(Polecam włączyć muzyczkę 👆👆)
Nie wierzę, że do końca szkoły zostało tylko 3 miesiące, potem muszę znaleźć pracę i dzień po dniu, zamiast chodzić do szkoły, będę pracować...
Lucas czekał na mnie przed szkołą, wracaliśmy razem, dostałam od niego wczoraj SMS-a, że chce pogadać..
- No mów, o co chodzi. - Szliśmy już kawałek, ale Lucas nadal milczał.
- Nathan ostatnio przespał się z Emma.
- Że co proszę?! - Stanęłam i patrzyłam na niego z niedowierzaniem, co on przed chwilą powiedział.
- Przykro mi.
- Daj mi spokój, chce być sama..
- Han proszę.. - Próbował mnie zatrzymać.
Skręciłam w pierwszą lepszą uliczkę, moje oczy się zaszkliły, mimo że nie byliśmy razem, to zabolało mnie to.
Kretyn: Możemy się dziś spotkać?
Ja: Nie chcę cię widzieć.
Kretyn: Co się stało?Wróciłam do domu.
Było jeszcze gorzej. Leżałam w pokoju i nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Stwierdziłam, że najlepiej będzie spytać źródła tego zamieszania.
Ja: Możemy pogadać?
Nieznany: Czego chcesz? Nie mam ochoty, nawet na ciebie patrzeć.
Ja: To zapytam przez wiadomość, nie zależy mi, żeby się z Tobą spotykać. Chcę się czegoś dowiedzieć.
Nieznany: No to pisz, o co chodzi, przecież nie mam całego dnia.
Ja: Spałaś z Nathanem?Czekając na odpowiedź, minuty mi się dłużyły. Bardzo się denerwowałam i bałam odpowiedzi.
Nieznany: A żeby to raz.
Ja: Chodzi mi o ostatni tydzień
Nieznany: No odpowiedź masz wyżej.Moje policzki były mokre, przez łzy rozmazywał mi się obraz ekranu telefonu. Położyłam się na łóżku i zaczęłam jeszcze bardziej beczeć.
Ja: To koniec
Odłożyłam telefon i zaczęłam się uczyć, aby zająć sobie czymś głowę. Nie chciałam o tym myśleć, nie wiem jak spojrzę mu potem w oczy. Jego zachowanie było okropne. Nawet nie chciałam wiedzieć, czy chłopak mi coś odpisał.
- Gdyby Nathan przyszedł do mnie, to mów, że mnie nie ma. - Powiedziałam do mamy, gdy zeszłam na dół.
- Pokłóciliście się? - Spytała z troską.
- To długa historia. - Zawsze tak odpowiadam, gdy nie chce o czymś gadać.
Moja mama przewróciła oczami i zalała dwa kubki z herbatą wrzątkiem, który chwilę wcześniej się zagotował.
- Mów co się dzieje. - Podała mi kubek.
- No bo.. Spotykamy się już tak długo, ale nie jesteśmy razem. No i.. Jakiś czas temu się pokłóciliśmy i nie gadaliśmy przez kilka dni, a on w tym czasie przespał się ze swoją byłą.
- No, ale skoro nie jesteście razem... - Spojrzałam na nią marszcząc brwi. - Ale skoro byliście blisko, to zrobił bardzo źle.
- No i nie wiem, co mam teraz zrobić..
- Zbyt dużo przez niego cierpiałaś, ale zrób jak uważasz.
Zakończę to. Rozmowa z mamą dużo dała mi do myślenia. Po prostu mam tego dość, nie mogłabym teraz mieć z nim żadnej styczności, zbyt bliskiej. Brzydzi mnie takie zachowanie. To jest definitywnie koniec.
*
Szłam korytarzem, starałam się nie spotkać nikogo po drodze. Nawet z Lucasem nie miałam ochoty gadać. Po prostu ta sytuacja to dla mnie za dużo.
- Hanna zaczekaj! - Usłyszałam doskonale znany mi głos.
Nie zatrzymałam się, ale poczułam szarpnięcie za ramię i mimo mojej niechęci odwróciłam się.
- Daj mi spokój! - Podniosłam głos.
- O co ci chodzi? - On był spokojniejszy.
- Było ci mnie żal? Sama nie wiem, co sobie myślałam, że taki chłopak jak ty będzie wierny..
- O co chodzi?!
- Mógłbyś się, chociaż przyznać.. Myślisz, że jestem taka głupia?!
- Możesz do rzeczy.
- To koniec napisałam ci przecież, nie chce Cię więcej widzieć. - Moje oczy zaczęły się szklić.
- Możesz do cholery powiedzieć, co się stało?
- Wiem, że spałeś z Emmą, jak się pokłóciliśmy... - Chłopak nie odpowiedział, tylko na mnie patrzył.
Czułam jak po moim policzku, spływa łza, zostawiając za sobą mokry ślad. Wytarłam ją od razu i gdy w ciągu kilku sekund nie dostałam, odpowiedzi było jasne, że zrobił to i nawet nie miał odwagi się do tego przyznać.
Odeszłam. Bez słowa odeszłam, zostawiając go samego na środku korytarza. Od razu ruszyłam w stronę łazienki, łzy spływały tak szybko, że nie chciałam, aby ktoś widział mnie w takim stanie. Byłam załamana. Nie wiem, jak teraz będzie wszystko wyglądać, ale mam dość.
Miałam jeszcze dwie lekcję, ale gdy zobaczyłam swoje odbicie w lustrze.. Zdecydowanie nie mogę iść tak na lekcję. Jedyne, o czym marzyłam w tym momencie to być w domu, udawać jakby się nic nie stało i oglądać telewizję popijając to ciepłym kakao. Zabrałam swoje rzeczy z podłogi i ruszyłam w kierunku wyjścia ze szkoły
*
Kiedy wróciłam do domu, było pusto. Co się dziwić w końcu jest jeszcze wcześnie. Wyjęłam papierosa z paczki i wyszłam na balkon, ze swojego pokoju miałam nawet niezły widok na miasto. W końcu mieszkam w penthousie, prawie w centrum miasta, było kilka budynków, które porównywalnie były tej samej wysokości co ten, w którym mieszkam, było też kilka wyższych, a oddali widać było czubki koron drzew, które były w pobliskim parku. Trzeba było się dobrze przyjrzeć, żeby je zobaczyć, bo wysokie wieżowce i inne budynki były wszędzie. Czasem żałuję, że nie mieszkam gdzieś w małym miasteczku. Miałabym własny domu podwórko i psa, a może nawet kota. W oddali było widać nawet kawałek domu Nathana.
Właśnie Nathan...
Kto by pomyślał, że ja dam się nabrać na słowa tego debila. Co ja sobie myślałam.. Życie to nie film, nie raz się o tym przekonałam, a teraz? Teraz jest kolejne rozczarowanie.
Skończyłam palić i zgasiłam papierosa w popielniczce i weszłam do mojego pokoju. Położyłam się na łóżku i zaczęłam płakać.. Tak cholernie zabolało mnie zachowanie Nathana, rozumien gdyby to było, teraz gdy to definitywny koniec, ale wtedy kiedy mieliśmy tak naprawdę małą sprzeczkę? Nawet nie pamiętam, czemu się wtedy nie odzywaliśmy do siebie... Chyba mimo jego zapewnień, że mu zależy i chce ze mną być, nie był ze mną zbyt szczery.
A ja?
Ja...
Chyba zaczęłam go kochać.
*
Powinnam się uczyć, ale złapała mnie wena.
Jest już 800 wyświetleń, dziękuję!!!
💕💕💕
Serio nie wiecie, ile to dla mnie znaczy. Dajcie znać jak się podobała kolejna część 😊😊😊Miłego wieczoru ja zabieram się do nauki! Buźka 😚
CZYTASZ
Ostatni telefon[+18] I i II część
Novela Juvenil* AKTUALIZACJA Do czego może prowadzić znajomość rozpoczęta w internecie? Czy może być bezpieczna? Czy skończy się szczęśliwa miłością? Kretyn: Ja cie tak ładnie słoneczko zapisałem, a ty mnie kretyn? O nie, nie wybacze ci tego :( Ja: No to pa ;) K...