ROZDZIAŁ 26

141 11 1
                                    

Siedziałam nadal zła, naprzeciwko mnie usiadł Nathan i ciągle patrzył w moją stronę. Również był zły, ale to nie moja wina. Chyba każdy wie, jak tańczy się w klubie, a, zwłaszcza że nie jestem z nim, więc nie powinien tak reagować, poza tym nie wiedziałam, że on tu będzie.

- Han. - moich zamyśleń wyrwał mnie głos chłopaka.

- Zostaw mnie - Powiedziałam nawet na niego nie patrząc.

- Przepraszam. - spojrzałam na niego zdziwiona.

Co robić?

Chłopak objął mnie i przyciągnął do siebie. Byłam pijana, stwierdziłam, że nie będę stawiać oporów, żeby nie psuć sobie imprezy do końca. W końcu przyszłam tu po to, aby się zabawić.

Jego ręką wędrowała po moich plecach, a drugą trzymał na moim udzie. Podniosłam się i wpiłam się w jego usta. Chłopak tym razem odwzajemnił pocałunek, znów miałam na niego ochotę. Zaciągnęłam chłopaka na parkiet, jego dłonie były na moich biodrach, a ja zarzuciłam ręce za jego szyję. Byliśmy blisko, za blisko. Chłopak jednym sprawnym ruchem odkręcił mnie do siebie tyłem tak, że teraz stykałam się z nim plecami, czułam jego męskość. Postanowiłam trochę go pomęczyć, więc zaczęłam ruszać szybciej biodrami na boki. Jego dłonie dotykały mojego brzucha.

- Przestań, proszę. - szepnął.

- Nie podoba ci się - Udałam, że mi smutno.

- Podoba się, ale wiem, że dalej nic nie będzie. - Powiedział, składając krótkiego buziaka.

- Skoro tak mówisz.

Odeszłam od niego i wróciłam do stolika, chłopak stał chwilę zdezorientowany, tym co przed chwilą powiedziałam, byłam gotowa mu się oddać mimo tego, że nie jesteśmy razem.

Chwilę później chłopak usiadł obok mnie. Położyłam dłoń, jeżdżąc po jego udzie, co wyraźnie mu się spodobało.

- Nigdy nie mów nigdy. - Szepnęłam mu do ucha, lekko je podgryzając.

Spojrzał na mnie zdziwiony, a ja upiłam łyk kolejnego drinka.

*

- Ja was wszystkich kocham - Krzyknęłam zostawiając pustą szklankę na stoliku po wypitym drinku.

Byłam w złym stanie.

Aż mi wstyd.

Szkoda komentować.

Śmiali się ze mnie, mimo że byli w takim samym stanie co ja. Wszyscy poszli tańczyć, zostałam sama z Nathanem. Usiadłam na nim okrakiem dobrze, że miałam kombinezon. Złapałam jego policzki i go pocałowałam.

- Lubię, jak jesteś pijana. - Powiedział przez pocałunki.

- Dlaczego? - zaczęłam się śmiać.

- Bo wtedy zachowujesz się, jakby ci na mnie zależało.

- Przecież cały czas mi na tobie zależy. - żałowałam, że mu to powiedziałam.

- Tak? Czyli jak kleisz się do innych typów, to pokazujesz, że ci na mnie zależy?

- Nathan przestań.

Chciałam z niego zejść, ale chłopak mocno mnie trzymał.

- Pięknie dziś wyglądasz i mam na ciebie ochotę. Najlepiej tu i teraz, na tym stoliku. - szepnął mi do ucha.

Zaczęłam się śmiać i zeszłam z jego kolan. I w tym samym czasie Lily przyniosła mi kolejnego drinka.

- Pij, pij, będziesz łatwiejsza. - Powiedział Erick.

- Co ty powiedziałeś? - Wkurzył się Nathan.

- Spoko stary to tylko żarty. - Powiedział zdziwiony chłopak.

- Przestań. - spojrzałam na Nathana i złapałam go za rękę.

- Gdybyśmy byli razem, on już by miał wpierdol. - spojrzałam na niego krzywo.

- Ale nie jesteśmy.

*

- Chodź do mnie. - Powiedział Nathan, kiedy wracaliśmy z klubu.

- Dobra.

Weszliśmy do jego domu, chyba nikogo nie było, tak mi się wydaję. Ruszyłam od razu w kierunku schodów, aby dostać się do jego pokoju. Od razu wylądowałam w łóżku, chwilę później przyszedł Nathan.

- Na pewno nie będziesz tak spała.

Spojrzałam na niego, nie wiedząc, o co mu chodzi. Chłopak podszedł do szafki i wyciągnął koszulkę, następnie rzucił ją w moją stronę.

Stwierdziłam, że się jeszcze umyję, żeby mi się lepiej spało, zabrałam koszulkę i ruszyłam w kierunku drzwi, które prowadziły do łazienki. Weszłam, nie zamykając za sobą drzwi, nie wiedziałam, już sama co robię. Odkręciłam wodę i czekałam, aż wanna wypełni się gorącą wodą. Zdjęłam moje ubranie i powoli weszłam do wanny. Położyłam się, potrzebowałam chwilę relaksu.

- Tylko się nie utop - Otworzyłam oczy, a nade mną stał chłopak.

- Chcesz, to możemy się utopić razem. - zamknęłam znów oczy.

Czułam, że już robię się senna, ale nagle poczułam, że do wanny wchodzi Nathan. Wanna była wielka, więc oboje się na spokojnie zamieściliśmy.

- To już możemy się topić. - Powiedział, powoli mnie całując.

Dojdzie do czegoś?!??!

Ostatnio nie miałam weny, ale staram się to jakoś nadrobić ❤

Ostatni telefon[+18] I i II częśćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz