"View"

120 24 8
                                    

- Nie mogę, nie mogę, nie mogę.

Taehyung płakał, powtarzając te dwa słowa jak mantrę.

Deszcz padał nieustannie, jego ubranie już dawno przemokło do suchej nitki. Pociągnął rozpaczliwie nosem, pragnąc aby Jimin wziął go w ciepłe ramiona i najzwyczajniej w świecie przytulił. Chciał poczuć obecność drugiej osoby przy sobie, żeby wiedzieć, że jeszcze nie jest sam.

Jeszcze.

Kilka sekund, może kilka minut i jeśli się na to zdobędzie, dołączy do innych. Albo pójdzie sam. Prostą drogą w stronę światła lub ciemności. To już nie miało dla niego znaczenia. Żeby tylko mógł już odejść, tak jak sobie tego życzył. Po to marzył, po to cierpiał, po to znosił cały ból. Dla tego jednego dnia, jednej chwili, w której nareszcie będzie panował nad własnym losem i sprawi, że w tym określonym momencie spełni się jego największe marzenie.

Zmierzwił mokre włosy, odgarniając je z czoła.

Tak najczęściej robiła mu babcia, żeby go zdenerwować, psując skrupulatnie ułożoną fryzurę. Ale nigdy nie był na nią zły. No może trochę się złościł, tupał nogą i jęczał, próbując na nowo poradzić sobie z odstającymi kosmykami, ale kobieta wiedziała jak go udobruchać. Gdy wracał z grymasem na twarzy z łazienki, czekała na niego gorąca czekolada i ciastka w kształcie dinozaurów. Wtedy zawsze mimowolnie się uśmiechał i jej przebaczał.

Tylko ona była dla niego tak dobra.

Teraz też uśmiech pełen żalu przebiegł mu po twarzy.

- Niedługo się spotkamy, babciu – szepnął, patrząc w niebo, jakby miał ją tam ujrzeć.

Jimin.

Dlaczego teraz sobie o nim przypomniał? Nie miał bladego pojęcia. Nagle i niespodziewanie jego postać zajęła mu myśli. Mimo, że wcześniej chciał przy nim być, teraz pomyślał o nim w kontekście swojej decyzji. Jak on na to zareaguje? Co powie? Czy będzie próbował zrobić cokolwiek?

Teraz przypomniał sobie o kartce.

Jego odczuwanie zniknęło pod powierzchnią myśli.

szlag by trafił te pieprzone ograniczenia wielkości co do gifów, grrrr

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

szlag by trafił te pieprzone ograniczenia wielkości co do gifów, grrrr

dziwny rozdział, ale to nie nowość, so eeemm... weekend? yolo!


p.s. i tak wgl to ogromne DZIĘKUJĘ bo ta książeczka znalazła się na #21 miejscu w rankingu vmin, więc jestem mega szczęśliwa i naprawdę się cieszę, że historia się wam podoba! luv u bardzo <3 

snowflakes are falling || vminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz