jimin tylko spacerował, a taehyung po prostu mieszkał w szpitalu
vmin au, angst, yaoi
INTRO: 180127
OUTRO: 190127
#1 miejsce w #vmin - 190330 ❤
#2 miejsce w #vmin - 210816
@HeroHorrendous, 180127
To nie powinno tak wyglądać, myślał gorączkowo, zastanawiając się czy zapukać, czy czekać.
Jednak jego wahania przerwał dźwięk otwieranych drzwi. Mężczyzna ogromnej, jak dla Jimina, postury wyszedł z pomieszczenia, a jego wzrok od razu zatrzymał się na Parku. Zmierzył go ostrym, wręcz nienawistnym spojrzeniem i otworzył usta:
- Czego tu chcesz?! – warknął nieprzyjemnie, a Jimin mógł przez to wielkie ramie dojrzeć skuloną w kącie pokoju postać. Po chwili wrócił wzrokiem na rosłego Koreańczyka.
- Ja przyszedłem po kurtkę, którą mu dałem – oświadczył odrobinę zestresowanym głosem, ale w końcu musiał odzyskać swoją rzecz. Dla zasady i spokoju.
- 95! – wrzasnął, odwracając się w stronę nadal otwartych drzwi. Skulona postać poruszyła się nieznacznie i podniosła głowę. Czarnowłosy zobaczył pod okiem chłopaka żółto-fioletowego siniaka, potem dojrzał rozciętą wargę i lewy policzek, na końcu potarganą w niektórych miejscach koszulę i mocno zaczerwienioną górną część klatki piersiowej. Opuchnięte oczy i ciemnoróżowy nos zdradzały płacz, który notabene i tak słyszał – Masz jego kurtkę?
Fioletowowłosy pokiwał twierdząco głową.
- To na co czekasz? Rusz się i mu ją oddaj! – krzyknął, przestępując przez próg pokoju, tak aby mógł łatwo zabrać podaną przez 95 kurtę i żeby Jimin nie miał sposobności, by podejść bliżej.
- Poszukam jej – wymamrotał chłopaka, pociągając nosem i nieudolnie próbując wstać. Przytrzymał się łóżka i podszedł do szafy.
Tylko jedno w tym momencie zastanawiało Jimina.
Dlaczego powiedział, że jej poszuka, skoro wisiała ona na gwoździu przy szafie?
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
omg, ten gif to naprawdę >>>>>
jestem z siebie taka dumna, że znajduję takie gifowe perełki do tego opka!
jeszcze bardziej go przez to kocham :)))
rozsiewam miłość dla wszystkich, uwaga, LOVEEE~~~~