Accident.

222 30 13
                                    

Jungkook nie wiedział, co ma myśleć o planie Jina, ale chciał mu pomóc

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jungkook nie wiedział, co ma myśleć o planie Jina, ale chciał mu pomóc. Wiedział, że jeśli zabierze się do tego sam, to może coś zepsuć. Będąc we dwóch mieli większe szanse na wyjście z tego cało. Co prawda robili już wszyscy razem głupie rzeczy i pakowali się w kołopoty, ale nigdy na taką skalę. Przedtem nie zrobili nic, co mogło wsadzić ich za kratki, pomijając akcję z autobusem.

Nie przepuszczał też, że to właśnie jego najstarszy przyjaciel podsunie tak niebezpieczny i lekkomyślny pomysł. Był raczej osobą, która sztywno trzymała się zasad, a przynajmniej starał się. Nie był kimś kto lubi ryzyko i Jeon miał wrażenie, że wcześniej robił te wszystkie głupie rzeczy ze względu na Namjoona. To on w ich związku był tym nieprzewidywalnym i może nie aż tak bardzo jak Hoseok czy Taehyung, ale też miał poryte pomysły. Wydawałoby się na pierwszy rzut oka, że są kompletnymi przeciwieństwami i nic nie może ich połączyć, jednak w rzeczywistości byli najpiękniejszą parą, jaką młody kiedykolwiek znał czy widział.

Ich rozstanie było druzgocące, bo jeśli osoby, które kochają się z taką zażyłością, mogą się rozstać, to gdzie tu sens w miłości? Po co być z kimś tyle lat i na koniec powiedzieć, że tak naprawdę miłości nie ma? Tego najbardziej nie mógł pojąć. Przeżyli ze sobą wiele złych i dobrych chwil. Tak po prostu by to wszystko zostawił?

-Nad czym tak myślisz? -Jungkook poczuł na swojej łopatce usta swojego... chłopaka? Tak ich relację można nazwać? Nie chciał się za bardzo angażować, bo nic kompletnie do niego nie czuł, a jego złamane serce jeszcze się nie zagoiło, ale chciał poczuć bliskość drugiego człowieka. Potrzebował tych ramion, które przytulą go, jeśli będzie mu źle. Wiedział, że to okrutne, bo tak właściwie wykorzystywał Yugyeoma, a on przecież coś do niego czuł. Widać to było po nim. Po za tym źle się czuł z tym co zdarzyło się poprzedniego dnia.

-Nad złudnością miłości. -westchnął ciężko i odwrócił głowę w jego stronę, układając ją wygodniej na poduszce. Chłopak leżał na boku i przyglądał mu się z uśmiechem na twarzy. -Powinieneś już iść.

-Jak zwykle subtelny. -zaśmiał się cicho i podniósł. Musiał się wygrzebać z łóżka i znaleźć swoje ubrania, które nie wiedzieć czemu porozrzucane były po całym pokoju. Przecież wcale tak bardzo nie szaleli, prawda?

-Nie od dziś mnie znasz. -Jeon także się podniósł, ale od razu poszedł do łazienki. Musiał zmyć z siebie cały pot pozostały po poprzedniej nocy. Nie wiedział co tak naprawdę nim kierowało, że zgodził się pójść z Yugyeomem do łóżka. Chciał się chyba przekonać, czy z nim może być przyjemnie i zrozumiał, że nic ani nikt nie zastąpi mu Taehyunga. Mimo, że nie doszło między nimi do takiego zbliżenia, wiedział bardzo dobrze, że będzie zupełnie inaczej.

Jednak nie chodziło dokładnie o to. Tae był delikatny i w piękny sposób potrafił okazywać swoje uczucia. Był tym typem człowieka, który mógł oddać się całkowicie drugiej osobie i nigdy jego szczęście nie było ważniejsze niż kogoś innego. Zawsze starał się dawać z siebie jak najwięcej i nawet jeśli to było spowodowane chęcią ukrycia swoich problemów, to robił te wszystkie rzeczy w zgodzie ze sobą i całkowicie naturalnie.

SecretOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz