~Nadia~
Odeszliśmy od drzwi. Siedliśmy na kanapie w salonie. Tam Dawid kucnął przy moich kolanach. W oczach miałam cały czas łzy. Wziął moją twarz w swoje dłonie.
D: Hej skarbie. Popatrz na mnie. Nigdy Cię nie zostawię. Jesteś dla mnie najważniejsza. Jesteś moim słonecznikiem, serduszkiem, kwiatuszkiem. Kocham Cię najmocniej na świecie. To co zrobili moi rodzice jest karygodne. Nie pozwolę żeby ktokolwiek zrobił Ci krzywdę. Kocham Cię rozumiesz?
N: Tak Dawid rozumiem kocham Cię.
Chłopak zbliżył swoją twarz do mojej. Pocałował mnie lekko. Tak... z uczuciem, z przekazem miłości.
N: Dawid?
D: Tak słońce?
N: Ja nie chcę wrócić do rodziców. Nie po tym co powiedzieli.
D: Słońce zostajesz u mnie.
N: Ale ja nie mam tu żadnych rzeczy do szkoły.
D: Co jutro robią twoi rodzice?
N: Mają jechać do Wrocławia. Babcia jest chora. A co?
D: Pojedziemy do twojego domu po rzeczy. Dobrze?
N: Tak. Dziękuję kochanie.
D: Słońce za co?
N: Za wszystko. Kocham Cię.
D: Oj mała mała. Ja bardziej.
Nie było dane mi dokończyć gdyż zadzwonił dzwonek do drzwi. Podeszłam i zobaczyłam kto to.
N: To Igor, Sara i Sebastian.
D: Wpuść ich.
Otworzyłam drzwi i zaprosiłam gość. Jednak to nie tyle. Do mieszkania wkroczyli nasi wcześniejsi goście. Ale im wcześniej nie otworzyliśmy.
Podeszłam do Dawida i go przytuliłam.
D: Wrzosek kurwa co to ma być?
W: Stary powinieneś ich wysłuchać.
D: Kurwa ja wiem co powinienem a co nie.
Chcieliśmy ich wyprosić. W sumie to Dawid chciał. Nie udało się. Musieliśmy ich wysłuchać. Ja się z tego "wypisałam". Powiedziałam chłopakowi że ja nie chcę tego słuchać i idę do sypialni. Byłam tam i bawiłam się telefonem. Co jakiś czas słyszałam krzyki. Krzyki Dawida. W pewnym momencie do sypialni wpadł zły, bardzo zły Dawid. Położył się obok mnie na łóżku i przytulił mnie do siebie. Ja się tylko w niego wtuliłam. Czułam jego perfumy. Wspaniałe perfumy. Zasnęłam. Jednak długo nie trwało...
D: Kurwa ja z nimi nie wytrzymam.
N: Dlatego ja tam nie chciałam być.
Chłopak pocałował mnie w usta. Namiętnie. Ja oddałam gest. Już myślałam że będzie tak wspaniale i.. nagle do sypialni wpadła Karla.
K: Ty szmato, ty dziwko. Nie wstyd Ci do cudzych chłopaków tak zarywać? A ty to co? Dziecko zrobić umiesz ale jak wziąść odpowiedzialność to już nie. Powiem ci jedno. Weźmiesz ze mną ślub czy chcesz czy nie. Jak nie to zgłoszę na policję że mnie zgwałciłeś. Wiesz że mi uwierzą. Mam swoje kontakty. Więc lepiej zastanów się. Ile razy mówiłeś mi że jestem lepsza od tej dziwki? Ile razy? Tak szmato bzykaliśmy się jak byliśmy na obozie, po i przed. Prawda Dawidku. A teraz przepraszam ale...
Ta idiotka zamknęła drzwi i podeszła do Dawida i zaczęli się całować. On ja rozbierał a ona jego. Halo. Ja tu jestem. Gdy była już nago położył ją na łóżku i zaczął robić "dobrze". Tak Dawid Kwiatkowski mój chłopak kochał się z inną na moich oczach. Włożył jej a ona piszczała. Widać że było im przyjemnie. Całował ją. Pieścił. Było mi niedobrze. Widział moje łzy. I co zrobił? Zaczął robić jej jeszcze lepiej. Najgorsze było to że robili to bez zabezpieczenia. Ja nie mogłam wyjść. W pewnym momencie dali mi tabletki. Potem mnie rozebrał i robił to co jej. Było mi dobrze. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Było tak jeszcze przez kilkadziesiąt minut. Potem usunęłam. Obudziłam się w pokoju w mieszkaniu Dawida.
Próbowałam sobie wszystko przypomnieć ale na nic. Zaraz zaraz byłam nago. What?
Zaraz potem weszła Karla.
K: Masz to ubrać.
Kiedy ona wyszła zobaczyłam że mam ubrać tylko skompą, bardzo skompą koronkową bieliznę.
No cóż. Po 10 minutach wyszłam do kuchni. Tam stał Dawid i ona.
K: Kto ci pozwolił wyjść!!!??
Nic się nie odezwałam.
K: Dobra szmato słuchaj. Jesteś panienką do bzykania dla Dawida. Będziesz jego poddaną. Jego i moją. Będziesz robiła to co ci karzemy. Jesteś głównie do bzykania. Będziesz robić to z kim ci będziemy kazać. Zrozumiano?
N: Tak.
K: A teraz na kolana i rób mu loda.
Zrobiłam tak jak mi kazała. On mi to później wsadził. Robiliśmy to bez zabezpieczenia. Potem mnie wysłali do pokoju. Przyszli do nich jacyś ludzie. Po kilku minutach mnie zawołali.
K: Nadia. Do mnie.
Wyszłam. Byłam w tej bieliźnie i wysokich szpilkach. Było tam trójka facetów po 50- dziesiątce.
K: Zrób gościom coś do picia.
Zrobiłam tylko to co mi kazali. Dałam im wszystko co chcieli i myślałam że mogę już iść do swojego pokoju. Ale nie.
K: Rozbierz się.
Myślałam że się przesłyszałam.
K: Rozbieraj się.
Ściągnęłam bieliznę. Byłam nago. Tylko w szpilkach. Podszedł do mjiee jakiś facet. Zaczął dotykać tam gdzie nie powinien. Widziałam jak Karla wskazała mu że mam iść z nim do pokoju....🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼 ⭐
Hej! Mam nadzieję że wam się podoba. Musiałam dać taki rozdział.
⭐🌼💞👑
CZYTASZ
Będziesz ze mną [D.K]✔ KOREKTA
FanfictionOna- Piękna wysoka 17-latka. Od roku jest Kwiatonators. Ma brązowe włosy do za łopatki, Zielone oczy. On- Przystojny 21-latek. Idol nastolatek. Brunet o brązowych oczach. #901 miejsce w Fanfiction 07.03.2018 #184 miejsce w Fanfiction 28.03.2018