jimin tylko spacerował, a taehyung po prostu mieszkał w szpitalu
vmin au, angst, yaoi
INTRO: 180127
OUTRO: 190127
#1 miejsce w #vmin - 190330 ❤
#2 miejsce w #vmin - 210816
@HeroHorrendous, 180127
Nie spodziewał się, że Jimin po kilku sekundach ułomnego pocałunku, odepchnie go od siebie i z hukiem opuści pomieszczenie. Szok i niedowierzanie, które gościło na twarzy fioletowego chłopca było niczym w porównaniu do burzy emocji w jego sercu. Łzy, będące na różowych policzkach, powoli spływające na lekko opuchnięte i czerwone wargi, już nie były powodem szczęścia, które na niewielką chwilę zagościło w drobnym chłopaku. Teraz były oznaką straty oraz bólu.
Taehyung przycisnął poduszkę do piersi, łkając do utraty tchu.
Jimin wypadł z domu jak strzała, biegnąc niemal na oślep. Nie obchodziło go nic – chciał tylko pozbyć się rumieńców z polików, smaku młodszego chłopaka z ust, ciepła rozsadzającego jego wnętrze. Potykał się o własne stopy, ale nie przejmował się tym. Byle by mógł odbiec jak najdalej stąd; uciec; schować się; przeczekać powstały huragan, a potem zniknąć.
Zatrzymał się po kilku minutach, gdy był już zdecydowany kawałek drogi od domu. Oddychał głęboko, a mroźne powietrze boleśnie kuło go w płuca. Naprawdę potrzebował, żeby to było jego jedyne zmartwienie. Niestety nawet w połowie nie bolały go tak płuca, jak bolało go bijące serce. Czuł się tak źle z tym, co się stało. Nie potrafił tego wytłumaczyć. Bał się.
Zaczął płakać. Patrzył w morze i płakał, bo tak cholernie się bał.
Bał się uczucia, które mogło zabić Taehyunga.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
punkt zwrotny, vminy mają kryzys xD
obojczyki tae >>>>>>>
SZCZĘŚLIWEGO MOCHI DAY <3 oby nasz jiminek trzymał się zdrowo i był szczęśliwy!
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.