- Słońce. Davidek z Lucą i Patricią już są zaproszeni, a ty zaproś tego słodziutkiego Alexisa, naszego kochanego Gerardzika, oczywiście Fernando i Sergia - drogę na trening z Ramosem umiliła mi babcia. Opowiadając o jej urodzinach w następną niedzielę, na które mam zaprosić moich kumpli. Moja babcia sama się z nimi zakumplowała.
- Sergia możesz sama zaprosić - odparłam.
- Co? On jest u ciebie? - zapytała od razu.
- Nie babciu. To ja jestem w Madrycie - oznajmiłam.
- Dziecko.. Ojciec cię zabije jak się dowie, że jesteś u niego - powiedziała zaniepokojona.
- Swoją jedyną córkę to może oszczędzi - zaśmiałam się.
- Mam nadzieję, bo wtedy to ja jego zamorduję - odparła - Dobra dawaj mi tego Ramosa - nakazała, a ja przełączyłam na tryb głośnomówiący.
- Cześć ciotka - powiedział.
- Cześć mój Sergito, zapraszam cię w niedzielę na moje urodzinki - powiedziała donośnym głosem.
- Z chęcią przyjadę - oznajmił - A co chcesz na urodziny? - zapytał.
- Żeby mój syn was nie zabił - zaśmiała się - A tak serio to sam wymyśl - odparła.
- Jasne, to do zobaczenia - powiedział, a babcia się rozłączyła. Sergio dojechał pod ośrodek i wysiedliśmy z samochodu. - Patrz - nakazał, a ja odwróciłam się. Ujrzałam Cristiano w różowej sukience idącego wraz z Marcelo.
- Chciałem mu zrobić make up, ale się nie zgodził - westchnął Brazylijczyk.
- Cudownie wyglądasz Krystyno - skomplementował go Sergio, a my wszyscy wybuchliśmy śmiechem. Chłopcy poszli do szatni, a ja z Cristiano zostałam na korytarzu.
- Nadal nie wierzę, że przegrałem z tobą w Fifę - kręcił z niedowierzaniem głową.
- Jestem ograna, mało kto ze mną wygrywa - odparłam.
- Kto?
- Mój tata i Carles - odpowiedziałam.
- Puyol?
- Tak - uśmiechnęłam się.
- Dobra, chodź moja Krystyno - Sergio objął go ramieniem i weszliśmy na boisko.
- Ronaldo, co ty masz na sobie? - trener był w połowie zły, a w połowie rozbawiony jego wyglądem. Sądzę, że próbował zachować zimną krew, a wewnątrz wręcz płakał ze śmiechu.
- Trenerze, chciałbym trenerowi powiedzieć jedną ważną rzecz.. Zbierałem się z tym od dłuższego czasu, ale nie wiedziałem jak to wyznać - zaczął.
- Boję się tego, ale mów - ponaglił go.
- Stwierdzam, iż Barcelona jest lepsza od Realu oraz jest najlepszym klublem na świecie - powiedział, a większości drużyny, której nie było wczoraj u Crisa opadły kopary. Trener spoglądał na niego zaskoczony.
- Cóż.. Cris. To temat dyskusyjny - westchnął - A ty grając w barwach ich odwiecznego rywala nie powinieneś publicznie się o tym wypowiadać - oznajmił.
- Żartowałem, przegrałem zakład - wyznał wybuchając śmiechem.
- I tak to sobie na pamiątkę nagrałam - powiadomiłam go.
- Wow, dziewczyna Ramosa będzie mieć filmik z moim udziałem na swoim telefonie - zaczął podskakiwać jak dziewczynka jednocześnie klaszcząc w dłonie.

CZYTASZ
Druga połowa | Sergio Ramos
Romance"Z perspektywy czasu mówię sobie "nigdy więcej". Czuję jakbym popełniła największy błąd w moim życiu. A najgorsze jest to, że byłabym w stanie popełnić go po raz drugi." - Pilar "Zachowałem jest jak ostatni dupek. Nie zasługuję nawet na to żeby mi w...