~ Lia ~
Nie mam bladego pojęcia, dlaczego się zgodziłam. Nic dobrego mi z tego nie wyjdzie. Na pewno nie będę mogła nawet zacząć piosenki, bo wiem, że źle wyjdzie albo zacznę się jąkać. Spojrzenia osiemdziesięciu uczestników kolonii też raczej nie pomogą.
Z zaciekawieniem spoglądałam na Alexis, która szperała w szafie i co chwila mruczała pod nosem: ,,Nie, nie, nie". Wyrzucała swoje ubrania i grzebała dalej.
Ellen pisała z bratem na swoim łóżku, uśmiechając się co chwila do ekranu telefonu. Nie miałam pojęcia, czego dotyczyła ich wymiana zdań, ale najwyraźniej była ciekawa.
Dostałam w głowę spodniami i natychmiast się otrząsnęłam, patrząc na Root.
- Sorki - mruknęła, a ja zdjęłam z głowy jeansy. Nie spuszczała wzroku z szafy i nadal w niej baraszkowała.
- Czego tak właściwie szukasz? - zapytałam, odrzucając jej spodnie. - Wywaliłaś prawie całą zawartość szafy.
- Czekaj... - Sięgnęła po coś na półce i się uśmiechnęła. - Mam! Nareszcie!
Przyjrzałam się czerwonej czapce z daszkiem, na której widniał napis: ,,Jestem jego". Alexis usadowiła ją na swojej głowie i zaczęła pospiesznie wrzucać swoje ubrania z powrotem do środka mebla.
- Szukałaś czapki?
- To niezbędne do występu - odparła, prostując się. - Chad ma taką samą, ale z napisem: ,,Jestem jej". Kupiliśmy kiedyś w wesołym miasteczku.
- Właściwie nie mówiłaś, co będziecie tańczyć - włączyła się Ellen.
- To chyba jasne, że hip-hop. - Rozpromieniła się. - Chad nieźle wywija. Musicie go zobaczyć.
- Jestem przekonana, że ty też robisz to dobrze - dodałam.
- Tak - skrzywiła się - ale on mnie wszystkiego nauczył. Byłam beztalenciem. A zresztą, nie wiążę swojej przyszłości z tańczeniem, więc jest okej.
Drzwi do naszego pokoju się otworzyły i stanął w nich Chad. O wilku mowa.
Pokierował swoje spojrzenie na Alexis i rozpromienił się na widok jej czapki.
- Dobrze, że znalazłaś swoją, bo z moją były problemy. - Wskazał na swoją głowę, gdzie też mieściła się czapka z daszkiem.
- No co ty nie powiesz, Chady - zaśmiała się. - Dziewczyny, my musimy jeszcze sobie przypomnieć układ, więc wychodzę na trochę. Jakbyście mnie szukały, to będę na podwórku za ośrodkiem.
- Okej - odpowiedziałam, odwzajemniając jej uśmiech. - Ja muszę z resztą jeszcze też trochę poćwiczyć.
- Tylko nie zapomnij mi się nagrać na dzwonek! - rzuciła na odchodne i drzwi za nią oraz Chadem się zamknęły.
- Ellen, nie będziesz zła, jeśli teraz zacznę skrzeczeć? - zapytałam, kierując swoją głowę w stronę rudowłosej.
- Gdybym ja potrafiła tak "skrzeczeć", już dawno wylądowałabym w Hollywood - odpowiedziała, wyłączając telefon. - Znasz cały tekst na pamięć?
Pokiwałam głową.
- Tak.
- Więc dajesz - zachęciła mnie, a ja odchrząknęłam i zaczęłam śpiewać pierwszą zwrotkę.
Gdy doszłam do refrenu, Mart wyciągnęła przed siebie rękę, nakazując mi przestać.
- Poczekaj. Nie jestem jakąś znawczynią czy coś - zaczęła - ale czegoś mi tutaj... brakuje.
CZYTASZ
That (not) good girl | stara&nowa wersja
Teen FictionBad boy, good girl i wspólne, nieplanowane wakacje w słonecznym Miami. wersja 2018: Lia Thompson jest cichą i niczym niewyróżniającą się z grupy nastolatką. No cóż, może poza faktem, że jej jedynymi przyjaciółmi są książki i podręczniki szkolne. Szó...