Rozdział 45: Mustafar

172 14 4
                                    

Koniec roku 17BBY

Skylar medytowała. Po chwili wstała gwałtownie i pobiegła do Kenerra, który siedział w statku.
- Załatwiłam sprawę, wiesz, którą. Tą, co ukrywam przed Rogerem - poinformowała go.
- Tak, wiem. I co? Wiesz, gdzie jest Maul?
- Ja wiem gdzie jest Maul. Wyczuwam obecność ciemnej strony na Mustafar.
- Czy ty w ogóle wiesz jak wygląda Mustafar?! To jest gorąca planeta pełna lawy.
- Wiem, wiem - mówiła Skylar, która się nieco obawiała - obym się nie myliła.
- Wyczuwasz tego całego Maula. Mówisz, że wiesz gdzie jest, więc jak wiesz, to wiesz.
- Tak... - Powiedziała zamyślona. - No dobrze. Lećmy już!
- Czemu nie zabierzesz droida?
- Żeby nie wpadł do lawy. I żeby nie dopytywał mnie o wszystko.

Statek wyszedł z hiperprzestrzeni. Oczom Skylar ukazał się Mustafar.
- Jak my się tam dostaniemy? - Zwróciła się do Kenerra.
- Pamiętasz, jak mówiłem, że jestem po stronie Imperium i nie jestem? - Spytał, a Skylar pokiwała głową. - A więc. Nie podoba mi się co robią, ale w razie potrzeby mogą mi pomóc. Taka trochę przyjaźń.
- Brzmi ciekawie, ale nie czas na rozmowę o zdobywaniu przyjaciół. Zaraz lądujemy.
- To ty prowadzisz. Ja tylko kieruję statkiem.
Kenerr został połączony z Imperium. Podał kody bezpieczeństwa. Statek został wpuszczony. Wkrótce wylądował.

Skylar upewniła się, że wzięła ze sobą miecze świetlne. Później wyszła ze statku. Zanim właz się zamknął, zwróciła się do mężczyzny:
- Zaczekaj tutaj. Pamiętaj, że masz przylecieć tylko w razie, gdybym była w tarapatach, a startować masz tylko na mój znak.
- Pamiętam - odpowiedział. - Powodzenia. Niech Moc będzie z tobą.
Skylar poszła przed siebie. Spojrzała raz w kierunku statku, od którego się coraz bardziej oddalała.

W końcu dziewczyna dotarła do wysokiej budowli, postawionej tuż nad wodospadem lawy. Widok był zarówno niesamowity jak i przerażający. Skylar uchyliła drzwi i zajrzała do środka. Wydawało jej się pusto, ale czuła chłód, jak na tak gorącą planetę, więc stwierdziła, że ten chłód pochodzi od ciemnej strony Mocy. Weszła więc do środka i rozejrzała się. Było cicho. Skylar dalej szła. Zaczęła coraz lepiej słyszeć pikanie. Z każdym krokiem pikanie wydawało jej się głośniejsze, ale też zarówno szybsze. W ostatniej chwili zdała sobie sprawę z powagi sytuacji.
- To pułapka! - Krzyknęła niemal uciekając w stronę wyjścia. Jednak nie zdążyła. Nie widziała, ale usłyszała, że coś za nią wybuchło. Skała, na której stała ta budowla, pękła. Budynek zaczął zsuwać się w stronę przepaści. Skylar dalej uciekała, choć wiedziała, że nie zdąży.

Skylar Veniss || Gwiezdne Wojny: HistorieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz