ROZDZIAŁ 15

201 13 0
                                    


Kretyn: Cześć skarbie ;*
Ja: Hej ;*

Może nie powinnam wiązać się z Nathanem.. Czy to głupie, ze nie chce mieć chłopaka? Zbyt duży obowiązek i jeszcze do tego jego charakter to jest złe połączenie... Ech..
Koniec.
Dam mu szansę, ale tylko jedna. Wzięłam Toma jak co weekend na poranny spacer. Poszliśmy na plac zabaw. Mama przygotowała śniadanie i jak zawsze usiedliśmy przy stole.

- Jak tam córeczko w szkole. – Zapytała mama.
- Tak jak zawsze musze poprawić kilka ocen i będzie dobrze. – Uśmiechnęłam się.
-  A jak twoje relacje z rówieśnikami?

Nie chciałam gadać z mama o takich sprawach przy stole gdzie siedział Tomy i tata.

- Możemy nie rozmawiać na takie tematy przy stole? -Zapytałam po dłuższym namyśle.

Wiedziałam ze wieczorem mama poprosi mnie żebym zrobiła dwa kubki gorącej czekolady i usiadła razem z nią w salonie pod pretekstem oglądania jakiegoś super filmu. Miałam bardzo dobry kontakt z mama z czego się cieszyłam wiedziała praktycznie o wszystkich moich problemach. Wiedziała nawet co robię na imprezach. Była na mnie zła, ale wiedziała, ze ona była taka sama jak ja kiedy miała ten wiek. Kochałam rozmowy z mama jest moja najlepsza przyjaciółka i nawet kiedy ona ma dużo problemów pomoże mi z moimi.

Kretyn: Może spotkamy się dziś?
Ja: Chcesz mnie zaprosić na randkę? :p
Kretyn: Tak już mam wszystko zaplanowane :D
Ja: Muszę dziś jeszcze posprzątać i będę wolna 
Kretyn: Wtedy to już będziesz cała moja ;*
Ja: Chciałbyś :p
Kretyn: Chciałbym :D
Ja: Chcieć to móc 
Kretyn: Chce ciebie. Mogę?
Ja: Zastanowię się ;* Lecę sprzątać 

Posprzątałam pokój i łazienkę i jeszcze kuchnie chciałam podziękować mamie za rozmowę która już niedługo ze mną przeprowadzi. Zjedliśmy wspólnie obiad i wróciłam do sprzątania. Ogarnęłam swój wygląd i napisałam do Nathana.

Ja: Już skończyłam ;)
Kretyn: Będę u ciebie za pół godzinki :*

Ten czas oczekiwania na Nathana minął mi bardzo szybko.

Kretyn: Już jestem.

Założyłam kurtkę i buty i wyszłam. Nathan był ubrany elegancko czarne spodnie koszula wystająca spod czarnego płaszczu takiej odsłony jego nie widziałam. Stał oparty o samochód uśmiechając się jego lekki kilkudniowy zarost poczułam witając  się z nim. Chłopak podarował mi kwiaty i otworzył drzwi. Spojrzałam na mój dom i spostrzegłam mamę w oknie. To będzie miała o czym ze mną gadać.

- To gdzie jedziemy? – Zapytałam.
- A masz jakieś specjalne życzenia?
- Nie.
- No to najpierw jedziemy do kina.
- Poczekaj zapomniałam portfela. – Już zaczęłam odpinać pas.
- No chyba sobie żartujesz. – Zamknął drzwi. – Ja płacę.
- Nie no ja nie chce tak.
- Dziś musisz jakoś to przeżyć. – Uśmiechnął się.

Jadąc do kina rozmawialiśmy na różne tematy, ale w momencie kiedy jego ręka dotknęła mojego uda przeszły mnie dreszcze.

- Dlaczego rozeszłaś się z Oliverem? -Zapytał nagle zmieniając temat.
- Nie  chce o tym gadać. – Uśmiechnęłam się nie pewnie.

Cały film siedziałam skulona. Nathan chyba specjalnie wybrał horror myśląc ze będę się bała. Ale starałam nie dać po sobie poznać, że cholernie się boje. Po kinie pojechaliśmy do jego domu. Trochę się przestraszyłam, gdy zauważyłam, ze nikogo nie ma w domu. Weszliśmy do jadalni gdzie były już naszykowane talerze, świece itp. Byłam bardzo zaskoczona postepowaniem Nathana. Jego dom był duży.

- Sam gotowałem mam nadzieje, że będzie ci smakować.
- Zaskakujesz mnie.

Ciągle rozmawialiśmy. Po skończonym posiłku odwiózł mnie pod dom siedzieliśmy jeszcze chwile w samochodzie.

Ostatni telefon[+18] I i II częśćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz