24 • Szantaż

37.4K 1.7K 234
                                    

~ Lia ~

Szliśmy wzdłuż akwariów i obserwowaliśmy ryby oraz inne stworzenia.

Opiekunowie pozwolili nam się rozdzielić, abyśmy mogli samodzielnie ,,podziwiać te piękne stworzenia", jak określiła to wychowawczyni.

Nasza paczka również się rozdzieliła, jak zwykle na ferie grupy: chłopaków i dziewczyny.

Oni poszli oglądać te drapieżniejsze okazy, a ja, Ellen i Alexis szłyśmy po kolei.

- Mają małego wieloryba! - pisnęła rudowłosa, a my zaśmiałyśmy się z jej reakcji. - Chodźcie, zobaczymy go!

Ruszyłyśmy za zielonooką, która dosłownie w podskokach zmierzała w stronę akwarium z płetwalem.

Kręciło się przy nim dużo ludzi, tak więc przedostanie się pod samą szybę było dość trudne, ale po przepychankach nam się udało.

- Jest słodziutki! - Uśmiechnęła się Mart. - Kocham wieloryby!

Wspólnie z niebieskooką się zaśmiałyśmy i zaczęłyśmy oglądać stworzenie, które mimo swojego młodego wieku i tak było cięższe od nas trzech razem wziętych.

Ellen wyciągnęła swój aparat i już chciała strzelić wielorybkowi fotkę, kiedy uprzedziłam ją, że jest zakaz robienia zdjęć.

- I co z tego? - Wzruszyła ramionami. - Jest bez flesza, więc nic się nie stanie.

- Dusza buntownika. - Alexis poklepała ją po ramieniu. - I to ja rozumiem!

Siedemnastolatka zrobiła ukradkiem zdjęcie, żeby żaden z ochroniarzy pilnujących budynku tego nie zauważył, a następnie szybko schowała urządzenie do kieszeni.

- Dalej, panie! - zawołała na nas ochoczo Root, łapiąc mnie jedną ręką za jedno ramię, a drugą - ramię Ellen. - Następny przystanek: błazenki!

Uśmiechnęłam się w duchu na jej optymizm.

Poszłyśmy w stronę pomarańczowych rybek, gdzie było nieco mniej osób, tak więc mogłybyśmy je obserwować bez przeszkód.

- Jeśli przyłapią mnie na robieniu zdjęć, wytłumaczę im, że skoro oni mogli robić je rybom, żeby móc dać to potem na plakaty, to ten zakaz nie ma sensu. - Zielonooka się uśmiechnęła i znowu wyciągnęła aparat.

- Skoro masz takie dobre oko do ujęć, mogłabyś zrobić zdjęcie Eliotowi z ukrycia.

Potrząsnęła głową na uwagę piętnastolatki.

- Zapomnij.

- Chwila, przecież miałyśmy pomóc ci go poderwać!

- Alexis, ciszej... - Dziewczyna spaliła buraka i kątem oka zerknęła na stojącego o dobre parę metrów od nas bruneta. - N-nie m-musicie mi pomagać - zająkała się.

- Kiedy my widzimy, że właśnie tego potrzebujesz!

- Nie! - przerwała nam głośno, co do niej nie pasowało. - E-eliot mi się n-nie podoba.

That (not) good girl | stara&nowa wersjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz