#21[Lepiej późno niż wcale]

396 18 2
                                    

Leżałam już w swoim łóżku. Geri i mój tata oraz inni goście trochę popili. Pique padł jak długi na materac. Tata również poszedł do sypialni i zasnął szybko. Jedynymi osobami niepijącymi byłam ja, Alexis, Sergio oraz Patricia. Usłyszałam nagle dźwięk powiadomienia. Od razu odczytałam wiadomość.

____________________

Sergio Ramos

iMessage

Dzisiaj, 23:13

Wstawaj, a nie leżysz!

COO??

Okno. :)

A Ty nie masz co robić tylko mnie podglądasz?

Nie ciesz się tylko wstawaj i wychodź z domu!😎

Po co?

Musisz zadawać tak dużo pytań?
Chodź i nie dyskutuj☺

Dobra idę. Czekaj pod bramką🙄

Dostarczono✔

_______________________

Podniosłam się z łóżka i zabierając buty w rękę wyszłam jak najciszej się dało. Na szczęście nikogo nie odbudziłam w domu. Usiadłam na schodach przed wejściem i włożyłam sobie buty.

- Co ty znowu wymyśliłeś? - zapytałam. Hiszpan był ubrany w spodenki klubowe, czarną koszulkę oraz czarne roshe runy. Ja natomiast miałam na sobie adidasy oraz czarną koszulę nocną na ramiączkach z delikatnego materiału, którą sprezentowała mi dziewczyna Sancheza.

- Oj chodź i nie marudź - nakazał ujmując moją dłoń. Prowadził mnie w głąb lasu, a ja z każdym krokiem napełniałam się strachem. Co jak chce mi zrobić krzywdę? Nie no Pilar, nie myśl o takich rzeczach.. Moje dłonie ze strachu zaczęły się pocić. - Nie mów, że się boisz? - zaśmiał się.

- Tak, Sese. Prowadzisz mnie w głąb lasu i nie wiem czego mam się spodziewać. W dodatku wyskoczy mi jakiś dzik, lis albo co gorsza wilk - Pilar zaczyna panikować.

- Uwierz, że nic ci tutaj nie wyskoczy - zaśmiał się. Miał ubaw z mojego strachu. - Jesteśmy już prawie na miejscu - dodał, a ja ujrzałam jezioro, które otaczały góry. Światło dawało tylko odbicie księżyca w tafli jeziora.

- Ładnie tutaj - stwierdziłam.

- Siadaj - wskazał na kocyk.

- No dobra - usiadłam na kocyku, na którym stał koszyk. W środku były jakieś owoce, picie i słodycze. Oczywiście bez pytania wyciągnęłam sobie Kinder Country.

- Smacznego, Mirabel - zaśmiał się dołączając do mnie z gitarą.

- Będziesz śpiewał? - zdziwiłam się.

- A czemu nie? - uśmiechnął się do mnie, a ja po prostu myślałam, że umrę. On ma tak cudowny uśmiech. Od zawsze miałam słabość do jego uśmiechu.

- Nigdy nie słyszałam jak śpiewasz - wzruszyłam ramionami.

- Nikt nie słyszał i nie usłyszy - odparł.

- To zaśpiewaj mi coś - nakazałam. Hiszpan zaczął grać pierwsze akordy piosenki "Eda Sheerana - Happier". [1] Wreszcie zaczął śpiewać. Chłopak na prawdę ma głos. Tylko nie rozumiem dlaczego zaśpiewał akurat to. - Masz ładny głos - stwierdziłam z uśmiechem.

Druga połowa | Sergio RamosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz