ROZDZIAŁ 10

195 13 0
                                    

Obudziłam się lekko spóźniona, odpuściłam sobie pierwszą lekcję i na spokojnie poszłam wziąć prysznic. Zjadłam śniadanie i wyszłam z domu.

Ruby: Dawaj na kwadrat.

Ja: Okay

Weszłam na teren szkoły i skierowałam się w kierunku boku szkoły. Przywitałam się ze stojącymi tam Li, Grace, Thomas i Ruby. Jutro wycieczka. Jedziemy na łyżwy i do kina.

- Wszystko okay z wami? - Spojrzałam na śmiejącą się Grace razem z Ruby.

- Też nie wiem, o co chodzi. - Zdziwił się Thomas.

- Palcie i idziemy, bo zimno. - Powiedziałam.

- Mamy 3 minuty do dzwonka. - Powiedziała Lili.

- Dobra co się sracie. - Zaśmiała się Ruby.

- One coś ćpały? - Zapytał Thomas.

- Chyba nie. - Odpowiedziała Li.

- Tak się zachowują. - Powiedziałam. - Przyzwyczaisz się kiedyś.

Kretyn: Hanna

Ja: Co?!

Kretyn: Nadal jesteś na mnie zła?

Ja: A byłam?

Kretyn: Chyba tak.

Ja: Nie byłam. Odezwij się do mnie, jak w końcu zdecydujesz mi powiedzieć kim jesteś.

Kretyn: No powiedziałem ci, że do końca roku się dowiesz

Ja: Szkolnego? Nie dzięki nie będę czekała jak idiotka...

Kretyn: Do końca roku kalendarzowego.

Ja: Zobaczymy...

Wchodząc do klasy, schowałam telefon, poczułam tylko wibracje w kieszeni. Nie chciało mi się jechać na jutrzejszą wycieczkę, ale już zapłaciłam. Lekcja się skończyła i razem z Li poszłyśmy do biblioteki.

- Jak się jutro ubierasz? - Zapytała mnie Li.

- Normalnie. - Zdziwiłam się.

- A ten twój chłopak jedzie? - Zapytała, rozglądając się po bibliotece.

- Po pierwsze on nie jest mój, a po drugie jedzie.

- Serio? Nadal nie wiesz kim on jest?

- Nie wiem. Wiem, że jest z 3 klas, jego imię zaczyna się na literę 'A' i jest ode mnie wyższy.

- Będziemy szukać. - Uśmiechnęła się Li.

- Powiedział, że do końca roku powie mi kim jest, ale jakoś mu nie wierzę. - Moja przyjaciółka skrzywiła się.

- Do końca grudnia jest jeszcze trochę czasu. - Powiedziała Li.

Reszta lekcji skończyła się bardzo szybko. Poszłam razem z Li, Ruby i Grace na kwadrat i zapaliłyśmy po papierosie. Kiedy przed szkołą czekał Lucas.

- Na mnie czekasz? - Zaśmiałam się.

- Chciałabyś. - Pokazał mi język.

Pewnie czeka na Amandę. Poszłam w stronę domu. Weszłam do domu i od razu poszłam do kuchni przywitać się z mamą. Poszłam do swojego pokoju i odrobiłam lekcje.

- Gdzie Tom? - Zapytałam, wchodząc do kuchni.

- Śpi. Powiedział, że przychodzi do niego koleżanka. - Zachichotała.

- Artina?

- Tak, a skąd to wiesz? - Moja mama była zaskoczona.

- Mówił mi, że się z nią bawił.

Ostatni telefon[+18] I i II częśćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz