ROZDZIAŁ 34

126 13 9
                                    

(Polecam włączyć muzyczkę 👆👆)

2 miesiące później...

Nie wierzę, że dziś spotkam niektórych po raz ostatni, lecz z drugiej strony jest mi trochę żal odchodzić ze szkoły, ale cóż życie toczy się dalej. Dziś ubrałam czarną przylegającą sukienkę, a do tego buty na obcasie. Makijaż zrobiłam mocniejszy niż zazwyczaj, a włosy pofalowałam.

Zaczął się uroczysty apel i zaczął przemawiać dyrektor. Zazwyczaj na uroczystościach nikt go nie słuchał, ale dziś w tak wyjątkowym dla nas dniu wszyscy byli w niego wpatrzeni i słuchali z uwagą jego słów. Odebraliśmy świadectwa i od tej chwili byliśmy absolwentami tej szkoły. A wieczorem miało się odbyć ognisko, takie na pożegnanie.

*

Wróciłam do domu i kompletnie nie wiedziałam, co ze sobą zrobić.

*

Razem z grupą moich znajomych poszliśmy na zorganizowane przez jakieś osoby ognisko.

Z Lucasem gadam normalnie, przeprosiłam go za całą sytuację i za to jak się zachowywałam w stosunku do niego. Powiedział, że rozumie, ale wiem, że trochę go to zabolało. W sumie nie ma co już rozpamiętywać przeszłości.

Z Danem spotkałam się kilka razy, ale nic większego z tego nie wynikło. Chłopak postanowił wrócić do rodzinnego domu i pewnego dnia tak bez żadnej wiadomości wyjechał, ale czasem ze sobą piszemy.

Z dziewczynami mam jeszcze lepszy kontakt niż wcześniej. Powiedziałam jej o sytuacji z Nathanem całkiem niedawno, bo musiałam sobie wszystko poukładać, ale zrozumiały i nie chciały naciskać co dalej będzie. Wspierały mnie przez ten najgorszy okres, za co jestem im bardzo wdzięczna.

A Nathan? Z Nathanem mam niby koleżeńskie stosunki, co prawda nie przeszło mi zauroczenie w nim, ale próbuje o tym jakoś zapomnieć, szkoła mi to uniemożliwiała, bo praktycznie codziennie go widziałam. Z tego co wiem, to zszedł się znów z Emmą, ale nic mi do tego. Próbuje zapamiętać tylko te dobre wspomnienia.

Na ognisku było tak wiele osób, że nawet nie zdołałam wszystkich policzyć. Zobaczyłam, jak Nathan przyszedł z chłopakami i Emmą, posłał jedynie uśmiech w moją stronę. Chłopcy przyszli i się przywitali. Grace chyba podobał się Noah, bo gdy ten się z nią przywitał, automatycznie się zarumieniła.

Impreza pożegnalna mijała w bardzo szybkim tempie, trochę osób już sobie poszło, ale nikomu to nie przeszkadzało. Co chwilę było słychać głośne rozmowy, śmiechy, każdy wspomniał lata, w których chodziliśmy razem do klasy bądź szkoły. Na puste butelki i śmieci, ktoś przyniósł nawet kosz, więc było bardzo kulturalnie. Mimo że kilka osób było już pijane, ale nie ma co ukrywać, ja też byłam lekko wstawiona.

- Możemy pogadać? - Nie wiadomo skąd zjawił się tuż obok mnie Nathan.

- Jasne. - Powiedziałam uśmiechniętą.

- Chciałem się pożegnać.. - Powiedział, kiedy odeszliśmy kawałek, a uśmiech z mojej buzi znikł.

Wiedziałam, że niektórych więcej nie zobaczę, ale nie sądziłam, że to będzie właśnie on. Nadal coś do niego czułam, ale może tak będzie lepiej.

- Jak to?

- Kolega taty załatwił mi pracę w Londynie. - Nie widziałam zbyt dobrze jego twarzy, bo było ciemno.

Bez zastanowienia złapałam jego twarz w dłonie i wpiłam się w jego usta. Nie wiem dlaczego...

To było złe.

- Przepraszam. - Wystraszyłam się i uciekłam.

Uciekłam jak tchórz. Nie wiem, czemu to zrobiłam, chyba chciałam po raz ostatni poczuć jego bliskość, mimo wszystko zależało mi na nim i chciałam do niego jak najlepiej. Mam nadzieję, że on również będzie o mnie pamiętał, chociaż patrząc na jego styl życia, raczej nie będzie mu trudno znaleźć kogoś na pocieszenie.

*

Nawet nie wiem, o której wróciłam do domu, tak świetnie się bawiłam, że nawet nie używałam telefonu. Kiedy położyłam się w łóżku, przypominał mi się moment pocałunku z Nathanem, do tej pory nie wiem, co mną kierowało. Spojrzałam na telefon

6.28

Kretyn: Mimo wszystko będę cię kochał i gdybyśmy się już nie spotkali, to pamiętaj o tym. Zawsze mi na tobie zależało i nigdy się to nie zmieni. Emma była pomyłką, wiem, że nadal cię to boli.
Kretyn: Śpij dobrze skarbie. Kocham Cię

Czytając wiadomości od niego, w oku zakręciła mi się łza.

- Ja ciebie też. - Szepnęłam do telefonu, tak jakbym miała nadzieję, że to usłyszy.

Odłożyłam telefon na szafkę, chwilę później już spałam.


Co o tym myślicie? 😊😊😊

Teraz najważniejsze pytanie do was kochani czy kontynuować to opowiadanie, czy zacząć nowe?
Proszę o pomoc, bo kompletnie nie wiem, co robić 🙄🙄🙄

Liczę na was i dziękuję, że to czytacie 💕💕💕

Ostatni telefon[+18] I i II częśćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz