22

2.7K 87 2
                                    

-No niby jaki?-zapytał mnie Alex.

-Zaaranżujmy im randkę. Taką prawdziwą tylko trochę inną. Ja wszystko przygotuje a ty sprowadzisz ich obydwoje. No to znaczy sprowadzisz Jess do Los Angeles.

-Dobra ok pogadamy jeszcze o tym ale mam inne pytanie.

-No co sie stało?

-Bo wiesz niedługo jest ten bal w szkole i czy... nie zechcialabys... emm... pójść tam ze mną?- zapytał nieśmiało.

-Oj daj mi pomyśleć-powiedziałam i udawałam zamyślenie.-Pewnie głupku że pójdę.-podeszłam do niego i pocalowałam a w tedy do kuchni wszedl John.

-Musicie się tu migdalić?-zapytał.

-Nie musimy ale chcemy.-powiedziałam i szybko dodałam- to też mój dom więc mogę, a po drugie nie mów mi co mam robić gdyż nie jesteś moim chłopakiem.

-Ja pierdole gwiazdka się znalazła.-powiedział John i po chwili dodał- Dziś lekcja tańca jest o 18:40.- i poszedł w stronę schodów.

-Jedziemy razem czy się gniewamy na siebie?-zapytałam.

-Bądź gotowa o 18:00.-powiedział i poszedł.

-Kochasz go nadal?- zapytał szeptem Alex.

-Zależy mi na nim.

-Czyli go kochasz.

-Nie, zależeć komuś na kims a go kochac to dwie różne sprawy może i w miłości są łączne, ale w przyjaźni lub w innych sytuacjach ta pierwsza jest obecna sama. Czy coś takiego.

-No dobrze dobrze.

Jak skończyliśmy jeść obiad poszłam odprowadzić Alexa do furtki. Pożegnaliśmy się długim namietnym pocałunkiem.

O 17:30 poszłam szukać wygodnych ubrań na lekcję tańca tym razem padło na szary dres.

O 17:30 poszłam szukać wygodnych ubrań na lekcję tańca tym razem padło na szary dres

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nie malowałam się bo no tak trochę będziemy trenować. Chwilę przed wyznaczoną porą zeszłam na parter. John już czekał.

-Chodź.- powiedział oschle i lrzepuścił mnie w drzwiach.

Zatrzasneliśmy drzwi i jechaliśmy 5 minut w ciszy, aż w końcu John sie odezwał.

-Naprawdę Cię przepraszam ale potrzebowałem czegoś więcej. Jesteś super dziewczyną i w ogóle napewni będzie ci lepiej z każdym chlopakiem poza mną.

-Poprostu wystarczy przepraszam. Kochałam Cię ale szybko mi przeszło.-powiedziałam.

-Przeprasza możemy być przyjaciółmi?-zapytał.

-Tak możemy.

Pojechaliśmy na zajecia z tańca i wróciliśmy dość późno bo było około północy. Położyłam się prawie pdrazu spać.

Gdy wstałam rano o 6:00 zobaczyłam wiadomość od A.

A: i jak sie żyję?

Ja: myślałam że już o mnie zapomniałeś.

A: Ty poważnie go kochasz?

Ja: a dlaczego by nie?

A: Bo się nienawidziliście?

Ja: Skąd ty wiesz  jak było między nami?

A: wcale tego nie widać (ironia)

Ja: A może ty jesteś Alex!

A: Co?!

Ja: Ty jesteś Alex! Masz tak na imie!

A: Dlaczego tak sądzisz?

Ja: Wydaje mi się że jesteś kimś mi bliskim kimś kto mnie dobrze zna...

A: Mam pomysł spotkajmy się.

Ja: Co? jak? gdzie?

A: 15 czerwiec, bal a miejsce podam ci w ten dzień ok?

Ja: niech ci będzie. Tylko nie spanikuj.

A: Pa Lu...

Ja: Pa A...

************************************
HEJKA KOCHANE MORDKI!!!

Weszłam dziś na tą opowieść i zobaczyłam ile jest gwiazdek i wyświetleń w tak krótkim czasie to poprostu nie mogłam uwierzyć. Mam nadzieję, że będzie wszystkiego jeszcze więcej.

Piszcie komy i dawajcie gwiazdki z chęcią poodpowiadam na pytania lub posłucham rad.

BARDZO WAM DZIĘKUJĘ !!!

Sms /Hrvy [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz