Kolejny Upadek

22 1 0
                                    

- jesteś senna? Coś się stało Lidia odezwij się proszę

- wszystko okej, dobranoc

- już? dobranoc maluszku, śpij dobrze

Nie wiem dlaczego w to nie wierzę? Może po prostu jestem przewrażliwiony, a co jeśli naprawdę nie jest okej?
Może mnie potrzebowała a ja zajmowałem się myśleniem nad czymś co i tak nie ma sensu zamiast być przy niej.
Miejmy nadzieję, że jak jutro wstanie wszystkiego się dowiem.

Kolejna godzina, kolejne myśli nie dają mi spać.
A może to moja wina, gdyż sam wmawiam sobie wszystkie najgorsze scenariusze.
Nie ja jestem reżyserem jej życia lecz ona sama i nigdy nim nie będę. Dlaczego więc tak się martwię?

Z samego rana wybrałem się na od dawna umówiony basen całą ekipą. Mimo dobrej zabawy martwiłem się o nią.
Kim tak naprawdę Lidia dla mnie jest? Hmm...

Całe szczęście zeszłego wieczoru była po prostu senna.
Kilka dni później podobna sytuacja.

- Dobranoc Lidia

- Branoc

- Śpij dobrze

Wstał kolejny dzień i nic kompletnie nic.
Stwierdziłem, że potrzebuje czasu następnej nocy już nie wytrzymałem. Początkowo chciałem napisać bardzo długą wiadomość lecz zrozumiałem, że cokolwiek bym teraz nie zrobił będzie źle to też właśnie zacytowałem.
Dodając by napisała jak znajdzie czas.

Długo nie czekałem na odzew, nieco ponad raptem 5 minut.

- To nie chodzi o czas młody bo mam go mnóstwo, po prostu potrzebuje być teraz sama.

Ulżyło mi znacznie czytając te słowa. Czy jako jeden z niewielu zrozumiałem czego potrzebuje dając jej szerokie pole manewru?
To już tylko ona wie...

Siedzę teraz na terasie pisząc kolejną część książki, wiatr przyjemnie łaskocze moją skórę.
Jest to niezwykle przyjemne gdyż upały są niemiłosierne.
Leci twoja ulubiona piosenka, a może już nie tylko twoja im częściej to leci tym bardziej mi się podoba.
Podobnie jak z tobą.
Justin ma w niej podobną intonację do ,,Ghost Of You'' a ten kawałek zawsze mnie urzeka.
Myślę wciąż jak ciebie rozgryźć i coraz mniej pomysłów przychodzi mi do głowy.

Może to wszystko przez to, że coraz dalej mi niż bliżej do ciebie a przynajmniej tak to odczuwam.
Nie jestem zbyt dobry z matematyki ale teoretycznie z każdym dniem jestem coraz bliżej.
Dlatego czekam ze spokojem aż ten dzień nadejdzie.

Kolejne dni zwiastowały spore problemy w moim życiu.
Gdy wszystko zaczęło wracać do normy nagle koniec!
Zwrot o 180 stopni, przestałem się odzywać do wszystkich włącznie z nią.
Czas mijał powoli przez co każda kolejna godzina bolała jeszcze bardziej.

,,Napiszę do niej i powiem, że jest mi potrzebna''

Heh z moją odwagą mógł bym co najwyżej wysłać jej snapa z czarnym tłem.
Nie miałem zamiaru rozczulać się nad sobą codziennie przesiadywałem u babci mówiąc, że wychodzę ze znajomymi.
Wsiadałem na rower podążając w jej kierunku.
Rozmowa z nią była ostatnią rzeczą która utrzymywała mnie przy moim marnym życiu podobnie jak myśl i marzenia o tobie.

Jeszcze raz zadając sobie pytanie kim dla mnie jesteś.

Stwierdziłem że...

Start AgainOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz