ROZDZIAŁ 14

196 12 0
                                    


Kiedy dziewczyny do mnie przyszły i zaczęły mi opowiadać co się działo na imprezie, bo pamiętam końcówkę kiedy Nathan odwiózł mnie do domu, a ja go pocałowałam. Nie wiem czy dobrze zrobiłam...

- Han o czym tak myślisz? – Zapytała Ruby.
- O Nathanie. – Odpowiedziała za mnie Grace.
- Co?! O tym Nathanie z naszej szkoły? – Li od razu przebiegła z kuchni.
- Tak. – Szepnęłam.
- Było  wczoraj tyle nie pic to byście wszystko wiedziały. – Powiedziała Grace.
- Niby co? – Zapytała Ruby.
- Chłopak z którym pisze okazał się być nim Nathan. – Powiedziałam już obojętnie. – Nie wiem co mam teraz zrobić...
- Poczekaj na jego kolejny krok.

Zrobiłyśmy sobie u mnie obiad. W tle leciała głośna muzyka i nawet nie słyszałam czy ktoś coś mówi. Nagle muzyka ucichła i wbiegła Li do kuchni.

- Zgadnijcie kto się chce umówić z Hanna!
- Lucas? – Spojrzałam na Ruby ze zdziwieniem.
- No przecież od razu wiadomo, że to Nathan. – Powiedziała Grace.
- Gratuluje wygrała pani obiad. – Odparła Li.

Zaczęłyśmy się śmiać. Wzięłam telefon od Li.

Kretyn: Możemy się spotkać?

Zastanawiałam się chwilę co mam odpisać. Ale po chwili pobiega do mnie Grace i zabiera mi telefon i coś tam pstryka dopiero po usłyszeniu powiadomienia zrozumiałam ze odpisała mu za mnie. Patrzę na wiadomość i szybko pojawia się odpowiedź.

Ja: Wydaje mi się, że powinniśmy.
Kretyn: Masz dziś czas?
Ja: Tak ale dopiero później.
Kretyn: Zaczekam skarbie ;*

- O skarbie do ciebie mówi to jest już dziwne. – Powiedziała Li.
- Nie rozumiem go. - Powiedziałam.
- Idziemy zjeść, a potem cię przygotujemy na to spotkanie. – Zarządziła Grace.
- Nie ma mowy. – Pomaluje się sama lekko..
- Dajcie jej spokój, dajcie jej pomyśleć. – Spojrzałam na Ruby dziękującym wzrokiem.

Kiedy zostałam sama poszłam na górę przebrałam dresy na rurki i założyłam pierwsza lepszą bluzę. Związałam włosy w luźnego kucyka. Tylko rzęsy pomalowałam i zeszłam na dół.

Ja: Za pól godziny będę już wolna.
Kretyn: Gdzie chcesz się spotkać?
Ja: Przyjdź do mnie.

Sprzątałam kuchnie po naszym gotowaniu z dziewczynami. Zadzwonił dzwonek. Podniosłam słuchawkę

- Tak słucham? – Dobrze wiedziałam że to Nathan.
- Mam dla pani paczkę.
- Już momencik otwieram. – Zaśmiałam się otworzyłam drzwi, a Nathan stał z kwiatami.
- To dla pani. – Podał mi róże i leciutko pocałował w policzek.
- Dziękuję. Chodź do kuchni.

Wstawiłam kwiaty do wazonu wstawiłam wodę na herbatę.

- Chcesz coś do picia? – Zaprzeczył ruchem głowy.
- Chodź. – Powiedziałam biorąc herbatę.

Usiedliśmy w salonie.

- Nie lubię rozmawiać na takie tematy. – Powiedział.
- No to do rzeczy.
- Możemy chociaż spróbować?
- Nathan to jest dla mnie trudne.
- Ale pocałowałaś mnie myślałem że to dla ciebie coś znaczy.
- Znaczy tylko trudno mi jest uświadomić sobie z kim ja tak na prawdę pisałam.
- Wiem byłem dla ciebie nie miły ale chciałem żebyś mnie polubiła. To brzmi dziwnie..
- Ja cię prawie nie znam. Nie mogę z tobą być.
- A jak mnie poznasz?
- Wtedy jest już inna sytuacja. – Chciałam już zakończyć ten temat.
- Cieszę się.  Będę się starał serio. – Powiedział i spojrzał na mnie.

Wtedy dopiero rozpoznałam jego wzrok ten sam którym po grze w butelce patrzył na mnie.

- Na pewno nie chcesz nic do picia? – Starałam zmienić temat.
- Nie chce będę już ssie zbierał mam jeszcze kilka spraw do załatwienia.

Wstał z kanapy i mnie pocałował nie odwzajemniłam jego pocałunku.

- Otworze ci furtkę. – Powiedziałam.
- Hanna przepraszam.
- Nic się nie stało.

Weszłam do kuchni patrzyłam jak Nathan opuszcza moja posesję.

Grace: Był już u ciebie Nathan?
Ja: Był
Grace: Jesteście razem?
Ja: Nie..
Grace: Jak to?
Ja: Ja go nie znam nie będę z nim od tak.
Grace: Ale jak się w nim zakochasz to z nim będziesz?
Ja: Tak.
Grace: Lucas będzie zaskoczony 😂
Ja: Hahah wszyscy będą zaskoczeni
Grace: Lecę spać trzymaj się.

Nie będę z nim nie dojdzie do tego. Nie zakocham się w kimś kto traktował mnie jak... Ech nie ważne.

Kretyn: Śpisz już?
Ja: Nie jeszcze.
Kretyn: Myślę ciągle o tobie.
Ja: Zacznij się uczyć lepiej
Kretyn: Zastanowię się nad tym :p
Ja: Hahaha mam nadzieje ;)
Kretyn: Jest już późno idziesz spać?
Ja: No zaraz będę szła.
Kretyn: To chce żebyś wiedziała ze mi na tobie zależy bardziej niż na kimkolwiek innym.
Ja: Jesteś kochany, ale ja potrzebuje czasu..
Kretyn: Wiem słońce, ale ja zaczekam, bo myślę ze na ciebie jest warto zaczekać ;*
Ja: Dobranoc ;*
Kretyn: Dobranoc księżniczko ;*

Ogarnęłam szybko włosy i pobiegłam na autobus. Musiałam jak najszybciej dostać się do centrum i znaleźć sukienkę na święta i na sylwestra c przychodziło mi z trudem. Po dokładnie trzech godzinach znalazłam sukienkę na sylwestra. Sukienka była błyszcząca na górze dopasowana, a na dole był rozkloszowany tiul. Za pół godziny tata miał mi przynieść Toma bo nie miał kto z nim zostać. Przymierzyłam sukienkę i sama sobie się podobałam.

- Tom pójdziemy coś zjeść a potem poszukamy sukienki okay?
- Dobrze. – Powiedział niewyraźnie.

Zjedliśmy i poszliśmy szukać sukienki dla mnie w innych sklepach. Nie mogłam niczego znaleźć kiedy w końcu znalazłam sukienkę w kolorze pudrowego różu. Była ona w rodzaju sukienki z golfem w jednym. Przymierzyłam dwa rozmiary ale żaden nie byk dopasowany tak jakbym chciała wiec wzięłam jeszcze rozmiar mniejszy. I kupiłam. Zostały tylko buty znalazłam jak najszybciej sklep z butami. Tomy pobiegł do kącika zabaw.

- Posiedź tu ja zaraz przyjdę tylko znajdę buty.

Musiałam znaleźć czarne błyszczące się szpilki. Kiedy je znalazłam poszłam szybko do kasy i wróciłam po Toma.

- Chodź na chwilkę do sklepu z zabawkami za to, że byłeś grzeczny i się słuchałeś. – Na twarzy chłopczyka od razu pojawił się szeroki uśmiech.
- Chce to.

Tomy pokazał mi malutkiego misia, który trzymał poduszkę z napisem „Love"

- Dla Artiny?
- Tak.
- A dla siebie nic nie chcesz?
- Nie. – Tom uśmiechnął się.

Pierwszy raz kiedy Tomy wolał kupić cos komuś zamiast sobie. Byłam taka szczęśliwa. Miałam nadzieje ze nie wyrośnie na takiego chłopaka jak Nath.... Nie, nie, nie Nathan się zmienił tak samo jak Tomy teraz. Mam taka nadzieje...



Da mu szanse? Macie jakieś pomysły co wydarzy się dalej? 😀


Ostatni telefon[+18] I i II częśćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz