Rozdział 2: Blaster

1.1K 62 7
                                    

Skylar jadła śniadanie. Patrzyła przez okno na widoki. Widziała gromadkę dzieci bawiących i ganiających się ze sobą. Po śniadaniu dziewczyna schowała resztę jedzenia do małej lodówki i umyła talerz. Później napiła się wody, a potem poszła na spacer. Skylar mieszkała na odludziu z dala od innych domów, ale nie odczuwała samotności. Było słonecznie, ciepło, chłodny wiatr wiał przyjemnie. Pochodziła po okolicy w samotności, a po paru godzinach wróciła do domu, by odpocząć.

Wieczorem wyszła z domu szukając złomu. Kiedy znalazła wystarczającą ilość, sprzedała to za dwadzieścia kredytów. Wracała do domu przez pobliską wioskę. Szła sobie spokojnie. Nagle usłyszała huk. Odwróciła się i zobaczyła wielu rannych i martwych ludzi. Spojrzała w górę i ujrzała statki Separatystów. Bombardowali wioskę. Na szczęście pas Skylar był wyposażony w blaster, więc go wzięła i zaczęła strzelać. Wątpiła w sukces, ale poczuła przypływ dziwnej energii, dzięki czemu wszystko wokół jakby zamilkło. Nagle świat jakby spowolnił. Wszystko wydawało się inne, a Skylar poczuła skupienie. Strzelenie w słaby punkt statku stało się proste. Choć ciężko było się jej do tego przyznać, bo dziwnie brzmiało, wyczuła, jak ma strzelić i gdzie.

Pociągając za spust, miała wrażenie, że spudłuje. Jednak pocisk na jej cichą prośbę skręcił i trafił idealnie w słaby punkt statku, tym samym go niszcząc. Spadł on z wielkim hukiem i zrobił niewielką dziurę w ziemi. Wtedy wszystko wokół znów miało to samo, zwyczajne tempo. Nic już nie było spowolnione. Statki skupiły się na dziewczynie, a ona zaczęła uciekać. Wbiegła w pole, by zgubić Separatystów. Biegła, choć nie zbyt prędko, to najszybciej jak tylko mogła. Bała się z każdą sekundą coraz bardziej o swoje życie, o to że w końcu ktoś w nią trafi. Z jednej strony żałowała, że zniszczyła wroga, z drugiej, była zadowolona. W pewnym momencie myślała, że to już koniec. Strzał wydawałby się trafić w Skylar, ale niespodziewanie ominął dziewczynę. Inny pocisk, który wydawał się równie celny, zatrzymał się w powietrzu, po czym się ruszył, kiedy Skylar nie była już na jego drodze. Dziewczyna po pewnym czasie zauważyła las. Wbiegła więc do niego i schowała się za jednym z drzew. Widząc, że Separatyści ją widocznie zgubili, odetchnęła z ulgą.

Usłyszała po chwili kroki. Wzięła blaster i strzeliła. Jednak strzał się odbił. "To Sith!" - pomyślała. Nagle zza drzewa wyszedł zakapturzony mężczyzna. Wtedy Skylar zerwała się do ucieczki.
- Poczekaj! - zatrzymał ją.
Skylar czuła strach.
- Wyczuwam w tobie strach. Musisz się pozbyć tych emocji - dodał.
- Nie wiem czy mam się go pozbyć jak mówi do mnie Sith! - Oburzyła się.
- Potrzebujesz pomocy? - spytał jej.
- Niekoniecznie. Obawiam się, że chcesz mnie oszukać, Sithu.
Mężczyzna podszedł do dziewczyny.
- Odsuń się! - krzyknęła i odepchnęła mężczyznę Mocą. Zaraz po tym wstał.
- Twoja Moc jest naprawdę bardzo silna. Myślę, że nadałabyś się na Jedi. - powiedział ze zdumieniem.
- Dalej nie wiem, z kim rozmawiam - powiedziała.
- Nie musisz się niczego obawiać. Nie jestem Sithem, tylko Jedi.
Zdjął kaptur, po czym dodał:
- Nazywam się Obi-Wan Kenobi.
Nastała długa cisza.

Skylar Veniss || Gwiezdne Wojny: HistorieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz