Bezsenność

16 1 0
                                    

Kolejny raz zmęczenie zanika w skutek wewnętrznego braku.
Sen nie kusi by zbliżyć się choć trochę.

Następna noc przesiedziana nad zdjęciami tej książki, to jedyne co po niej zostało.

,, Czy łącznie z nią skończyłem się też ja w tobie? "

Być może widzisz mnie tylko w snach. Jednak to nie wystarcza nikomu.
Z każdym dniem chcemy więcej i coraz bardziej.
Dlaczego więc nie potrafię tak żyć?

Stojąc w jednym punkcie od dłuższego czasu myślę nad popełnionymi błędami i już dobrze wiem dlaczego tak wszystko się kończy.
Jednakże znając przyczynę ciągle podejmuję ryzyko.
Widząc, że będzie bolało bardziej niż poprzednio.

Wpatrzony przez okno w niebo spoglądam na gwiazdy i od razu przypominają się moje słowa z pewnej cieplej nocy...

,, Miliony gwiazd na niebie, setki tysięcy ludzi patrzących na nie z innej perspektywy lecz tylko ja widzę w nich Ciebie a może widzimy się w nich nawzajem"

***

Bezgraniczna cisza, a w głowie szum. Bezsensowa walka, a wynik już znany. Niecierpliwie myśli, a czyny wręcz przeciwnie.

Czy cokolwiek jeszcze ma sens?

Czy chociaż na chwilę, wcielę się znów w postać blacka?
Zostanę nim na dłużej...

Obolałe ciało przypomina o cięciach mniejszych i większych.
Rozległe rany palą jak jesienne ognisko.

Ilekroć ktoś wspomni o tobie wszystko wraca zbyt szybko.

A teraz spaceruje wzdłuż oczka z twoim duchem, podążając...

***

Idę chodnikiem spoglądając w kierunku jej bloku.
Zimny wiatr daje o sobie znać. Centralnie po lewej tak bardzo na wyciągnięcie ręki, a jednak muszę iść dalej. Kostka w połowie czerwona w drogiej lecz szara.
Szara jak dziś pogoda a myśli jak wiatr drażnią moje serce.
Ludzie wyprzedzają mnie jak bym startował w jakimś wyścigu, raz z jednej to z drugiej stop!
Światła?
Nie po prostu nagle ich brak.
Moje miejsce nieznane zbyt wielu już tak blisko lecz jeszcze nie u celu. Otwieram drzwi ten zapach mnie przeraża, nie mija chwila i wszystkie wspomnienia wracają dobrze, że ją mam.
Po męczyła mnie chwilę i prawie wszystko wróciło do normy.
Niby relacja uciekła a jednak jest kiedy potrzebuję tego najbardziej.

***

Kolejny raz wychodzę wieczorem by nacieszyć oczy niebem, dziś jest szczególnie w końcu nie ma lepszego widoku niż pełnia na czystym niebie. Kontakt się ogranicza przez natłok codziennych spraw, nie martwi mnie to zbytnio bo gdy zamykam oczy niemal od razu cię widzę.
Stoisz przede mną jak księżyc dzisiejszej nocy, a może nawet bliżej. Zdecydowanie cieplej niż ostatnio gdy cię widziałem.

Start AgainOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz