą, nie wiążę swojej przyszłości z tańczeniem, więc jest okej.

Drzwi do naszego pokoju się otworzyły i stanął w nich Chad. O wilku mowa.

Pokierował swoje spojrzenie na Alexis i rozpromienił się na widok jej czapki.

- Dobrze, że znalazłaś swoją, bo z moją były problemy. - Wskazał na swoją głowę, gdzie też mieściła się czapka z daszkiem.

- No co ty nie powiesz, Chady - zaśmiała się. - Dziewczyny, my musimy jeszcze sobie przypomnieć układ, więc wychodzę na trochę. Jakbyście mnie szukały, to będę na podwórku za ośrodkiem.

- Okej - odpowiedziałam, odwzajemniając jej uśmiech. - Ja muszę z resztą jeszcze też trochę poćwiczyć.

- Tylko nie zapomnij mi się nagrać na dzwonek! - rzuciła na odchodne i drzwi za nią oraz Chadem się zamknęły.

- Ellen, nie będziesz zła, jeśli teraz zacznę skrzeczeć? - zapytałam, kierując swoją głowę w stronę rudowłosej.

- Gdybym ja potrafiła tak "skrzeczeć", już dawno wylądowałabym w Hollywood - odpowiedziała, wyłączając telefon. - Znasz cały tekst na pamięć?

Pokiwałam głową.

- Tak.

- Więc dajesz - zachęciła mnie, a ja odchrząknęłam i zaczęłam śpiewać pierwszą zwrotkę.

Gdy doszłam do refrenu, Mart wyciągnęła przed siebie rękę, nakazując mi przestać.

- Poczekaj. Nie jestem jakąś znawczynią czy coś - zaczęła - ale czegoś mi tutaj... brakuje.

That (not) good girl | stara&nowa wersjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz