~Dawid~
Dzieciaki poszły wczoraj około 21. Spędziłem z nimi wspaniały czas. Z nimi i z Nadią. Co do mojej dziewczyny to czasami mam wrażenie że zamieniamy się rolami. Czasami zachowujemy się jakbyśmy zamienili się wiekiem. Ona ta starsza ja ten młodszy. Ale są takie momenty kiedy moja kochana dziewczyna zachowuje się jak małe dziecko. Wstałem wcześniej. Chciałem zrobić nam pysznie śniadanie. Jak sobie pomyśle że to ostatni weekend i Nadia zaczyna szkołę to nic mi się nie chce. Cóż. Takie życie. Chciałem się ubrać ale jak zamknąłem szafę musiałem trzasnąć drzwiami przez co Nadia się obudziła. Było po 9.
D: Hej kochanie.
N: Mmm która godzina miś?
D: Po 9. Idę do łazienki a ty sobie poleż jeszcze.
N: Oki.
Po 20 minutach wyszedłem z łazienki. Zaraz po mnie weszła Nadia. Ja poszedłem zrobić śniadanie. Wybrałem gofry.
Po 20 minutach dziewczyna przyszła do mnie do kuchni. Usiadła na blacie. Była ubrana w:Niby jeszcze sierpień ale temperatura
była w okolicach 20°. Oderwałem się na chwilę od robienia gofrów aby pocałować moją księżniczkę. Po chwili śniadanie było gotowe. Nadia robiła sok z pomarańczy. Podeszłem do niej i od tyłu przytuliłem. Zacząłem całować jej szyję. Ona lekko mruczeć. Naszą sielankę przerwał dzwonek do drzwi.
N: Pójdę otworzyć skończysz?- wskazała na pomarańcze i sok.
D: Tak.
Nadia poszła otworzyć.~Nadia~
Poszłam otworzyć drzwi. Dawid zaczął się z czegoś śmiać.
N: I z czego się idioto śmiejesz?
D: Z Ciebie.
Z uśmiechem na ustach otworzyłam drzwi i... mój uśmiech zszedł szybko gdy tylko zobaczyłam osobę, która dzwoniła.
K: Co ty tu robisz szmato? Co robisz o tej porze u mojego chłopaka?
Co? Ona chyba nie ma Social mediów. Na każdym Dawid dodawał jakieś zdjęcia ze mną. Głównie jak się całujemy ale cii. Pomińmy ten fakt.
N: Hmm zastanówmy się... a co Cię to obchodzi?
K: Obchodzi to że kręcisz się wokół MOJEGO CHŁOPAKA .
N: Dobry żart a teraz sorry zajęci jesteśmy.
Chciałam zamknąć drzwi ale to wredne stworzenie postawiło nogę. Nie zamknęłam drzwi a ona weszła do środka. Zapomniałam powiedzieć wam o jednej dość istotnej sprawie. Dawid był w samych dresach. Bez koszuli. Ja natomiast nie miałam sweterka. Mina tej idiotki była bezcenna.
K: Dawid!!- krzyknęła tak że chyba cały blok ją usłyszał.
D: Co ty tu robisz?
Dawid był wkurzony. Bardzo wkurzony.
K: To ja się pytam co ona - wskazała na mnie - tu robi? Tak się bawisz jak mnie nie ma?
D: Bawię się doskonale. Milion razy lepiej niż z Tobą.
Dzwonek do drzwi znów zadzwonił. Poszłam otworzyć a tam... rodzice Dawida i chyba tej wredoty ( czyt: Karli). Chyba się zdziwili jak mnie zobaczyli.
Md: Witaj Nadio możemy wejść?
N: A tak tak proszę. Dzień dobry.
Dawid był tak samo zaskoczony jak ja.
D: Dzień dobry. Mamo co wy tu robicie?
Md: Też się cieszę że Cię widzę. Przyjechaliśmy Cię odwiedzić.
D: Dobrze ale całą rodziną i rodzina Karli? Co wy kombinujecie?
Md: Chodźmy do restauracji zamówiliśmy stolik.
D: Dobrze tylko poczekajcie na nas.
Md: Chcemy porozmawiać w rodzinnym gronie.
Aha? Czyli mnie tam ma nie być. A przepraszam bardzo od kiedy Karla to rodzina? No cóż. Poszłam do sypialni po swoje rzeczy. Gdy wróciłam do salonu chciałam iść ale przecież zapomniałam się pożegnać z Dawidem. Akurat stał blisko mnie. Podeszłam do niego i lekko pocałowaliśmy się w usta.
Założyłam buty ( superstary ) i wyszłam. Zastanawiałam się dlaczego mama Dawida i w ogóle cała jego rodzina jest dla mnie taka.. chamska?
Po około 30 minutach przyszedł sms. Był od Dawida.
Wcześniej zmieniłam nazwę na taką jaka była wcześniej.Książę Kwiat👑🌼😘: Słońce przepraszam Cię za nich. Nie wiem dlaczego nagle tak się zjawili. Mam przeczucie że coś mają mi do powiedzenia. Kocham Cię pamiętaj 😘💕
Me: Dawid... nie ukrywam było mi trochę przykro jak twoja mama mnie potrakowała. Ale cóż... Kocham😘💝👑
Książę Kwiat👑🌼😘: Porozmawiam z nią o tym. Nie przejmuj się Kocham Cię 💞😘
Me: Kocham💖😘
Byłam prawie przy swoim domem. Weszłam do domu. Byli tam wszyscy.
M: Nadia co powiesz na obiad w restauracji?
N: Okej.
Z racji że było już po 11 miałam tylko godzinę na wyszykowanie się.
Zdecydowałam się na to co miałam wcześniej. Tylko zamiast sweterka założyłam czarną skórzaną kurtkę.
Założyłam jeszcze Ray Ban'y. Włosy rozpuściłam i lekki makijaż zrobiłam. Zeszłam na dół. Dziwi mnie to że wszyscy idziemy na ten obiad. No ok ale moi rodzice nigdy nie chodzili na obiady do restauracji. No chyba że było to coś naprawdę ważnego. Czemu wszyscy się tak dziwnie zachowują? Kilka minut później byliśmy w drodze do restauracji. Po kilkunastu minutach byliśmy na miejscu i zobaczyłam coś dziwnego na parkingu a mianowicie... samochód Dawida? Co się dzieje? Dobra może to tylko zwykły przypadek. Moi rodzice i wujostwo poszło przodem. Mimo iż była to restauracja z dwoma salami moi rodzice wybrali tą mniejszą zarezerwowaną dla Dawida i reszty.
M: Chodź Nadia.
N: Mamo ale ta sala jest zajęta.
M: Brakuje tylko nas. Chodź.
Że co? Oni o wszystkim wiedzieli.Obok Dawida było wolne miejsce dla mnie przypuszczam. Oni też chyba niedawno przyjechali. Część miała jeszcze jakieś części wierzchne na sobie. Dawid gdy tylko mnie zobaczył podszedł i przywitał się ze mną.
D: Rozumiesz coś z tego?
N: Nic a nic.
Pociągnął mnie za sobą w stronę stolika. Usiedliśmy i zamowiliśmy jedzenie. Dawida w końcu się odezwał.
D: Możemy wiedzieć o co w tym wszystkim chodzi do cholery?
Md: Chyba musimy mu powiedzieć.
Coraz bardziej mnie to wszystko dziwiło.
D: A więc?
Chłopak zarzucił rękę na moje ramiona.
Md: Dawidzie 21 września bierzesz ślub.
Cooo? Jak to?
D: Mamo prima aprilis jest 1 kwietnia.
Md: Dawid my nie żartujemy. 21 września bierzesz ślub z Karlą.
D: Nie ma takiej opcji. Kocham Nadię i nie zostawię jej.
K: Będziesz musiał.
D: Co?
K: Będziemy mieć dziecko więc bierzemy ślub czy chcesz czy nie!
D: A co z Nadią? Nie zostawię jej.
M: Nadia zostawi Cię. Będziesz miał drogę wolną. Nadia nie będzie już przeszkodą. Będzie mieć nowego chłopaka.
Do moich oczu zebrały się łzy. Jak ona mogła powiedzieć że jestem przeszkodą?
N: Co? Co ty powiedziałaś?
M: Zostawisz Dawida i nie będziesz już przeszkodą dla związku Dawida i Karli. Oni się kochają. A na Ciebie Dawid nie zasługuje. Karla jest lepsza. A ty będziesz robić wszystko co ci powiemy.
N: Nie możecie nami rządzić. Jesteśmy dorośli. Spadajcie wszyscy.
Wybiegłam z pomieszczenia. Biegłam przed siebie. Zabrakło mi już powietrza więc zatrzymałam się. Nagle poczułam że ktoś mnie do siebie przytulił. To był Dawid.
D: Skarbie nie płacz. Będzie dobrze.
W ciszy ruszyliśmy do auta i mieszkania chłopaka.
Na miejscu chłopak mnie pociągnął do siebie i mocno przytulił. Co chwilę nasze telefony dawały o sobie znać. Nie odbieraliśmy. Bo po co?
Po godzinie leżenia i przytulania ktoś zapukał do drzwi. Podeszliśmy do wizjera i zobaczyliśmy kto to był. A więc : moi, Dawida i Karli rodzice i Karla.
K: Dawid otwórz do cholery! Ta dziwka jest z Tobą. Otwieraj!
Md: Dawid dla Twojego bezpieczeństwa otwórz te drzwi.
Odeszliśmy od drzwi. Niech robią co chcą...💞💞💞💞💞💞💞💞💞💞💞💞💞
Heej podoba się? Trochę namieszałam 💖💞😘👑👑🌼🌼
CZYTASZ
Będziesz ze mną [D.K]✔ KOREKTA
FanfictionOna- Piękna wysoka 17-latka. Od roku jest Kwiatonators. Ma brązowe włosy do za łopatki, Zielone oczy. On- Przystojny 21-latek. Idol nastolatek. Brunet o brązowych oczach. #901 miejsce w Fanfiction 07.03.2018 #184 miejsce w Fanfiction 28.03.2018