Połówki

1.7K 130 8
                                    

James
Trenowaliśmy razem już od miesiąca, zazwyczaj chodziliśmy na siłownię.  Od paru dni utrzymywała się ciepła pogoda, więc po prostu zostawaliśmy na dachu. Po części sprawnościowej odpytywałem ją z materiałów. Przerobiliśmy na początku broń ponieważ chciałem żeby jak najszybciej wybrała tą którą będzie jej wygodnie walczyć. Myślę że zdecyduje się na sztylety, walka w krótkim dystansie świetnie jej szła. Dam jej jeszcze parę dni na podjęcie decyzji. Na dzisiaj miała przygotować rozdział z anatomii. Wylądowałem na dachu, byłem sporo za wcześnie. Znowu. Kurde chyba zaczynam coś do niej czuć. Może to miłość, albo moja podświadomość próbuje mi powiedzieć że to moja partnerka do związania. To by tłumaczyło moje zachowanie, w końcu jej nie wydałem. Powinienem to sprawdzić, ale najpierw muszę jej wytłumaczyć na czym to polega. Moje rozmyślania przerwało skrzypienie klapy.
- Hejka- była uśmiechnięta i tryskała szczęściem.
- Hej, co to za uśmiech?
- W tą sobotę są urodziny mojej przyjaciółki i rodzice pozwolili mi jechać. Dawno jej nie widziałam.
- Cieszę się.
- Co dzisiaj robimy?
- Powtarzamy obrony przed duszeniami, a potem przepytam cię z anatomii.
- A właśnie, skoro przy tym jesteśmy. Czym się różnią demony od pół demonów?
- Z demonami jest prosto, one są po prostu złe. Bierzesz zamach i zabijasz skurwiela.- zanim on zabije ciebie- A pół demon jest zły albo dobry, może wybrać którą drogą chce iść. Żeby zadecydować o jego życiu musisz udowodnić mu winę. Ale wszystko znajdziesz w ostatniej książce.
- Rozumiem. Dobrze zaczynajmy.
Zaczęliśmy jak zwykle, najpierw rozgrzewka, pajacyki, skakanka, krokodylki. Potem techniki duszenia i obrony. Na końcu był sparing, według mnie najlepsza najlepsza część treningu bo łączy wszystko czego się nauczyła. Po paru pchnięciach i próbach podejścia udało mi się zrobić duszenie z dosiadu. Problem w tym że zamiast zacisnąć ręce na jej szyi, pocałowałem ją. Nie wiem kto był w większym szoku, ona bo ją pocałowałem, czy ja bo znalazłem swoją połowę.

Nina
Co to kurwa miało znaczyć? I czemu oczy mu zabłyszczały na złoto? I czemu jeszcze mu nie przywaliłam?
- Złaź ze mnie! Ochujałeś?!
Stanął koło mnie i chciał pomóc mi wstać. Po moim trupie. Lubię go, ale tak się nie robi. Podniosłam się i spojrzałam na niego gniewnie. Miał dziwny wzrok, jak jastrząb obserwujący swoją zdobycz.
- Ja spadam!- nie miałam ochoty na jego wyjaśnia, nie kiedy tak patrzył.
Wyprzedził mnie i stanął na klapie.
- Pozwól mi wytłumaczyć.
- Masz dwie minuty.- może powie coś sensownego.
- Jesteś moją połową, teraz to wiem. Powinienem ci powiedzieć o moich podejrzeniach ale w ostatnim czasie i bez tego wiele się wydarzyło w twoim życiu....
- Co to znaczy że jestem twoją połową i skąd to niby wiesz?
- Oczy ci zalśniły na złoto. Razem ze skrzydłami dostaliśmy pewien bonus. Umiejętność rozpoznawania swoich połówek, gdy się walczy ze złem to nie ma czasu na randki i sprawdzanie czy ktoś do nas pasuje. A tak wiemy że będziemy z kimś szczęśliwi.
- Czyli w wieku siedemnastu lat mam z góry zaplanowane życie? Muszę iść ochłonąć.- muszę wiać kurwa!
- Rozumiem, jutro o tej samej porze?
- Może.- chociaż szczerze wątpię.- zejdziesz z klapy?
- Jeśli cię nie będzie to cię znajdę.- oj ktoś się wkurwił.
- Niby jak? Przeszukasz cały wieżowiec?- nie powinnam go prowokować.
- Wiązanie już się rozpoczęło, więc od dziś zawsze będę wiedział gdzie jesteś. Przydatna umiejętność na polu walki.
- Jest jeszcze coś o czym powinnam wiedzieć?- teraz to ja się wkurwiałam.
- Będę wiedział jeśli coś ci się stanie, albo jeśli jakiś mężczyzna będzie zbyt blisko ciebie. Znasz moje umiejętności w walce, dla ich dobra lepiej żeby trzymali dystans.- pocałował mnie i wzbił się w niebo.

James
Co ja zrobiłem? I jeszcze pozwoliłem żeby instynkt wojownika wziął nade mną górę. Wkurzyłem ją, a nie wie jeszcze wszystkiego o połowach. Wdepnąłem w niezłe gówno, bo nie umiałem sam siebie zdyscyplinować. Muszę się ogarniać, bo to się źle skończy.

Skrzydlaci WojownicyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz