#2 [Co ty zrobiłaś?]

1.3K 43 18
                                    

Czas tak szybko płynie, czuję jakby całe życie przemykało mi przez palce. Wiem, że nic nie jest wieczne. Ale niektóre rzeczy zbyt szybko się kończą oraz zbyt bolesne skutki przynoszą. Minął już grubo ponad rok odkąd ostatni raz go widziałam. Dla naszego dobra przestałam odwiedzać mojego kuzyna Davida w Madrycie. Od ponad roku nie byłam na żadnym meczu reprezentacji mojego kraju. Pomimo tego, że tak uwielbiam piłkę nożną. To dla mnie ciężkie, ale wolę się nie narażać. Nie chcę tego po raz kolejny powtarzać. To i tak było dla mnie zbyt ciężkie. Dajecie głowę? Zakochałam się w facecie dużo starszym ode mnie, w dodatku który ma narzeczoną i dziecko. Co ja sobie niby myślałam? Że zostawi ją dla mnie? Tym bardziej, że nie było między nami żadnego kontaktu cielesnego. Później zaczął pisać i tak się zaczęło..

- Mi, weźmiesz samochód Andresa. Zgarniesz po drodze Gerarda i Cesca z Danielą - oznajmił mój tata wyrywając mnie z zamyśleń. Jak on w ogóle znalazł się w moim mieszkaniu? Przecież nie dawałam mu kluczy.

- Jasne - westchnęłam upijając łyk mojej kawy. - Josepie Guardiolo, skąd masz moje klucze? - zapytałam kiedy się ocknęłam.

- Andres dał mi klucze. Mówił, że zostawił tu swój samochód, więc weźmiesz go i pojedziecie. Alexis mi napisał, że może się z wami zabrać - odpowiedział mi jednocześnie powtarzając o samochodzie.

- Ty, ja jestem twoją córką, a nie piłkarzem - zaśmiałam się. - Im możesz wydawać rozkazy.

- Zgodziłaś się wcześniej to wydaje ci rozkazy - wytknął mi język.

Zgadzam się na to, ale ja nadal nie jestem gotowa aby tam jechać. Udaje się tam tylko ze względu na Davida i urodziny mojego chrześniaka.

- Co ty taka nie w sosie? - zapytał mnie spoglądając na mnie z podejrzeniem.

- Wydaje ci sie - odpowiedziałam z lekkim stresem.

- Czuć, że się tym stresujesz - odparł. - Pilar to tylko jest Madryt. Miasto jak każde inne. Nie masz się czego bać - poklepał mnie po ramieniu.

- Wiem, niczego się nie boję - westchnęłam. - Dobra, zbieram się i niedługo jedziemy. Możecie już jechać, dogonimy was - dodałam.

- Okej - opuścił moje mieszkanie. Zamknęłam się od środka. Ubrałam się w granatowe spodnie, czarną bluzkę na ramiączkach oraz czarny żakiet. Zrobiłam delikatne brązowe kreski na mojej powiece oraz wytuszowałam rzęsy. Ostatnio moje oczy wyglądają ciągle na zmęczone. Przez ten tydzień bardzo źle sypiałam. Wręcz więcej było przekręcania się z boku na bok niż spania. No nic, trzeba przestać się stresować. Będzie co będzie.

Spotkam go.

Trudno.

Nie spotkam?

Jeszcze lepiej.

Wzięłam do ręki mój telefon, aby odczytać cztery wiadomości od mojego przyjaciela.

_________________________________________

Alexis Sanchez

iMessage

Dzisiaj, 6:40

Hejo Mi!

Zajedziesz po mnie czy mam przyjść?

Może byś łaskawie odpisała

Ej to nie jest wcale zabawne!!!!

Czekaj na parkingu przed blokiem. Zaraz będę.

No nareszcie.. wieczność musiałbym czekać..

Druga połowa | Sergio RamosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz