Skylar medytowała. Chciała się nieco uspokoić. Jednak dalej po głowie chodził jej sen, który miała ostatnio. Nie wiedziała, czemu miała taki sen i czy miał jekieś znaczenie. Im mocniej była skupiona, tym bardziej sięgała wgłąb siebie. Po pewnym czasie usłyszała głosy z wizji. Zaczęła się w nie wsłuchiwać. Były niewyraźne, ciężko było zrozumieć ich znaczenie. Słychać tylko było ich dźwięk, przez co można było jedynie rozpoznać właściciela głosu, nie to, co chce on przekazać. Jednak z każdą chwilą dziewczynie się wydawało, że jest coraz bliżej zrozumienia. Już prawie odkryła, co mówi głos z wizji. Wtedy usłyszała, że ktoś z realnego świata ją woła. Nie chciała wiedzieć kto to, ale ostatecznie została wyrwana z transu.
Medytację przerwał jej Mistrz Yoda.
- Dobrze się czujesz młody padawanie? - zapytał ją.
- Nie do końca, mistrzu - odpowiedziała Skylar.
- Martwi cię coś?
- Tak. Ostatnio miałam sen, a raczej koszmar. Był bardzo nietypowy. Nie wiem czy to była jakaś wizja.
Yoda się zamyślił, po czym zapytał:
- O czym był on?
- Widziałam atak na świątynię. Na wszystkich Jedi. To była zdrada.
- Zdrada, powiadasz? Ale kto nas zdradził?
- Klony. Zabili wielu Jedi. Widziałam setki zmarłych.Znów nastała cisza. Yoda ze zdumieniem patrzył na Skylar.
- Miałem nikomu nie mówić, ale tobie powiem. Ty też nikomu powiedzieć tego nie możesz, dobrze?
- Tak, mistrzu. Słucham.
- Też taką wizję ja miałem. Przyszłość widziałem. Przyjaciel mi ją pokazał. Do końca się zbliżamy.
- Czy ten twój przyjaciel to Jedi? - spytała zaciekawiona Skylar.
Yoda spojrzał na dziewczynę.
- Tak, padawanie.
- Czy Jedi mogą pokazywać innym przyszłość?
- Nie. Przyjaciel mój już nie żył. Duchem on był.
Skylar zastanawiała się nad tym, że Jedi mógł wieść życie po śmierci.
- Kim był ten Jedi? - Zapytała.
- Był on mistrzem Obi-Wana. Qui-Gon Jinn się nazywał.
- Dziękuję za rozmowę, mistrzu Yoda.Skylar wyszła na zewnątrz. Stała na dworze i oddychała świeżym powietrzem. Po chwili czuła się znacznie lepiej. Było bardzo cicho. Dziewczyna poczuła czyjąś obecność za sobą. Odwróciła głowę. Za nią stała ta sama zakapturzona postać, co w jej śnie.
- Przejdź na Ciemną stronę Mocy, a zdobędziesz taką władzę, jaką nikt nie może sobie wyobrazić - rzekł mężczyzna. Skylar poznała ten głos. Słyszała go ostatnio jak wracała do świątyni. Ten sam mroczny głos, który z pewnością nie należał do Jedi. Dziewczyna spojrzała na kilka sekund na ziemię. Kiedy podniosła głowę, mężczyzny już nie było.
CZYTASZ
Skylar Veniss || Gwiezdne Wojny: Historie
FanfictionSkylar, osiemnastolatka, pochodzi z Naboo, mieszka na odludziu na ojczystej planecie próbując się utrzymać przez zbieranie znalezionych przez siebie pieniędzy. To dziewczyna, która mimo wieku zostaje przyjęta do zakonu Jedi jako padawan. Akcja zacz...