jimin tylko spacerował, a taehyung po prostu mieszkał w szpitalu
vmin au, angst, yaoi
INTRO: 180127
OUTRO: 190127
#1 miejsce w #vmin - 190330 ❤
#2 miejsce w #vmin - 210816
@HeroHorrendous, 180127
Uciekł, ale po cichu. Kiedy zostawili go na moment wolnego po posiłku, otworzył okno i po prostu skoczył. Bez kurtki pobiegł przez zamarznięty chodnik wprost do pobliskiego parku.
Na maleńką chwilę w ciemnych oczach zabłysły iskierki radości, zadowolenia i cichego szczęścia. Wirował wśród mrozu, jak opadające płatki śniegu. Nie przeszkadzało mu zimno. Nieśmiałe ciepło z jego serca otulało go i rozświetlało półmrok późnego popołudnia.
Bawił się jak nigdy. Był prawie, jak te płatki. Białe dresy, biała koszulka, białe kapcie. Jedynie jego skóra, choć blada, odznaczała się na tle tej bieli i jego fioletowe włosy, które tak mocno kochał, choć ludzie ich nienawidzili.
Czerwona skóra na policzkach nareszcie nie była spowodowana uderzeniem. Nareszcie poczuł choć mały kawałek szczęścia.
Czy mógł na nowo go posmakować i wyjść z cienia bólu – mieszkania w szpitalu?
Czy mógł tego dokonać sam?
Wątpliwości otoczyły 95 i nagle się zatrzymał. Mróz zaatakował jego drobne ciałko, boleśnie wbijając swoje długie igły w zgrzanego chłopaka. Zatrząsł się, upadł na biały śnieg. Bolało go serce, nie mógł złapać oddechu.
- Znowu atak? –pomyślał, kaszląc w kawałek materiału, jaki miał na rękach. Łzy powoli zaczęły spływać po siwych policzkach. Nie spodziewał się ich. W końcu od tygodni nie potrafił już płakać.
Czuł coraz większe zimno. Szloch raz po raz wstrząsał chudym ciałem. Zaciskał swoje powieki, krzycząc bezgłośnie. Chciałem opaść na dno, nie skończyć na śniegu, pomyślał z goryczą. Nie potrafił nawet panować nad końcem swojego żywota.
To utwierdziło go w przekonaniu, że nic nie może już zrobić.
Nagle poczuł puchatą kurtkę na swoich ramionach. Został nią opatulony i podniesiony na równe nogi. Podniósł wzrok na wybawcę.
To był on.
Chłopak, którego zobaczył pod oknem.
Ale... dlaczego?
- "Żadna ciemność, żadna pora roku nie może trwać bez końca. To może są kwiaty wiśni i ta zima się skończy" – powiedział, wydychając na zamarznięte policzki ciepłe powietrze.
95 otworzył usta ze zdziwienia. Jego twarz ponownie pokryła się łzami.
Ale tym razem już nie z zimna.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
po prostu cieszcie oczy "cherry blossoms" bo to przełomowy rozdział
pierwsze (drugie) spotkanie. znów "spring day". gif pokazuje reakcje jimina, który zobaczył tae, zanim dał mu kurtkę.
swego rodzaju spam, idk:
zapraszam na specjalny one-shot oczywiście z vminem, który napisałam na konkurs. mam nadzieję, że okażecie mu duuużo wsparcia i miłości: https://sweek.com/read/126896/1400000162