Wstając powoli z siedzenia zastanawiałem się,,a co będzie jeśli Lidia znajdzie sobie kogoś, zakocha się?''
,,czy nadal będę jej maluchem i dzieciakiem?''
Myśl ta nie dawała mi spokoju.
,,czy ciągle będzie poświęcać mi tyle czasu?''
Nie chodzi tu wcale o to, że ja chciałbym nim zostać ,, nie nie nie'' dla mnie miłość już nie istnieje i to się szybko nie zmieni.
*tak wierzyłem w to zbyt długo*
Pragnę ją poznać już w pierwszej chwili ujrzałem w niej ,,siebie'' w pewnym stopniu tak ale znikomym, ktoś by to uznał za szaleństwo ale tak naprawdę było.
,,Przyjaźń?'' kto wie może kiedyś było by fajnie ,,60% szans'' by powiedziała...Miliony gwiazd na niebie, setki tysięcy ludzi patrzących na nie z innej perspektywy leczy tylko ja widzę w nich Ciebie...
,, kto wie a może tylko my widzimy się w nich nawzajem?''
Gdy tylko wstałem włączyłem telefon spoglądam na nią, aktywna 34min temu.
Uff czyli nie śpi, nie zwlekając ani chwili:- hi
- cześć
- ct?
- leżę i myślę a tam?
- właśnie wstałem, jak się czujesz maluchu
- chujowo a ty
- ahh, jeszcze nie wiem dopiero wstałem ale wszystko mnie boli
- eh
- chyba zostanę dzisiaj w domu
- ja się z łóżka nie ruszam...
Kolejny raz udało jej się wejść w moje sny, dlaczego coraz częściej to robi? Nie wiem i nie było by w tym nic dziwnego poza tym co zrobiła w ostatnim wczorajszej nocy.
Dopiero co wakacje się zaczęły a już połowa za nami.
Nawarstwiające się wciąż pytanie,,czy ona w ogóle ze mną wyjdzie w te wakacje?''
Co prawda dopiero wróciła od cioci, jest pewnie umówiona z tysiącem osób ważniejszych ode mnie.
,,nie dziwi mnie to dopiero zawitałem do jej życia, co to są dwa miesiące?''
Mimo to chciałbym się kolejny raz zapytać, a może tym razem się zgodzi...
Ahh niestety to czasem zbyt trudne, każde kolejne stanowcze ,,nie'' sprawia, że moja nie tyle pewność siebie bo tej chwilami brakuje lecz pewne uczucie zawodu doprowadza mnie do smutku.
Niekiedy myślę, że to jest chyba nawet nie realne.
Jak widać jeszcze się nie poddaję, nienawidzę sytuacji w których sam pozbawiam się szansy na lepsze jutro dlatego też będę walczył.Czy mnie to przytłacza?
Czasem tak, aczkolwiek trzeba żyć dalej z nadzieją o dniu w którym wszystko się uda.Kim tak naprawdę jestem?
Nikim szczególnym, zwykły chłopak ze wsi o trochę innym spojrzeniu na świat niż wszyscy.
I może trochę częściej chcący uciec od tego wszystkiego, zapomnieć o otaczającym nas świecie.Dzień cięgnie się w nieskończoność, odrzuciłem już sporo propozycji na dzisiejsze południe.
Licząc, że ona do mnie napisze? Raczej nie bardziej prawdopodobne jest to, iż Błażej mnie odwiedzi.Siedzę kolejną godzinę w łóżku pisząc następną część ,,Start Again'' czemu ona tak to lubi?
W uszach nie zapomniany fragment jej głosu i Justin próbujący to zagłuszyć ,,Let me love you...'' Odpuścił dając szansę ,,5SOS'', oni też nie dadzą rady, gdyż za bardzo ta chwila utkwiła mi w pamięci.
Może dlatego tak bardzo chcę ją spotkać?
Na tę chwilę myślę tylko o przyszłości i zastanawiam się jaką rolę w niej odegrasz...
CZYTASZ
Start Again
FanfictionNastoletni chłopak po śmierci babci, która była dla niego najważniejszą osobą chce zacząć wszystko od nowa. Życie jednak nie jest tak proste jak by można było się tego spodziewać.