Kretyn: No wiem, pamiętam.
Po powrocie do domu położyłam się, bo byłam trochę zmęczona.
Lucas: Co robisz?
Ja: Leżę, a co jest?
Lucas: W sumie chciałem się spotkać, bo dawno się nie widzieliśmy.
Ja: No wiem, przepraszam.
Ja: Ale tak bardzo nie chce mi się wstać...
Lucas: To może jutro po szkole?
Ja: Oki, jutro rano idziemy razem?
Lucas: Tak ❤
Ja: Oki ❤Przykryłam się kocem i włączyłam jakiś serial w tv.
Ja: Lucas chce się ze mną spotkać.
Ruby: Co w tym dziwnego, przecież się przyjaźnicie.
Ja: Ale nawet nie pamiętam, kiedy ostatnio z nim wyszłam...
Grace: Przez Nathana xD
Lily: Z nami też ostatnio nie wychodzisz.
Ja: To wyjdźmy jutro wszyscy razem
Grace: Napisz jeszcze do Lucasa, bo może chciał wyjść sam na sam ^^One nadal myślą, że podobam się Lucasowi...
Ja: Zapytam jeszcze dziewczyn czy wychodzą oki?
Lucas: No okCzyli chciał wyjść ze mną sam..
Wzięłam długa kąpiel i wróciłam do łóżka, chciałam położyć się wcześniej, żeby nie zaspać jutro.
Kretyn: Zajechać po Ciebie rano?
Ja: Idę z Lucasem.Odpowiedzi już nie dostałam.
*
Obudziłam się rano, zanim jeszcze budzik zaczął dzwonić, na spokojnie się pomalowałam i ubrałam. Zeszłam na śniadanie, które mama przygotowała i czekałam na wiadomość od Lucasa, że już jest.
Lucas: Jestem
Zgarnęłam torbę i założyłam kurtkę oraz buty i wybiegłam z domu.
- Hej! - przywitałam się z moim przyjacielem buziaczkiem w policzek i ruszyliśmy w stronę szkoły.
- Nathan nadal jest zazdrosny, że chodzisz rano ze mną?
- Chyba tak - Zaczęłam się śmiać.
Gadaliśmy całą drogę do szkoły.
Nawet nie wiedziałam, że za 5 dni koniec semestru i muszę poprawić oceny... Nie mam dużo popraw, bo jedynie z matematyki i angielskiego. Ostatnio trochę się opuściła z ocenami.
- Cześć skarbie! - usłyszałam dobrze znany mi głos, a następnie poczułam ręce na mojej tali i lekki całus w głowę.
Nathan ubrany był w jeansy i białą koszulkę, wyglądał cholernie seksownie.
- Hej kretynie.
- Nadal nie zmieniłaś nazwy? - na co pomachałam zaprzeczająco głową. - Daj telefon.
- Nie ma opcji, zostaje taka. - złożyłam krótki pocałunek na jego policzku i wyszłam z szatni.
Weszłam na klasy i położyłam książki, które zabrałam z szafki.
- "Cześć skarbie' - usłyszałam głos siedzącej obok mnie Ruby, na co zaczęłam się śmiać, a ona zaraz za mną.
W szkole nic ciekawego się nie działo, umówiłam się z nauczycielką na poprawę matematyki, na następny dzień.
Kretyn: O której kończysz?
Ja: Po tej lekcji
Kretyn: Odwiozę cię
Ja: Muszę zajść po brata
Kretyn: A ja po siostrę
Ja: DobraPo ostatniej lekcji, jaką była geografia, zostawiłam książki w szafce i wyszłam ze szkoły. Na parkingu zobaczyłam Nathana z jakąś dziewczyną pokroju Emmy... Była blisko niego za blisko.
- Jestem - Rzuciłam kiedy byłam już obok jego samochodu.
- Nathan kto to? - spytała brunetka.
- Koleżanka - Wyprzedziłam jego odpowiedź, zanim powie coś głupiego.
- Uff już myślałam, że znów jesteś zajęty.
- Bierz go sobie, jak chcesz. - posłałam dziewczynie uśmiech.
W środku mnie się gotowało, a Nathan stał i nawet nie zaprzeczył. Postanowiłam, że nie będę mu przeszkadzać i pójdę na piechotę odebrać brata.
- Hanna czekaj, miałaś jechać ze mną! - usłyszałam głos chłopaka.
- Masz już towarzyszkę na zastępstwo.
*
Weszłam do budynku i wzrokiem szukałam mojego brata.
- Czyżbyś była zazdrosna? - nie wiadomo skąd pojawił się Nathan obok
- Ja? Skąd ten pomysł, przecież nie jesteśmy razem.
- Ale będziemy. - chłopak złapał mój podbródek i złożył delikatny pocałunek na moich ustach. - prawda?
Nogi się pode mną ugięły, były jak z waty. Musiałam szybko zmienić temat.
- O jest mój brat! - zobaczyłam biegnącego chłopczyka w naszym kierunku razem z siostrą Nathana.
- Artina może jechać do nas? - zapytał Tom.
- Proszę Nathan, posiedzisz z Han, proszę. - jęczała dziewczynka.
Spojrzałam na chłopaka, który był uśmiechnięty.
- Dobra. Chodźcie się ubrać.
*
Zrobiłam jedzenie dla mnie i Nathana oraz dzieci.
- Nathan dobrze trafiłeś umie gotować. - Powiedziała uśmiechniętą Artina.
Zaśmiałam się na jej słowa, po posiłku pobiegli na górę się bawić, a ja z chłopakiem ogarnęliśmy brudne naczynia, wkładając je do zmywarki.
- Hanna - Zaczął cicho Nathan.
- Co? - Oparłam się o blat, dopijając resztę herbaty.
Chłopak wyrwał mi kubek i odstawił go na bok, złapał moje policzki i zaczął całować, oddałam pocałunek, jego dłonie zeszły na moją talię, a następnie pośladki, które lekko ścisnął, podniósł mnie i usadził na blacie, rozłożyłam nogi, żeby mógł być bliżej. Ręce wplotłam w jego miękkie włosy. Pocałunek był wolny, ale bardzo namiętny, ale w momecie kiedy przyspieszył i jego język prosił o dostęp, który mu dałam. Poczułam pożądanie, pragnęłam go tak samo jak on mnie, gdyby nie fakt, że mój brat razem z jego siostrą są na górze, oddałabym mu się nawet na tym blacie. Naparł na mnie jeszcze bardziej, aż nasze miejsca intymne się stykały. Oderwaliśmy się od siebie, szybko oddychając
- Nie wytrzymam dłużej. - powiedział między pocałunkami, które składał na mojej szyi, jego ręce powędrowały pod bluzkę, odchyliłam głowę do tyłu.
- Nathan - Jęknełam cicho, po czym się otrząsnęłam i odsunęłam od siebie chłopaka. - Nie możemy.
- No tak nie jesteśmy razem.
- Nie chodzi o to.
Łapcie drugi? Trochę mi się udało więcej dziś napisać, mam nadzieję, że się podoba.
Jak myślicie dojdzie między nimi do czegoś więcej w najbliższym czasie?
CZYTASZ
Ostatni telefon[+18] I i II część
Teen Fiction* AKTUALIZACJA Do czego może prowadzić znajomość rozpoczęta w internecie? Czy może być bezpieczna? Czy skończy się szczęśliwa miłością? Kretyn: Ja cie tak ładnie słoneczko zapisałem, a ty mnie kretyn? O nie, nie wybacze ci tego :( Ja: No to pa ;) K...