Pov.Andreas.
Nic już nie rozumiałem. To było tak cholernie pokręcone. Stałem pod sceną jak idiota i nie mogłem się na nią napatrzeć. Wyglądała pięknie w tej białej sukience i makijażu. Ruszała się równie dobrze, jak i wyglądała. Jak to jest możliwe, że ma tak piękny głos? Razem z Lorenzo tworzyli niesamowity duet. On, jak na mężczyzne śpiewał cholernie dobrze.
Byłem pod wrażeniem występów grupowych. Każda drużyna prezentowała odmienny styl. Odmienny, bo każda drużyna była z innej części świata.
Byłem zmęczony. Ciężko było mi stać i na to wszystko patrzeć. Jednak, kiedy nagle zgasły wszystkie światła, nieco się ożywiłem. To był znak, że jednak będzie się coś dziać. W jednym momencie wybuchnęły kolorowe dymy i zaczęło sie całe show. To miała być już ostatnia grupa, więc spodziewałem się właśnie jej. Mocno dudniące basy rozchodziły się po arenie. Wszyscy lubili latynoskie rytmy. Były rymiczne i szybko wpadały w ucho. Ich układ był niesamowity. Kiedy wyrzucili w powietrze pewną dziewczynę, a ta nie nagle zniknęła, wszyscy wstrzymali oddech. Jak oni to zrobili?! Jednak po chwili dziewczyna opadła na ziemię. Chwilę później na środek, wręcz wskoczyła Karolina. Była ubrana podobnie jak wszystkie dziewczyny. Miała krótkie, czarne szorty z wysokim stanem i biało-czerwoną koszulkę. Każda dziewczyna miała koszulkę w innych kolorach. Jakby chciały pokazać różnonarodowość w ich zespole.
Ogłoszenie wyników trwało w nieskończoność. Jednak kiedy juz przyszedł czas, widziałem jak wszystkie grupy się stresują.
Pov.Karolina.
Los Juhno pokazało moc, ale to my byliśmy lepsi. Byłabym wielce zdziwiona kiedy byliby przed nami. Pokolei na ekranie wyświetlały się miejsca i punkty poszczególnych drużyn. Nigdzie nie było nas. Coraz bardziej przybliżałam się do Lorenzo. Może poszło nam znakomicie, ale według sędziów jesteśmy jedną z najgorszych drużyn. Drużyna z Wenezueli uplasałowała się na drugiej pozycji z trzynastopunktową przewagą nad trzecim miejscem.
- A zwycięzcą jest... Red Sharks! - usłyszałam. Momentalnie ugięły mi się nogi. Po prostu się popłakałam.
Wygraliśmy zaledwie dwoma punktami.Nie słuchałam nawet tego, co mówią do nas jury. Ciągle miałam na myśli to, że nie zjadł mnie stres i podołałam zadaniu.
Tak jak było powiedziane na początku konkursu, zwycięzca musiał wykonać drugą choreografię. Moim zdaniem nie był to dobry pomysł. Wszyscy byli zmęczeni, a w dodatku było już późno. Mimo to musieliśmy dostosować się do regulaminu. Z dumą wyszłam na scenę trzymając w ręku Polską flagę.
Świat ciągle wiruje
Ale my jesteśmy razem
To nie jest przypadek
Mamy wiele historii
Które nadal są
Dalekie od końca
I kiedy miał nadejść strach (zawsze razem)
W walkach które musieliśmy stoczyć (zawsze razem)
To są nasze marzenia, to światło prawdy
To nasze głosy poruszają świat
To magiczne bo jesteśmy wszyscy razem
Mocniej biją nasze serca
Zjednoczone
Dają więcej uderzeń
Kiedy się połączą
Dają więcej uderzeń
Siempre juntos.
CZYTASZ
Ski jumper squad || A.Wellinger
Fanfiction2018© [Są inni, a jednak łączą ich wspólne zainteresowania i wiek. Obydwoje mają świadomość, że ich przyjaźń jest efektem głupiego żartu, ale nie bardzo ma to jakiś wpływ na ich relację. Ale co stanie się gdy jedno się zakocha?Czy to ich przyjaciel...