Niezrozumienie

69 7 1
                                    

Powolnym tempem szliśmy w stronę mojego przystanku.
Ciągle narastające myśli nie pozwalały, się na niczym innym skupić.

,,co się ze mną dzieje, przecież nawet jej nie znam i pewnie nie poznam"

I pewnie nie poznam...

Postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce.
Jedna z dziewczyn, które spotkaliśmy miałem już wcześniej na snapie to właśnie do niej napisałem.

Pytałem jaka ona jest, czy ma chłopaka.
Dowiedziawszy się, że nie zapytałem.

Ma może kogoś na oku?
Kazała mi samemu ją o to zapytać. Wiecie jeśli by miała, to nie chciał bym się mieszać w nie swoje sprawy!
To nie w moim stylu.

Mimo iż nie zakochałem się, bo w miłość już nie wierzę i nie chcę jej doświadczać zależało mi na znajomości i kontakcie z nią.

Przynajmniej wtedy odniosłem takie wrażenie...

Poza tym uważam za głupie wyznawanie miłości ludziom, których się nie zna bardzo dobrze.
Bez dłuższej chwili namysłu wysłałem kilka snapów, po kilku dniach zaczęliśmy normalnie pisać na  nim.
Jedno z nas wpadło na pomysł, że znacznie wygodniej będzie na messagerze tak też się stało.
Godziny upływały tego wieczora wymienialiśmy zdania do ponad 2 w nocy.
Naprawdę zdziwienie a zarazem pozytywne zaskoczenie nie chciały do mnie dotrzeć.

,, To tak zaskakujące, nie znając drugiej osoby piszemy ponad 10h dziennie... "

Nagle znikąd przyszedł trudniejszy temat "przeszłość" oboje nie mieliśmy jej zbyt kolorowej.

Dziewczyna z biegiem czasu wydawała się coraz bardziej podobna do mnie.
Niesamowite pomyślałem, tyle poznałem bezwartościowych ludzi a tu nagle ona!
Inna, zagadkowa czy lepsza?
Szczerze nie mogłem jeszcze tego stwierdzić w stu procentach bowiem praktycznie jej nie znałem, lecz z każdą chwilą robiła na mnie coraz to większe wrażenie.
Może dlatego, że jest starsza, bardziej dojrzała?

Zaczynając tematy przeszłości oboje delikatnie uciekaliśmy zmieniając temat na życie i jego pozytywne wartości, które nie istnieją!
Jednakże było w tym coś takiego, że pomimo prób wielokrotnej ucieczki wracaliśmy do punktu wyjścia zaczynając zwierzenia.
Działo się to tak spontanicznie, że nie byliśmy w stanie tego zatrzymać.
Pod wpływem emocji wylewaliśmy swoje żale i smutki, może właśnie tego potrzebowaliśmy?
W każdym bądź razie przychodziło to nam z ogromną łatwością, jakbyśmy się znali od wielu lat.

Zadawałem sobie w kółko te pytania...

"Czy właśnie kogoś takiego potrzebuje"?

" Czy ona jest taka jak ja"?

"Jak to w ogóle możliwe, że mnie rozumie"?

Ale przecież ja jej nie znam! Niekończące się myśli dryfowały po oceanie mojej wyobraźni.
Przybijając co jakiś czas do brzegu. Poszedłem spać odcinając się od rzeczywistości, przecież jej tego nie powiem nie pamiętam nawet jak dokładnie wygląda.

Ahh gdybym mógł z nią wyjść, poznać bliżej byłbym w stanie określić jaka ona jest.

Czy właśnie taka jak sobie wyobrażam.

Czy właśnie potrzeby jej są również moimi.

Czy właśnie ja zmienię jej życie.

Czy właśnie ten jeden dzień zapamiętamy do końca naszych dni.

Czy właśnie to wspomnienie będzie wciąż wracać z naszą piosenka.

Czy właśnie ona stanie się częścią moich snów...

Niestety wszystko stawało temu na drodze.
Osobiście nie lubię jak jest łatwo dlatego jestem przekonany, że zwycięstwo będzie smakować jeszcze lepiej.
Lecz trzeba o nie walczyć!
Stawić czoła jeszcze nie jednej przeszkodzie i rozwiązać nie jedną zagadkę.

Następnego dnia pisząc z nią w szkole zastanawiałem się tylko, kiedy z niej wyjdę.
Umówiłem się z chłopakami na basen.
Czas jak zwykle w takich momentach leciał szalenie wolno.
Całe szczęście zwolniono nas z dwóch ostatnich lekcji.
Był z nami mój najlepszy przyjaciel, udało mu się przyjechać jeszcze nim sami doszliśmy do obiektu.
Miała zły humor tego dnia, obiecałem więc, że postaram się to zmienić. Dziewczyna była przekonana o moim niepowodzeniu.
Ostatecznie pod koniec dnia niechętnie lecz delikatnie przyznała mi racje.
Żartowaliśmy z żałosności niektórych ludzkich zachowań oraz rozmawialiśmy o jednym z fajniejszy seriali kryminalnych.
Tak ona również je uwielbia!
Jak i wszystkie możliwe dania, które spożywam poza kebabem, którego jem tylko z powodu dobrych sosów i pestek papryki.

Najlepsze w niej jest to, że mimo złego humoru jeśli wyczuwa również taki u mnie od razu się domyśla.

"Czy to normalne myślałem, przecież spotkałem ja tak niespodziewanie?"

Jestem osobą nie wierząca w przypadki dlatego nie byłem w stanie odpowiedzieć sobie na te jak i inne pytania.

Start AgainOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz