#17 [Zobaczymy po spotkaniu z Guardiolą]

380 23 2
                                    

Dom Crisa był ogromny, przynajmniej taki wydawał się z zewnątrz. Jedyne co w tym momencie mogłam powiedzieć to 'wow'. Wysiedliśmy z samochodu, a ja znowu odczuwałam ten ból w kręgosłupie. Nie chcę psuć zabawy chłopakom. Sergio zaprowadził mnie pod drzwi, po czym zapukał parę razy.

- Cześć, wejdźcie - Ronaldo wyszedł nam na powitanie. - Chcecie coś do picia? - zapytał, kiedy usiedliśmy w salonie na kanapie.W salonie był już Kross oraz Morata.

- Daj mi wody, albo jakiś sok - poprosiłam.

- Nie będziesz pić alkoholu? - zapytali obaj.

- Nie - postanowiłam, a Portugalczyk opuścił salon aby nalać mi soku.

- Dlaczego? - szeptem zapytał Sergio.

- Sese, boli mnie znowu kręgosłup. Muszę wziąć leki. Na prawdę nie mam ochoty na alkohol - oznajmiłam.

- I od tamtej pory nie raczyłaś pójść do lekarza? - zezłościł się na mnie.

- Nie miałam kiedy - westchnęłam.

- Zapisze cię w poniedziałek do lekarza w Barcelonie, Alexis albo Geri z tobą pójdą - fuknął.

- Ten lekarz i tak mi nic nie da. A jak da to jakieś głupie skierowania - wywróciłam oczami.

- A może akurat ci pomoże? - westchnął.

- Pierwszy raz widzę jak Ramos sam z siebie chce kogoś zapisać do lekarza - oznajmił Toni.

- Martwi się facet - Morata poklepał Toniego po ramieniu.

- Po prostu jest młoda i lepiej żeby teraz się wyleczyła - odburknął Sergio. Coś jest z nim nie tak. Tylko muszę się dowiedzieć co.

- Soczek dla pani Pilar, a piwko dla Ramosa - Cris wszedł do salonu podając mi szklankę, a jemu butelkę piwa. Nagle zaczął dzwonić dzwonek, a Ronaldo wpuścił Marcelo, Benzeme, Bale'a, Isco oraz Navasa. Ja w tym czasie zażyłam jedną tabletkę leków przeciwbólowych.

- Dojedziesz później do domu, prawda? - zapytał Ramos.

- Tak, spokojnie. Abyś był w stanie mnie poprowadzić - zapewniłam go.

- Daj buziaka - nakazał, a ja dałam mu buziaka w usta.

- Zostawić ich na chwilę, a oni już się całują - Cris wywrócił oczami.

- Nie pamiętasz jak prawie zapinałeś Irinę na stole gdy poszliśmy zobaczyć samolot, który akurat przelatywał? - przypomniał mu Bale.

- Nie przypominaj mi o niej - poprosił podając każdemu z nich po piwie.

- Pilar, jak się poznaliście? - zapytał podekscytowany Navas.

- To było dawno, nie pamiętam - pokręciłam głową - Wydaje mi się, że po meczu reprezentacji, chyba chciałam go poznać - dodałam.

- Potem dostałaś ode mnie koszulkę - odparł.

- Podziękowałam osobiście, a Sergio zaczął pisać - oznajmiłam.

- Od dawna się znacie? - tym razem zapytał Cristiano.

- Chyba trzy lata - powiedziałam, a oni wszyscy zrobili mega oczy. - Co wam się stało? - zapytałam od razu, a Ramos zaczął się śmiać.

- To ty jesteś tą dziewczyną, za którą rozpaczał Ramos! - powiedział wreszcie Marcelo.

- Ale patrz! Wróciła i Sergio zakończył swoje zeszłoroczne smutki - zaśmiał się Benzema.

- Spotkałam go przypadkiem, dosłownie - zapewniłam.

- Takie przypadki są najlepsze - przyznał Isco.

- Dobra, bo wam się już romantyki włączyły. Mieliśmy grać w Fifę - zakończyłam definitywnie temat uczuć, bo Sergio i tak nic do mnie poważnego nie czuję, a ja staram się robić to samo.

- Ty chcesz grać w Fifę? - wybuchł śmiechem Cris.

- Mogę się założyć, że wygram z tobą - oznajmiłam z pewnością w głosie.

- Rzuciłaś sobie mega wyzwanie - zaśmiał się Benzema.

- Lubię wyzwania - odpowiedziałam, kiedy złapałam pada od Portugalczyka.

- Dlatego wybrałaś Sergia - stwierdził Isco.

- Dzięki stary - Sese zaśmiał się, po czym ułożył mnie tak, że siedziałam pomiędzy jego nogami, ponieważ Cristiano musiał wcisnąć się obok mnie "żebym nie oszukiwała".

- Pachniesz jakimś ciastem - stwierdził Cristiano wąchając moją szyję - Zrobiłaś mi chęć na słodycze! - powiedział zaniepokojony.

- Dobra, odpalaj tą grę - zignorowałam jego uwagi.

- Bez kitu pachniesz ciastem - tym razem stwierdził Sergio - Ładne, kto ci je kupił?

- Tata, zostawił mi je w Santpedor zanim poleciał do Manchesteru - wyznałam.

- Co będzie jak przegram? - zapytał Cristiano.

- Przyjdziesz jutro na trening w sukience i powiesz trenerowi, że Barca jest lepsza - oznajmiłam, a chłopcy wybuchli śmiechem.

- A jak ty przegrasz to założysz moją koszulkę na El Clasico. - zaznaczył. Podaliśmy sobie dłonie, a Sergio je przeciął.

No to zaczynamy zabawę.

.

No i WYGRAŁAM. 5:1 w 'fifowym' el clasico.

- Jak ty to..? Nie, to niemożliwe - Cris złapał się za głowę.

- Przegrałeś - wytknęłam mu język.

- Dziewczyna ograła cię w Fifę - myślałam, że Gareth zaraz spadnie z fotela.

- Mówiłam, że lubię wyzwania - odparłam.

- Pilar Guardiola znajdzie zawsze taktykę - oznajmił Isco, na co się do niego uśmiechnęłam.

- Kto? - zapytał Navas.

- Masz na nazwisko Guardiola? - zapytał Benzema.

- To córka Guardioli - powiedział Sese. Chłopcy zakryli swoje otwarte buzie.

- Cris nie przejmuj się, jak ograłam Leo to tydzień się do mnie nie odzywał - poklepałam go po ramieniu.

- Córka Guardioli, ogrywa Messiego, stu procentowa fanka Barcy i niech zgadnę. Jesteś Katalonką? - zaczął Alvaro.

- Tak - skinęłam głową.

- Jesteś jedną wielką przeciwnością Ramosa - odparł Marcelo.

- Przeciwieństwa się przeciągają - odpowiedział mu Ramos, który pił chyba piąte piwo.

- Zobaczymy po spotkaniu z Guardiolą - Isco wytknął mu język, za co dostał poduszką.

- Jesteście zbyt ciekawscy - stwierdziłam.

- Chcieliśmy sprawdzić co Sergio zauroczyło w tobie poza piękną urodą - powiedział Toni, który posłał mi uśmiech.

Druga połowa | Sergio RamosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz