"Z perspektywy czasu mówię sobie "nigdy więcej". Czuję jakbym popełniła największy błąd w moim życiu. A najgorsze jest to, że byłabym w stanie popełnić go po raz drugi." - Pilar
"Zachowałem jest jak ostatni dupek. Nie zasługuję nawet na to żeby mi w...
Biegam od rana zdenerwowana na wszystko. Nawet kolor dywanu w moim pokoju hotelowym zaczął mi przeszkadzać. W dodatku chłopcy obudzili mnie żebym wyniosła już swoje rzeczy do autokaru, który zawiezie nas na lotnisko. Musiałam z samego rana sprawdzać czy mam wszystkie dokumenty i czy o niczym nie zapomniałam. Boli mnie strasznie brzuch i jedyne czego pragnę to łóżko. Niestety nie zobaczę go do wieczora. Ubrana w czarną koszulkę z krótkim rękawem, szare dresy oraz białe buty z Pumy, które od tej firmy dostałam zeszłam na śniadanie do restauracji. Dokładnie tak jak wczoraj na kolacji przy stole zostało jedno miejsce. W dodatku ten typ znowu tutaj jest. Wywróciłam tylko oczami na jego widok, po czym ruszyłam w stronę stołu chłopaków.
- Jest tylko to? - zapytałam spoglądając na różnego rodzaju sałatki, nawet były naleśniki.
- Tak - odpowiedział mi Ramos. Sama jego obecność tutaj już mnie denerwowała. I w dodatku byłam zła, że musi oglądać mnie taką zapuchniętą z samego rana. Nawet nie wysiliłam się, żeby posmarować twarz kremem. Oj tam, zrobię to w autokarze.
- Zająłem ci miejsce - oznajmił Isco.
- Dzięki - westchnęłam siadając między nim, a Marco.
- Cześć, Pilar! - Marco wyciągnął do mnie dłoń.
- Siema - przybiłam z nim piątkę.
- Wow, przynajmniej choć raz nie będę najmłodszy - odetchnął z ulgą.
- Piłki i tak będziesz nosił - odparł Ramos.
- Co Geri? Główka boli? - wyśmiał go Isco.
- Weź spadaj, łeb mi pęka jak cholera - warknął kręcąc głową.
- Tylko on tam był czy wy macie tak mocne głowy? - zapytałam.
- Jeszcze ja - odparł zrezygnowany Jordi.
- I ja - dodał Nacho, który przysypiał na ramieniu Iniesty.
- Jedzmy to i jedźmy już, bo mam go dosyć - poprosił Andres. Nałożyłam sobie trochę sałatki i zjadłam ją. Nie miałam zbytnio apetytu. Widziałam, że Ramos uważnie mnie obserwuje.
- Ja idę już do autokaru, a ty Andriju? - zapytałam wstając od stołu.
- Ja też - westchnął idąc za mną. - Usiądę sobie z tobą - stwierdził podnosząc z siedzenia swój stary plecaczek z Barcelony. Odkąd pamiętam to zawsze go ma ze sobą. Fotograf reprezentacji zrobił mi zdjęcie, które postanowiłam wrzucić na swojego instagrama.
__________________________
INSTAGRAM
pilarguardiola 📍Barcelona, Spain
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
♥ | 🗨 | ↗
Polubione przez 3gerardpique, pepteam, patrickkluivert9 i 463 innych