- Wracam do pokoju - oznajmiłam, po czym zamknęłam drzwi balkonowe. Odespałam swoje i w sumie mogłabym gdzieś pójść na spacer.
Usiadłam na fotelu i zaczęłam przeglądać stronki z atrakcjami w Krasnodarze. Najbardziej zainteresował mnie "Safari Park" i w sumie jest niedaleko stąd. Raptem 4 kilometry i na spokojnie można przejść się na piechotę. Nagle ktoś zaczął pukać do drzwi mojego pokoju. Podeszłam i od razu otworzyłam. W drzwiach stał Sergio Ramos, co mnie zadziwiło bo unikamy się wzajemnie. Przynajmniej tak mi się zdaje.
- Coś się stało? - zapytałam.
- Nie, tak po prostu przyszedłem - wzruszył ramionami.
- Wejdź - wpuściłam go do środka, po czym ten zajął mój fotel. Zauważył otworzoną kartę dotyczącą Safari Parku.
- Widzę, że przeglądasz atrakcje - stwierdził. No wow, Panie Spostrzegawski.
- Tak, nie chce przesiedzieć całego pobytu tutaj w hotelu - odparłam.
- Możemy się tam wybrać jeszcze dzisiaj - oznajmił.
I tak bym tam poszła nawet bez was..
- To zadzwonię po chłopaków i idziemy - wzięłam telefon do ręki.
- Sami - zaznaczył wyjmując telefon z moich dłoni. - Daj mi pobyć z tobą sam na sam - poprosił.
- Już idziemy? - zapytałam.
- Tak, na 18 mam trening. Najwyżej się spóźnimy - odparł. Zabrałam tylko torebkę z portfelem i telefonem. Byłam trochę godna, ale poczekam do kolacji. Opuściliśmy hotel i wykłóciłam się z nim, że pójdziemy tam piechotą. Z czego nie był zbytnio zadowolony.
- A chłopcy co robią? - zapytałam.
- Nie wiem i mało mnie to obchodzi - odpowiedział. - Chodź do restauracji, zjemy obiad bo od wczorajszej kolacji mało co jadłaś. A Twój facet nawet o ciebie nie zadbał. - prychnął. Jaki facet? O co mu biega?
- Mój facet? - zapytałam zaskoczona.
- No Isco, super się wczoraj bawiliście widziałem - fuknął, a ja go wyśmiałam.
- Ty za to świetnie bawiłeś się z Alice na jej imprezie urodzinowej. - warknęłam.
Tak Pilar, kłóć się z Ramosem na chodniku.
Bardzo dobry pomysł.
- Nie byłem na żadnej imprezie - odparł, był wkurzony.
- A ja nie bawiłam się wczoraj z Isco - odparłam.
- To co niby robiłaś z nim przed hotelem? Spacerowaliście sobie zadowoleni.
- Poszedł ze mną po podpaski do apteki, tumanie - fuknęłam.
- Masz okres? - zdziwił się.
- Tak - oznajmiłam. - A ty gdzie wczoraj poszedłeś? Mijałam cię, ale nawet mnie nie zauważyłeś - westchnęłam.
- Jeździłem motorem, wkurzyłem się na samego siebie i chłopaków - wyznał.
- I gdzie niby byłeś? - zapytałam.
- Jeździłem z Jackiem w pobliżu hotelu, a potem byliśmy w pubie niedaleko. Widziałem was jak siedzicie na schodach. Później jakiś facet do was przyszedł. Kim on jest? - zapytał. Nie wiem dlaczego ale odruchowo spojrzałam w lewo. Po drugiej stronie ulicy był ten typ.
- To ten co mi podał wtedy koke - odpowiedziałam. - Twierdzi, że mnie pilnuje - dodałam.
- Pilar, on cię śledzi. - stwierdził.
CZYTASZ
Druga połowa | Sergio Ramos
Romance"Z perspektywy czasu mówię sobie "nigdy więcej". Czuję jakbym popełniła największy błąd w moim życiu. A najgorsze jest to, że byłabym w stanie popełnić go po raz drugi." - Pilar "Zachowałem jest jak ostatni dupek. Nie zasługuję nawet na to żeby mi w...