ROZDZIAŁ 27

129 11 0
                                    

- Możemy się przenieść do sypialni. - Powiedział.

- Ale wtedy nie będziemy mogli się utopić.

Leżeliśmy razem w wannie na myśl, że jestem naga i chłopak też, przechodził mnie przyjemny dreszcz.

- Gdybyśmy się przespali, to by znaczyło, że jesteśmy razem? - spytał nagle.

- Nie wiem, dlaczego pytasz?

- Bo obu tych rzeczy nie mogę się doczekać. - spojrzeliśmy się na siebie, a mnie zamurowało.

Nie wiedziałam, co powiedzieć. Pocałowałam go.

*

Stałam okręcona w ręcznik i zmywałam do końca makijaż.

- Długo jeszcze? - chłopak podszedł do mnie od tyłu i objął w pasie, muskając lekko moją szyję.

Odwróciłam się do niego przodem i zarzuciłam ręce na jego szyję.

- Właśnie skończyłam. - wpiłam się w jego usta.

Złapał mnie za pośladki, które zakrywał tylko ręcznik i usadził mnie na blacie tuż obok umywalki. Nasze pocałunki były namiętne i lekko agresywne, jego dłonie błądziły po moim ciele, moje po jego. Chłopak podniósł mnie ponownie i zaczął iść, czułam, jak upadam na miękkie łóżko, a chłopak pochyla się nad moim ciałem. Jego pocałunki są zachłanne, z moich ust przenosi się na szyję, którą lekko podgryza i prawdopodobnie zostawia tam po sobie ślad, czyli malinkę. Czuję, jak ręką próbuje rozwiązać ręcznik i chwilę później, leżę przed nim zupełnie naga, on również pozbywa się swojego ręcznika, wraca do moich ust i znów je całuje, jego ręce wędrują po moim ciele, czuję, że chcę we mnie wejść, więc oplatam go nogami i....

I wtedy słyszę huk dochodzący z dołu. Wychodzę od razu spod Nathana i okrywam się kocem.

- Sprawdź kto to. - Powiedziałam.

Chłopak założył leżące na krześle spodenki i wyszedł z pokoju.

*

Kilka minut później chłopak wrócił.

- Moi rodzice wrócili z imprezy, a tata był pijany i zwalił wazon. - zaczął się śmiać. - To, na czym skończyliśmy.

Chłopak położył się obok mnie i złożył pocałunek na moich ustach.

- Chyba żartujesz, twoi rodzice są obok...

- No to, co nie raz słyszeli jak... A w sumie to nieważne.

- No dokończ, dokończ. - Doskonale wiedziałam, o co mu chodzi, ale chciałam zobaczyć czy mi się przyzna.

- No nic. Idziemy spać?

Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki po koszulkę, którą na siebie założyłam i wróciłam do łóżka. Zakopałam się pod kołdrą i odwróciłam tyłem do Nathana.

- Fajny masz tyłek. - Szepnął mi do ucha, ściskając go ręką.

Zaczęłam się śmiać, na jego słowa. Chłopak położył rękę na moim biodrze i wtulił się we mnie.

Usnęliśmy.

*

Zjedliśmy śniadanie z rodzicami Nathana, bardzo może to był obiad, bo wszyscy wstaliśmy o jakiejś 13.30. Po posiłku Nathan odwiózł mnie do domu i mój tata wyleciał z domu z prędkością światła, gdy tylko stanęliśmy pod moim domem.

- Co się stało? - spytałam.

- Mam sprawę do Nathana. - spojrzałam na niego, a potem na Nathana.

- To ja wejdę do domu. - Powiedziałam.

- Nathan masz dużo czasu?

- Mam wolny wieczór więc tak. - odparł chłopak.

Weszłam do domu i nie słyszałam, o czym dalej gadali.

- Co się tacie stało? - spytałam mamy.

- Dostał nową nalewkę...

- Serio? Wiesz, co on zrobił... wyleciał jak oparzony z tego domu, a potem, że ma sprawę do Nathana.

- Co za debil. - podsumowała moja mama. - Ja mu skończę to picie, bo ciągle rozpija ci chłopaka.

- To nie jest mój chłopak. - Powiedziałam wkurzona.

- Ale będzie...

Do domu wszedł Nathan, przywitał się z moją mamą i poszedł za tatą do gabinetu w wiadomym celu. Przechodząc obok mnie, spojrzał na mnie tylko przepraszającym wzorkiem.

*

Ponad godzinę później wyszli z pomieszczenia uśmiechnięci i lekko wcięci.

- Chodź na górę. - Powiedziałam do Nathana.

- Gdzie?! - zaczął mój tata. - My rozmawiamy i jeszcze nie skończyliśmy.

Podniosłam brew do góry i spojrzałam znów na Nathana, a on jedynie wzruszył ramionami.

To chyba jakiś żart..

Odwróciłam się i ruszyłam w kierunku swojego pokoju. Wyjęłam książki i zaczęłam się uczyć.

I mamy kolejną część 😊😊😊

Ostatni telefon[+18] I i II częśćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz