Woda powoli uderzała o szczupłe, ale umięśnione uda blondyna. Poruszał nią przy każdym mniejszym, czy większym ruchu, gdy chciał się dokładnie umyć.
Przymknął oczy, odchylając się do tyłu, by oprzeć plecy o zimną ściankę wanny. Rozkoszował się chwilą spokoju i ciepła, gdy woda tak przyjemnie okalała całe jego chudziutkie ciałko, na którym widniało kilka siniaków. Nie wiedział skąd się wzięły ale już tam były i tyle. Po co roztrząsać tak nieistotną rzecz?
Nagle poczuł silny ból w miejscach siniaków, więc szybko otworzył oczy. Dostrzegł wynurzające się spod wody sine ręce. Zaciskały się z całej siły na nim, ciągnąc go w dół. Zaczął się wyrywać i krzyczeć, starając się jakoś uwolnić od uchwytu, czy wezwać pomoc. Było to bezskuteczne, a z jego gardła nie słychać było żadnych dźwięków. To tak, jakby nagle stracił głos.
Powoli zanurzał się coraz głębiej, aż po chwili znalazł się całkowicie pod nią. Było ciemno i zimno, a jedyne światło jakie widział, to to na powierzchni tuż nad jego głową. Dlatego dziękował Bogu, że umie pływać, bo w ciągu kilku sekund znalazł się nad taflą wody.
Wyszedł jakby na super cienką płytę ze szkła, która znajdowała się nad wodą i nie wiedział co ma ze sobą zrobić. W każdą stronę ciągnęła się ciemna przestrzeń i jedyne co mu przyszło do głowy, to ruszyć przed siebie, a może coś znajdzie.
Z wolnego kroku, nagle przeszedł do pełnego biegu. Obraz naokoło niego nie zmieniał się. Jedyne co widział to spowita w ciemności pustka, aż w końcu zobaczył światło. Gdzieś daleko od niego rozchodziła się jasna, nieco niebieska poświata.
Znów przyspieszył i zaraz znalazł się obok. Wtedy zamarł widząc akwarium wielkości człowieka. Było napełnione wodą aż po brzegi, a wydobywał się z niej zapierający dech w piersiach blask.
Chłopak nie mógł się powstrzymać i dotknął tafli szkła.
W ciągu sekundy wszystko zawirowało i znalazł się wewnątrz akwarium. Woda wdarła mu się do nosa i zaczął się krztusić, wierzgając nogami i rękoma wokół siebie. Próbował wydostać się, uderzając o szybę dłońmi, ale nie był w stanie nic zrobić. Był bezsilny.
Po chwili poczuł, jak traci resztki powietrza i krztusi się wodą.
Utonął.
***
Poderwał się do siadu, krzycząc przy tym i zkopując z siebie kołdrę. Pot spływał po jego rozgrzanej twarzy, a ciało jeszcze trzęsło się w wyniku zbyt realnego uczucia wszechogarniającej wody.
Zacisnął mocno powieki, dociskając nogi do klatki piersiowej. Starał się jakoś uspokoić, ale było to zbyt trudne, bo jedyne o czym myślał, to jego tonące wiotkie ciało.
-Jimin? Jesteś tam? -do jego pokoju zapukał i od razu wszedł jego stały gość. Yoongi ostatnio przez dwa dni u niego nie był. To z tego powodu jego koszmary się nasiliły i Jimin bał się już schodzić z łóżka.
CZYTASZ
Secret
FanfictionPairingi: NamJin, YoonMin, VHope, TaeKook Gatunek: angst, lekki smut Opis: Co się stanie jeśli nie wszystko pójdzie tak jak powinno? Jin przystał na propozycję przyjaciół i będzie tego żałował do końca życia. Czy jego związek z Namjoonem przetrwa...