Rozdział 11

2.1K 69 3
                                    

~Nadia~
K: Jesteś dziwką nic nie wartą dziwką. Chłopacy wrócili do domu. Spojrzałam na Dawida. Do moich oczu napłynęło morze łez. Nie mogłam. Wyrwałam się z objęć chłopaka i pobiegłam do łazienki. Sama już nie wiem czy to co mówiła Karla jest prawdą czy nie. Z moich oczu popłynęło miliard łez. Nagle do drzwi ktoś zapukał.
D: Nadia, hej jesteś tam?
Z czasem pukanie zmieniło się w walenie.
D: Nadia do cholery otwórz te drzwi.
Nadal nic nie odpowiadałam. Mój wzrok przyciągnęła moja kosmetyczka. Wstałam i wyciągnęłam z niej ukojenie. Żyletka. Usiadłam koło wanny i zrobiłam jedną kreskę. Cienką kreskę. Potem następna była głębsza. Kolejna i jeszcze kolejna były coraz głębsze. Walenie do drzwi ustało. Odpuścił. Gdy miałam zrobić kolejną kreskę drzwi otworzyły się.
D: Kurwa słoneczko co ty zrobiłaś? Dlaczego? Wrzosek przynieś mi szybko apteczkę.
W: Dawid a gdzie jest?
D: W szafie przy drzwiach.
Dosłownie 2 minuty później przebiegł Wrzosek. Podał Dawidowi apteczkę.
D: Wrzosek idź do reszty i zamknij drzwi.
W: Spoko.
D: Poczekajcie na mnie.
W: Ok.
Wrzosek wyszedł. Dawid wziął chusteczkę i wytarł moje łzy. Sięgnął po apteczkę i zaczął opatrywać moje rany. Nic się nie odzywaliśmy. Dawid wziął mnie na ręce i poszedł do jego sypialni. Miałam o nic nie pytać ale nie wytrzymałam.
N: To prawda?
D: O co pytasz?
N: Czy.. czy jesteś za mną dla zakładu?
D: Że co kurwa? Kto Ci to powiedział?
N: Dawid odpowiedz! Tak czy nie?!
D: Oczywiście że nie! Znasz mnie nie mógłbym czegoś takiego zrobić. Przecież wiesz że Cię kocham.
N: Wiem przepraszam. Przepraszam że mogłam w coś takiego uwierzyć.
D: Skarbie nie przepraszaj. TYLKO nie rób sobie krzywdy. Powiedz kto ci takich bzdur na opowiadał?
N: Karla.
Odpowiedziałam Dawidowi wszystko po czym zasnęłam.

~Dawid~

Nadia zasnęła wtulona we mnie. Gdy byłem pewny że śpi lekko wysunąłem się i cicho wyszedłem z sypialni.
W: Dawid co się stało? O co chodzi?
D: Zapytaj jej.- wskazałem na Karlę.
K: O czym ty mówisz?
D: Kurwa dobrze wiesz o czym.
I: Sara, Suzi o co w tym chodzi?
S(Sara): Mnie nie pytaj. Byłam w łazience.
I: A ty Suzi?
Su: Ja nic nie wiem. Karla zrobiłyśmy coś?
K: Nie ona sobie coś ubzdurała i jak przyszliście to pobiegła.
D: Karla do kurwy wiem o wszystkim!
K: Co wymyśliła?
D: Do kurwy. Wyzywałaś ją od dziwek i powiedziałaś ze jestem z nią niby dla zakładu!
I: Karla naprawdę tak powiedziałaś?
K: Tak to jej się należy!
Nagle usłyszałem głos Nadii. Ale nie przecież ona śpi.
N: Dawid.
Nadia obudziła się. Pewnie przez nasze krzyki. Podszedłem do niej.
D: Słonko jak się czujesz?
N: Dobrze ale mogliście tak nie krzyczeć.
Przytuliłem ją. I poszliśmy do innych.
Cały czas przytulałem Nadię do siebie. Około 2:30 wszyscy poszli. Nadia chciała pomóc mi posprzątać ale wysłałem ja pod prysznic. Ja posprzątałem i poszedłem do drugiej łazienki. Około 3:30 poszliśmy spać. Nadia spała na mojej klatce piersiowej. A ja ją obejmowałem.

~Nadia~

Wstałam o 10:30. Dawid jeszcze spał. Zrobię śniadanie. Ubrałam ciemno różowy kombinezon w drobne kwiaty.
Poszłam do kuchni. Zrobię gofry. Wzięłam wszystkie potrzebne składniki i zaczęłam przygotowywać ciasto. Po złączeniu wszystkich składników zaczełam smażyć gofry. Gdy skończyłam Dawid objął mnie w tali. Miał na sobie tylko spodenki jeansowe. Wyglądał cudownie.
D: Co tam dobrego zrobiłaś?
N: Gofry.
D: Uwielbiam.
Nadal byłam w objęciach chłopaka. Oplotłam jego szyję i dałam mu buziaka w policzek. Jednak Dawidowi było mało i pocałował mnie w usta. Po kilku minutach poszliśmy jeść. Po 20 minutach poszłam zrobić makijaż. Gdy wyszłam Dawid siedział na kanapie w salonie. Usiadłam koło niego. Robił coś na laptopie. Wtuliłam się w niego. Ten złożył pocałunek na ustach.
N: Paliłeś.
D: Skąd wiesz?
N: Ja wszystko wyczuje miś.
D: Igor zaprasza nas na obiad dziś o 14. Idziemy?
N: Możemy iść.
D: To idziemy. Jest 12.20. Za godzinę wyjeżdżamy słoneczko.
N: To ja lecę się szykować.
D: Leć kocham Cię.
N: Wiem ja Ciebie też kocham.
Poszłam do sypialni. Wybrałam ubranie i poszłam do łazienki. Tam zrobiłam lekki makijaż.
Ubrałam się w:

I do tego białe conversy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I do tego białe conversy. Idealnie o 13:20 byłam gotowa.
D: Oj kochanie ja nie wiem czy możesz tam iść tak ubrana.
N: Oj skarbie nie przesadzaj. Jedziemy?
D: Tak.
Po około 25 minutach byliśmy na miejscu. Tam usiedliśmy na miejscach. Poszłam do toalety. Jak wracałam Dawid pociągnął mnie do siebie przez co wylądowałam u niego na kolanach. Ubrany był w białą cienką koszulę z czego 3 guziki były odpięte i rękawy podwinięte. Do tego czarne spodnie i białe nike air force. Wyglądał bosko. Chłopak położył swój podbródek na moim ramieniu i całował mnie po szyi. W tym momencie weszła Karla. Dawid nadal całował moją szyję. Schował swoją twarz w zagłębiu mojej szyi.
W: Kwiatkowski a Tobie nie za wygodnie?
D: Nie. Jest idealnie. Obiad u kumpla, spotkanie ze przyjaciółmi i oczywiście najważniejsza osobą obok Ciebie. Jest idealnie. Prawda kochanie?
N: Oczywiście skarbie.
W: Do tego jeszcze fajka i będzie zajebiście. Dawid idziemy?
D: Nie ja nie idę. Mi już i tak jest za dobrze.
N: Idź.
D: Nie nie zostawię Cię.
N: To pójdę z Tobą.
D: A to już inna sprawa. Chodźmy.
Poszliśmy na taras tam Dawid i kilku innych zapaliło fajki.....

🌹🌹🌹🌸🌸🌸🌺🌺🌺🌻🌻🌻🌼🌼

Hej na dziś to koniec 🌼💗😘👑👑

Będziesz ze mną [D.K]✔ KOREKTA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz