Pocałunek z wampirem

1.1K 84 5
                                    

Nina
Stałam przed wampirem którego miałam pocałować, na dodatek moja połówka była obok. Zrobiłam krok do przodu, nasze klatki piersiowe się zetknęły. Nie sądziłam że oni są ciepli, w filmach które widziałam byli zimni, a w książce nie było o tym informacji.
- Kochanie błagam nie rób tego.- wiedziałam że to będzie trudne, spojrzałam mu w oczy.
- Jak wytłumaczysz w gnieździe swój stan?- spytałam, zapadła cisza- no właśnie.-poczułam na tali jego prawą rękę, lewą złapał mój podbródek żebym na niego spojrzała.
- Nie zapomniałaś o czymś?- przeszedł mnie dreszcz.
- Musimy.... robić to na jego oczach?- spytałam wampira. Uśmiechnął się, ale tylko ustami, oczy pozostały puste.
- Tak.
Stanęłam na palcach, znalazłam się swoimi ustami naprzeciw jego. Zamknęłam oczy i pocałowałam go. Najpierw nasze wargi po prostu się dotykały, potem pogłębiłam pocałunek wdzierając się językiem do jego ust. Zapiekła mnie rana na wardze, otworzyła się, poczułam własną krew w ustach. Słyszałam krzyk Jamesa żebym przestała, że woli żeby go pobili, że go zabije. Chciałam się odsunąć od wampira, skończyć to. Znalazłam się między wampirem a ścianą, przycisnął mnie mocno, pocałunek stał się agresywny. Trwało to może kilka sekund, próbowałam go odepchnąć, moja połówka mnie nie widziała, zaczął głośniej krzyczeć. Oderwał się ode mnie ale tylko ustami, przejechał językiem po mojej ranie a potem przełknął, jego oczy zrobiły się czerwone. Zamknął je a gdy z powrotem otworzył były błękitne.
- Dlaczego?- sama nie wiedziałam jak sformułować pytanie.
- Rany na ciele goją się szybko, w przeciwieństwie do tych na duszy. Długo nie zapomni tego gniewu który poczuł gdy mnie pocałowałaś i tego strachu gdy przejąłem kontrole i zmusiłem cię do uległości.- Wyszeptał mi do ucha.
- Jesteśmy kwita, uznaj to za spłatę długu lub karę. Twój wybór.- powiedział do Jamesa, odsuwając się ode mnie. Znów mogłam normalnie nabrać powietrza. Odeszli. W zaułku nagle zrobiło się cicho. Zostaliśmy sami, żadne z nas nie wiedziało co powiedzieć. Czułam jego ból, strach i gniew.
- Przepraszam.
- Co? Za co?
- Obiecałem cię chronić i zawiodłem.
Zrobiłam niepewnie dwa kroki, myślałam że jest zły na mnie, nie na siebie.
- To nie twoja wina. Chciał wyładować swój gniew i zrobił to na pierwszych lotnikach jacy mu wpadli w ręce.
- Jak możesz być tak spokojna?- złapałam jego twarz w ręce.
- Nic nam nie jest, mamy go z głowy, teraz jesteśmy bezpieczni.- nic nie odpowiedział, po prostu mnie pocałował.
James
Sam nie wiedziałem co czuje, miałem mętlik w głowie i sercu. Wyłowiłem z tego jedno uczucie, chciałem go z niej zmyć. Najpierw ją pocałowałem, tak strasznie bałem się że mnie odepchnie, ale ona oplotła moją szyję swoimi ramionami i moje biodra swoimi nogami. Nasze ciała zaczęły się o siebie ocierać. Mocniej przycisnąłem ją do siebie, zszedłem ustami na jej szyję, a dłońmi na jej tyłek. Po paru minutach brakowało nam tchu, więc po prostu ją przytuliłem.
Dean
Słuchanie krzyków tego kreatyna gdy całowałem jego dziewczynę było o wiele przyjemniejsze niż gdyby krzyczał z bólu. Całowanie tej ślicznotki też było boskie. Nie wiem czemu zlizałem jej krew z wargi teraz przez najbliższych parę dni będę mógł ją odszukać. Tylko po co mi to? Nawet gdy by nie była sparowana z tym półaniołem to i tak nie zwróciła by na mnie uwagi, oni nie zadają się z półdemonami. Mimo wszystko informacja o lokalizacji gniazda będzie bardzo cenna.

Skrzydlaci WojownicyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz