#18 [Cudownie wyglądasz Krystyno]

390 22 5
                                    

- Słońce. Davidek z Lucą i Patricią już są zaproszeni, a ty zaproś tego słodziutkiego Alexisa, naszego kochanego Gerardzika, oczywiście Fernando i Sergia - drogę na trening z Ramosem umiliła mi babcia. Opowiadając o jej urodzinach w następną niedzielę, na które mam zaprosić moich kumpli. Moja babcia sama się z nimi zakumplowała.

- Sergia możesz sama zaprosić - odparłam.

- Co? On jest u ciebie? - zapytała od razu.

- Nie babciu. To ja jestem w Madrycie - oznajmiłam.

- Dziecko.. Ojciec cię zabije jak się dowie, że jesteś u niego - powiedziała zaniepokojona.

- Swoją jedyną córkę to może oszczędzi - zaśmiałam się.

- Mam nadzieję, bo wtedy to ja jego zamorduję - odparła - Dobra dawaj mi tego Ramosa - nakazała, a ja przełączyłam na tryb głośnomówiący.

- Cześć ciotka - powiedział.

- Cześć mój Sergito, zapraszam cię w niedzielę na moje urodzinki - powiedziała donośnym głosem. 

- Z chęcią przyjadę - oznajmił - A co chcesz na urodziny? - zapytał.

- Żeby mój syn was nie zabił - zaśmiała się - A tak serio to sam wymyśl - odparła.

- Jasne, to do zobaczenia - powiedział, a babcia się rozłączyła. Sergio dojechał pod ośrodek i wysiedliśmy z samochodu. - Patrz - nakazał, a ja odwróciłam się. Ujrzałam Cristiano w różowej sukience idącego wraz z Marcelo.

- Chciałem mu zrobić make up, ale się nie zgodził - westchnął Brazylijczyk.

- Cudownie wyglądasz Krystyno - skomplementował go Sergio, a my wszyscy wybuchliśmy śmiechem. Chłopcy poszli do szatni, a ja z Cristiano zostałam na korytarzu.

- Nadal nie wierzę, że przegrałem z tobą w Fifę - kręcił z niedowierzaniem głową.

- Jestem ograna, mało kto ze mną wygrywa - odparłam.

- Kto?

- Mój tata i Carles - odpowiedziałam.

- Puyol?

- Tak - uśmiechnęłam się.

- Dobra, chodź moja Krystyno - Sergio objął go ramieniem i weszliśmy na boisko.

- Ronaldo, co ty masz na sobie? - trener był w połowie zły, a w połowie rozbawiony jego wyglądem. Sądzę, że próbował zachować zimną krew, a wewnątrz wręcz płakał ze śmiechu.

- Trenerze, chciałbym trenerowi powiedzieć jedną ważną rzecz.. Zbierałem się z tym od dłuższego czasu, ale nie wiedziałem jak to wyznać - zaczął.

- Boję się tego, ale mów - ponaglił go.

- Stwierdzam, iż Barcelona jest lepsza od Realu oraz jest najlepszym klublem na świecie - powiedział, a większości drużyny, której nie było wczoraj u Crisa opadły kopary. Trener spoglądał na niego zaskoczony.

- Cóż.. Cris. To temat dyskusyjny - westchnął - A ty grając w barwach ich odwiecznego rywala nie powinieneś publicznie się o tym wypowiadać - oznajmił.

- Żartowałem, przegrałem zakład - wyznał wybuchając śmiechem.

- I tak to sobie na pamiątkę nagrałam - powiadomiłam go.

- Wow, dziewczyna Ramosa będzie mieć filmik z moim udziałem na swoim telefonie - zaczął podskakiwać jak dziewczynka jednocześnie klaszcząc w dłonie.

Druga połowa | Sergio RamosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz