Ból w czaszce nie pozwalał mu racjonalnie myśleć, gdy do jego nozdrzy dotarł ten znajomy smród. Tak pachniała śmierć, która przepełniała miejsce, w którym się znajdował. Tylko dwie sekundy po odzyskaniu świadomości wystarczyły, żeby zorientował się, że jest w szpitalu.
Ostatnie co pamiętał, to przyjazd ojca, który niespodziewanie postanowił zobaczyć swojego najstarszego syna. Nie zbliżały się jego urodziny, ani żadne święta, więc było to dość podejrzane. Namjoon zastanawiał się, czy mogło się coś stać, ale nie było mu dane się dowiedzieć. Przed oczami zrobiło mu się czarno, a potem poczuł już tylko silny ból z tyłu głowy.
Do jego nosa docierał ten nieprzyjemny zapach przy akompaniamencie tego urządzenia, które sprawdzało jego puls. Było okropnie irytujące, więc zdecydował się otworzyć oczy i rozejrzeć się.
Znajdował się w dużej sali szpitalnej, gdzie stało tylko jedno, jego łóżko. Prawie nic po za tym nie było, pomijając śpiącego na krześle obok mężczyzny. Rozpoznał w nim swojego ojca. Nie chciał go budzić, więc siedział w ciszy, zastanawiając się co mogło się stać. Przyjmował insulinę zgodnie z rozpiską, kontrolował jej poziom i wszystko było w porządku. Dlatego nie rozumiał całej tej sytuacji.
Mogło to mieć związek z jego nagle pożółkniętą skórą. Oczywiście zbagatelizował to, gdy wczoraj po kłótni z Jinem to zauważył, ale nie wiedział, że mogło to być coś poważnego. Jak o tym teraz myślał, to było to dość nienaturalne i niepokojące zjawisko, ale nie miał do tego wtedy głowy. Przecież miał ważniejsze problemy na głowie niż swoje zdrowie.
-Och, nie śpi już pan. -do pomieszczenia weszła szczupła, niska kobieta. Miała na sobie kitel, więc Namjoon domyślił się że jest lekarzem. -Jak się pan czuje? -podeszła bliżej, kartkując pliczek papierów, które trzymała.
-Chyba... dobrze. -wzruszył ramionami, a ta tylko się uśmiechnęła. Jednak on widział w jej twarzy coś dziwnego. Nie chodziło tu o jej urodę, bo była bardzo ładna, ale było w niej coś zastanawiającego. Przyglądała mu się, bijąc się o coś w myślach.
-Mam wyniki pana badań. -odetchnęła głęboko i wbiła wzrok w kartki w dłoniach. Bardzo nie chciała mu mówić tego, co było tam napisane, ale musiała. -Wykonane zostało badanie krwi obwodowej i ma pan podwyższone stężenie bilirubiny i dużą aktywność fosfatozy wątrobowej. Jednak nie są to jednoznaczne wyniki. Trzeba będzie przeprowadzić ultrasonografię jamy brzusznej i najpewniej badanie histopatologiczne czyli biopsję trzustki. Proszę się jednak-
-Moment. -przerwał jej, unosząc rękę w górę. Kompletnie nie rozumiał, co ta kobieta do niego mówiła. Wydawała się nowa w tym wszystkim i jakaś taka zielona, bo nie umiała rozmawiać z pacjentem, a on jedyne co zatrybił, to że nie jest z nim zbyt dobrze. -Co to wszystko znaczy? Jaka jest diagnoza?
-Nie jesteśmy w stanie postawić jednoznacznej diagnozy, bo-
-Do rzeczy. Co mi jest? -zaczynał tracić cierpliwość, gdy kobieta tak uciekała od odpowiedzi. Co może być tak straszne, żeby nie chcieć tego powiedzieć?
CZYTASZ
Secret
FanfictionPairingi: NamJin, YoonMin, VHope, TaeKook Gatunek: angst, lekki smut Opis: Co się stanie jeśli nie wszystko pójdzie tak jak powinno? Jin przystał na propozycję przyjaciół i będzie tego żałował do końca życia. Czy jego związek z Namjoonem przetrwa...