3

5.4K 163 9
                                    

Ja: Co słychać?

Nieznajomy: Co sie stało że moja ksiezniczka napisała?

Ja: Zły moment życia.

Nieznajomy: Aż tak źle?

Ja: Tak

Nieznajomy: Mogę wiedziec co jest ?

Ja: moi rodzice chcą żebym była lekarzem, ale ja chce tańczyć...

Nieznajomy: O matko skarbie przykro mi...

Telefon zaczął mi dzwonić. Odebrałam odrazu.

-Jak sie czujesz Lucy?

-Chyba dobrze.

-Masz odwage że powiedziałaś im. Ja nie potrafiłem i dlatego z nimi nie mieszkam.

-Wolałabym mieszkać z Tobą.

-Wiem, ale wiesz że ja mieszkam tylko w miejscowości obok?-zasmial się.

-Wiem ale przynajmniej bym robila co chce a nie co oni chcą.

-Postawiłaś sie im to teraz siostra czyny. Zapisze cie do szkoly tanca, a ty rezygnujesz z wszystkich konkursów i zajęć pozalekcyjnych.

-Ale...

-Bez dyskusji. Ja ci pomogę.-westchnął.

- mogę zamieszkac z tobą najakis czas?-zapytalam niepewnie.

-Oczywiście przyjade jutro po ciebie zabierzesz rzeczy i zamieszkasz narazie ze mna. I pogadam o tym z rodzicami.

-Kocham cie Christian.

-Ja ciebie tez Lucy.

Skończyliśmy rozmowę i zobaczyłam 5 wiadomości od tego człeka.

Nieznajomy: Hallo...

Nieznajomy: Żyjesz???

Nieznajomy: Ejjjj...

Nieznajomy: Co jest...

Nieznajomy: Co zrobiłem nie tak ???

Hehe to takie słodkie.

Ja: Rozmawiałam przez telefon wybacz.

Nieznajomy: juz sie przestraszyłem.

Ja: Ej a ja cie znam...

Nieznajomy: Możliwe...

Ja: Czyli?

Nieznajomy: Teraz ci tego nie powiem.

Nieznajomy: Mam pewien plan.

Ja: Niby jaki?

Nieznajomy: Bedziesz mogla raz dziennie zadać mi jedno pytanie.

Ja: Ale to glupie? Jakbyś nie mógł sie odrazu ujawnić.

Nieznajomy: Mógłbym ale wiem, że to nie jest dobry pomysł.

Nieznajomy: To co od jutra zaczynamy?

Ja: Niech ci bedzie.

Nieznajomy: Jej...

Ja: Muszę uciekać pa.

Nieznajomy: Aż taki straszny jestem.

Ja: Tak właśnie...

Nieznajomy: No dobra to narka.

Poszłam wzdłuż drogi prowadzącej do mojego domu. Martwiłam się że rodzice moga byc dosyc bardzo wkurzeni bo ja nigdy nie kłuciłam się z nimi tak na poważnie. Weszłam drzwiami od tyłu domu i pocichu przemknęłam po schodach do swojego pokoju. Przebrałam się w piżame i położyłam się spać.

Z rana zobaczyłam wiadomosc od Chrisa.

Christian: Będę o 18:30

Szybko wstałam z łóżka i ubrałam sie w bluze i jeansy. Pomalowałam.sie dosyć mocno i rozpuściłam pierwszy raz włosy. Chciałam pokazać wszystkim, że jestem inna niż myślą.

 Chciałam pokazać wszystkim, że jestem inna niż myślą

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zeszlam na parter i zjadłam w milczeniu śniadania. Nie miałam ochoty nic jeść, a przedewszystkim z moimi rodzicami od siedmiu boleści.

-Jak ty wyglądasz?-zapytala moja mama.

-Tak jak chce wyglądać-odrzekłam chamsko i wstałam od stołu.

Zabrałam swoje rzeczy i wyszlam do szkoły. Byłam zdziwona, że mój stalker jeszcze nie napisał. Chyba to psyhiczne ale chciałam żeby napisał.

Doszłam do szkoły i czułam wzrok wszystkich na sobie. Czy ja tak źle wygladam czy jak?

-Kurwa czy to ty?-zapytała Jess.

-Tak to ja.

-Ale jak...

-Wygarnełam wszystko moim rodzicom i czuje sie teraz wolna od tego całego gadania. Nie chce być lekarka i teraz chce żyć po swojemu.

-W koncu moja Lucy jest sobą. Coś mnie jeszcze ominęło?

-Wyprowadzam się.

-Jak? gdzie? kiedy?

-Dziś do mojego brata.

-O matko serio?

-Tak.-obie zaczełyśmy piszczeć.

-Czyli bedziesz mieszkać z tym przystojnym Christianem?- Jess od zawsze podobal sie moj 19-letni brat.

-Tak- i znowu zaczełyśmy piszczec.

-To kiedy mogę wbić?

-Hehe zobaczymy.

Sms /Hrvy [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz