Powrót

19 0 0
                                    

Czy znasz to uczucie gdy lecą ci łzy, które normalnie były by łzami szczęścia lecz są żalu do samego siebie...

Gdy dopiero jak jest za późno możesz zobaczyć więcej niż gdy było dobrze.

Mam w głowie tylko dwie myśli

,,wróć raz na zawsze''...

,, Jak to wszystko zakończyć"

Nie potrafiąc ani jednej z nich wykonać zamykam się w kartkach papieru i milionów liter.

Czy na tym polega rutyna?
Czy jest to już czym innym?
Czymś gorszym, m...

***

Teraźniejszość

Zaczęło to się jakoś tydzień temu.
Jej słowa...

- Gdybyś czegoś potrzebował zawsze możesz napisać ja spróbuję pomóc...

Wstrząsnęła mną bo w tym samym czasie napisała, że nie powinniśmy pisać.
A nawet o sobie myśleć.

- W sumie jest coś ale się nie zgodzisz
,, powiedziałem"

- powiedz

Tak też zrobiłem, po czy przeczytałem kilka zdań w stylu.

- i to ci pomoże?

- ale ty nic nie rozumiesz

- to nie jest takie proste

Aż w końcu to jedno przez, które uwierzyłem.

- Do której masz lekcje w ten czwartek?

Jedna chwila

Cały ostatni rok przed oczami

Tętno znacznie zwolniło

Oczy przecierałem kilku krotnie

Aż, w końcu odpisałem.
Czekałem kilka dni nie wierząc w powodzenie.
Ile razy już łudziłem się, że wszystko się uda?
Heh zdecydowanie za dużo.
Lecz nie tym razem.

Czwartek rano poszedłem z Kają na piwo.
Dzień wcześniej przegrałem malutki zakład.
Nic poważnego ale stwierdziłem, że będę słowny.
Ostatnio naprawdę się staram.

Z samego rana poszliśmy do lidla.
Kupiłem co trzeba i udaliśmy się nad Odrę.
Wciąż pisząc z Lidią.
Nie zwracałem większej uwagi na ludzi, którzy przybywali tam licznie jak na jakiś festyn.
Jeśli tak dalej będzie przestanę tam przychodzić.

Jedynie wspomnienia ciągną mnie w to miejsce.
Piwo czy wódka to tylko pretekst.
Większość czasu i tak patrzę na wodę i miejsce gdzie stało molo.
Przynajmniej dopóki go nie ma.

Dowiedziałem się, że zaraz przyjdą tu jakieś dziewczyny i od razu zaproponowałem maka.
Jem tam codziennie od poprzedniego tygodnia.
Ups...
Nic nie poradzę, że stoi na mojej drodze.
Yass frytki, takie dobre.

Odprowadziłem dziewczynę na busa po czym zostałem pod mokiem w oczekiwaniu na jakikolwiek znak.
Nagle dzwoni telefon.

- widziałem snapa z placu jesteś tam jeszcze?

- nie ale jak chcesz mogę z tobą pójść

W taki sposób znalazłem się tam po raz kolejny.
Rozmowy przerwał Samuel kolega Dominika.
Potrzebował fajek, nie wiem jak można nadal je palić fuu.
Poszliśmy więc do sklepu standardowo musiałem kupować ja.
Postawiłem mu jeszcze piwo mówiąc wprost, że już z nimi nie wracam.

Zobaczyłem bowiem ją, jak stoi tak blisko mnie z koleżanką.
W pewnym momencie nawet koło mnie przeszły.

Z nikąd przestała odpisywać widziałem uśmiech na jej twarzy.
Przyszła mi myśl, a może gdy nie pisze ze mną to właśnie wtedy jest szczęśliwa.
Długo nad tym nie myślałem.
Przyjechał autobus i minęła mnie po raz drugi tym razem sama.

Szybko sięgnąłem za telefon i zapytałem czy mogę pójść z nią...

Start AgainOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz