87

280 27 0
                                    

Pov.Andreas.

Czułem, że nie jestem w zbyt dobrej formie. Zresztą, wczorajsze skoki to udowodniły. Nie byłem w stanie walczyć z Kamilem. Był nieosiągalny, jak na koniec Norwegowie. Ich wspaniałe loty, choć nie były tak dobre jak Kamila, pozwoliły im wygrać wczorajszy konkurs drużynowy.

Dzisiaj trenowaliśmy na świeżym powietrzu. Było słonecznie, a do tego ciepło. Razem ze Stephanem odbijaliśmy piłkę, a pozostali rozciągali się gdzieś po bokach. Granie w siatkówkę było pewnym standardem wśród skoczków. Od pewnego czasu obserwowałem Forfanga. Chodził w kółko, nerwowo przeczesując włosy, albo ciągle sprawdzając coś na swoim telefonie. Zrobił się szum, kiedy czarny mercedes zaparkował przed bramą. Johann skoczył do samochodu jak poparzony. Pierw pomógł wyjść jakieś kobiecie z samochodu, a później zajął się jej bagażem. Kobieta miała na sobie bordowy płacz, który był rozpięty, dzięki czemu mogłem zobaczyć, że ma na sobie obcisłą spódnice i koronkową bluzkę. Nie mogłem zobaczyć jej oczu, ponieważ miała czarne Ray Bany. Jej ciemnoczerwona szminka pasowała do płaszcza idealnie. Miała rozjaśnione końcówki, które tworzyły efekt 'ombre'- przynajmniej tak powiedział mi Leyhe. Zdumiewające było to jak płynie szła w wysokich botkach. Pomyślałem, że to Celina, bo przecież skoro Johann tak ochoczo jej pomaga, to musi być  ona. Chociaż? Wydawało mi się, że Celina była blondynką. Dziewczyna przywitała się ze wszystkimi Norwegami, a po chwili podeszła do Markusa i Freitaga.

- Przecież to Karolina! - powiedział radośnie mój przyjaciel.Nim się obejżałem, pobiegł w ich stronę. Karolina? Też mi coś... Wyglądała inaczej. Nie raz powtarzała, że sukienki i tym bardziej szpilki są jej obce. Nie cierpiała ich, a teraz takie coś. Jej włosy były inne. Jaśniejsze. Makijaż? Zwyczajny, ale przykuwający uwagę. Szczególnie ta szminka. Podkreśała jej duże, białe zęby. Dlaczego piękne dziewczyny muszą mieć taką ciemną duszę? Wszyscy skoczkowie skupieni byli na niej. Johann w szczególności. Stał przed brunetką z rozłożonymi rękami i nie pozwolił nikomu się do niej zbliżyć. Wyglądało to tak, jakby ona była gwiazdą, a on jej prywatnym ochroniarzem. Kurwa, pojebany.

Rozciągałem się w samotności. Nie mogłem patrzeć na tą szopkę i tą kretynkę. Nie rozumiem tego, dlaczego wrzuciła to zdjęcie z Neymarem. Pochwalić się, że go zna? Zrobić mi na złość? Mogę się założyć, że są razem.

Kochałeś dziwkę, Andreas.

Denerwowało mnie to, że chodziła obok mnie jak koło ducha. Zachowywała się tak, jakby mnie nie było. Forfang biegał za nią, jak za swoją panią. Z Krafta przeżuciła się na Johanna? Szaleje.

Niespodziewanie zaczął sypać śnieg. Kurczę, a było tak dobrze! Obserwowałem skoki z góry. Warunki zaczęły się pogarszać, ale nikt nie myślał o odwołaniu. Byłoby mi to na rękę, bo dziś nie miałam wielkiej ochoty skakać.

Kiedy pojawił się Kamil w koszulce lidera, zauważyłem, że jak na Polaka, jest smutny. On też nie ufał już Karolinie. Zdjął kask i usiadł na wolnym miejcu obok mnie.

- Ciebie też zaskoczyła? - spytał lekko wzdychając.

- Tak. Zmieniła się.

- Gdybyś ją tylko słyszał... - znów westchnął. - Jest chamska i opryskliwa. Jak nie ona.

- Zdaje mi się, że znalazła nowych przyjaciół. - mruknęłem sugestynie patrząc na Norwegów. A ja kurwa z nimi szampana jeszcze piłem.

Po pierwszym skoku byłem siódmy. Nie poszło mi, to fakt. Do prowadzącego Kamila traciłem mnóstwo punktów.

Karolina faktycznie nie dopuszczała do siebie nikogo, kto nie nosił norweskiej flagi. Biedny Kot stał sam, a ona w najlepsze śmiała się z Danielem.

Pogoda w drugeij serii trochę się poprawiła. Nie sypało i wiatr nie wariował. Było spokojnie. Idąc do wieży, przystanąłem widząc Karolinę i Stjernena stojących dość blisko siebie. Nie zauważyli mnie, więc punkt dla mnie.

- Na prawdę chcesz to zrobić? - spytał.

- Tak. - przytaknęła. - Pozbędę się go, chodźbym faktycznie miała iść za to siedzieć.

Ja jebie! Co tu się dzieje?!

Ski jumper squad || A.WellingerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz