Rozdział 36

1.6K 55 28
                                    

~Nadia~

N: Teraz chce już tylko zapomnieć. Zapomnieć raz na zawsze.
Nie czekając na odpowiedź Kwiata poszłam na górę. Zastanawiałam się tylko nad jednym. Dlaczego byłam taka głupia że dawałam mu tyle szans? Gdybym za pierwszym razem nie dała mu tej cholernej szansy może bym już była szczęśliwa, miałabym kogoś kto by mnie kochał bez względu na wszystko. Skoro on jest szczęśliwy to ja nie mogę? Nie chcę już go znać.

Kilka tygodni później.

Dziś ślub Dawida. Mimo iż nie chciałam na niego iść to już nie miałam wyboru, musiałam. Z racji że dostałam zaproszenie z osobą towarzyszącą to postanowiłam je wykorzystać. Idę z kolegą z klasy - Tomkiem. Ale akurat to jest mało ważne. Za chwilę będzie Tomek. Stwierdziłam że skoro chcę zrobić mu na złość to to zrobię. Ubrałam białą sukienkę z kryształkami Swarovskiego. A co mi tam? Niby ma elementy pudrowo- różowego. Do tego czarne szpilki. Włosy związane w warkocza i zrobiony kok z tego warkocza. Makijaż lekki. Do tego czarna torebka. O jest już Tomek.
Po około godzinie siedzieliśmy w kościele . Zaczęła się msza. W momencie przysięgi małżeńskiej ksiądz zapytał czy ktoś ma coś przeciwko zawarciu przez nich związku małżeńskiego. Ku zdziwieniu wszystkich odezwała się pewna kobieta. Wstała mówiąc: "Ja proszę księdza". Gdyby wzrok Karli zabijał to ta kobieta już by wąchała kwiatki pod ziemią. Ta kobieta zaczęła czytać " Gen Dawida Kwiatkowskiego nie zgadza się z genem Natalii Mazowieckiej - Kwiatkowskiej. Co z tego wynika Dawid Kwiatkowski na 99,9% nie jest ojcem Natalii Mazowieckiej - Kwiatkowskiej."
Podeszła do Dawida i pokazała mu tą kartkę. Nie była sfałszowana.
D: Naprawdę? Zrobiłaś to? Bo co? Bo chciałaś żebym Cię utrzymywał? Dlaczego pytam się?!
K: Ta kurwa (tu chodziło o mnie) miała mieć wszystko lepsze ode mnie?
Wybiegłam z kościoła. To wszystko było już przegięciem. O co ona mnie oskarża? Wykorzystałam to że moich rodziców nie było w domu. Wróciłam, spakowałam się i uciekłam. Tak jestem tchórzem. Pojechałam ma lotnisko. Tam kupiłam lot do Włoch. Znam ten język więc spokojnie. Po około 4 godzinach lotu byłam na miejscu. Rzym. Spełnienie moich marzeń. Pojechałam do hotelu. W międzyczasie szukałam jakiegoś mieszkania. Było jedno, które przykuło mój wzrok. Miało 3 pokoje, kuchnie, salon, korytarz i dwie łazienki. Jedną w sypialni, a jedną ogólnie. Kupiłam je przez Internet. O 20 poszłam do klubu. Tam poznałam jakiegoś chłopaka. Tańczyłam z nim. W końcu pojechaliśmy do mojego hotelu. Tam doszło do czegoś do czego nie powinno dojść.
Rano obudziłam się o 9. Obok mnie leżał Camil - chłopak z którym się przespałam. Nie spał. Patrzył w moje oczy. Uśmiechnął się na co ja odpowiedziałam mu tym samym. Zbliżył się i pocałował mnie namiętnie w usta. Jednak musiało nam coś przerwać. Ubrałam koszulę chłopaka o poszłam otworzyć. Chłopak natomiast ubrał swoje czarne jeansy i podszedł do mnie. Wtuliłam się w niego. On objął mnie w tali i lekko musnął moje usta. Otworzył drzwi a mnie zamurowało. Za drzwiami stali moi rodzice i DAWID!
Co? Jak to w ogóle możliwe? Jak mnie znaleźli? Popatrzyłam na Camila. Jego szczęka mocno zaciśnięta. Objął mnie w tali drugą ręką.
N: C-co wy tu robicie?
D: A ty co?
M: Przyjechaliśmy po Ciebie.
N: Co?
M: A to kto?
N: To Camil.
Chcąc nie chcąc musiałam wrócić do Polski. Kilka godzin później byłam już w domu. Ku mojemu zdziwieniu był też tam Dawid. Nie wiedziałam dlaczego ale no cóż to decyzja moich rodziców . Poszłam do pokoju. Tam wzięłam długi prysznic. Wyszłam ubrana w moją ukochaną pidżamę. Gdy już chciałam włączyć Netflixa, do mojego pokoju wszedł... Dawid?
D: Proszę Cię wysłuchaj mnie.
Nie wiem czemu ale ucieszyłam się jak przyszedł(?)
N: Ok.
D: Dotarło do mnie że tak naprawdę to cały czas kochałem i kocham właśnie Ciebie. Nie wiem dlaczego tak bardzo Cię skrzywdziłem. Nie wiem jak mogłem być tak głupi żeby dać się tak omotać Karli. Byłem głupi. Ale teraz chcę to wszystko naprawić.
N: Dawid. Hm co ja mam teraz powiedzieć? Rzucić ci się w ramiona i powiedzieć że ci wybaczam? NIE! Zbyt dużo krzywdy mi wyrzadziłeś. Zbyt dużo. Musiałam patrzeć na udawaną, szczęśliwą rodzinę? Dawid teraz ci tak łatwo nie wybaczę.
D: Czyli jest jakaś szansa że będzie tak jak kiedyś?
N: Jest ale jeszcze nie teraz.
D: Czyli na razie przyjaciele.
N: Na razie tak.
Do 22 rozmawiałam z chłopakiem. Rano obudziłam się o 10. Dziś moja klasa jedzie na 4 tygodnie do Niemiec. Ja miałam wybór albo jechać albo nie. Z racji tego że mam średnią 4:45 nie musiałam jechać i nie pojechałam. Mam 3 miesiące wakacji. Jej super. Tylko 25 czerwca muszę iść na zakończenie roku. Zrobiłam lekki makijaż wodoodporny i ubrałam czarne jeansy i biały t-shirt. Wyszłam z pokoju i poszłam do kuchni. Tam już siedzieli wszyscy. Usiadłam na wolnym miejscu obok Dawida. Pocałowałam lekko chłopaka w policzek. Zrobiłam sobie dwie kanapki.
M: Nadia jakie masz na dziś plany?
N: Chciałam iść na zakupy. Muszę kupić nowe ubrania. I buty. Prawie wszyscy już jest na mnie za małe.
M: No dobra ale co z tym wszystkim zrobisz?
N: Miałam taki pomysł żeby te rzeczy które są na mnie za małe oddać do domu dziecka albo część do domu dziecka a część dla biednych dzieci. One takich rzeczy potrzebują. Jadźka, Renata. Co wy na to? Jest prawie czerwiec. Pójdziemy na zakupy, a te rzeczy które są na was za małe oddamy biednym dzieciom?
J&R: Jestem za!
O dziwo mam teraz dobry kontakt z dziewczynami. Cieszę się że się zgodziły.
M: Dobry gest dziewczynki.
N: Mamo ja mam wszystkie rzeczy w których byłam tylko kilka razy. Buty to samo tylko kilka par jest na mnie dobre.
J: U mnie to samo. My mamy pieniądze a takie dzieci. Czasami nawet nie mają co jeść.
N: Mamo, tato. Mam prośbę. A może i wy coś przekażcie coś potrzebującym dzieciom?
M: Dobry pomysł Nadia.
Po zjedzonym śniadaniu poszłam z dziewczynami na zakupy. Oczywiście Dawid poszedł z nami. On też powiedział że przekaże trochę na biedne dzieci. Trochę wiecie kilkadziesiąt tysięcy...

🙌🙌🙌🙌🙌🙌🙌🙌🙌🙌🙌🙌🙌🙌🙌

Hej! Coraz bliżej do ponownego związku Nadii i Dawida! Cieszcie się? 💖😘

Będziesz ze mną [D.K]✔ KOREKTA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz