6

4.8K 145 19
                                    

Ubralam się w różowe ogrodniczki białą bluzke i czapke oraz buty. Rozpuscilam wlosy i pomalowałam sie.

Zeszlam na parter i widziałam, że chlopaki zribili sniadanie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zeszlam na parter i widziałam, że chlopaki zribili sniadanie. Usiadłam przy stole i zjadłam jajecznice z warzywami. Byla naparawde dobra.

-Dzieki chlopaki za jedzonko. -wstałam od stolu i miałam juz wychodzić do szkoły

-Gdzie ty idziesz?-zapytal mnie Chris.

-Do szkoły?-odpowiedziałam pytająco.

-Dzis idziesz na zajęcia tańca z Johnem.

-John ty tańczysz?-zapytałam

-od 15 roku życia.-orzekł.

-tego to sie nie spodziewałam.

Chwile z nimi podyskutowałam i poszlam po rzeczy do pokoju. Ale znajomy dźwięk dzwonka zatrzymal mnie.

A: Hej królewno gdzie jesteś?

Ja: Hej królu chuju. W domu

A: Zostawiłaś mnie z tym sprawdzianem samego no dzięki.

Ja: spelniam swoje marzenia

A: ok to zwracam honor słońce

Ja: dziś jest pochmurnie.

A: Ale ty jesteś zawsze sloncem nawet w pochmurne dni skarbie.

Ja: jak to?

A: No skarbie tak...

Ja: Ej bo ja serio ci krzywde zrobie

A: Już się boje...

-Lucy idziesz?!-krzyknął John.

-Tak!-zbieglam po schodach i wpadłam na niego.

-Uważaj Lu.

-Lu? Tego jeszcze nie było-zasmialismy sie.

-To ja będę pierwszy.

-No dobra. Chris my idziemy już.

-Tylko mi tam bez seksów.

-Spokojnie braciszku.-dałam mu buziaka w policzek i pobiegłam do samochodu Johna.

-I jak lepiej u nas niż w domu?

-U was. Mam więcej luzu i mogę robić co chce. Nikt nie wymaga odemnie zebym kuła cały czas do konkursów.

-Serio z ciebie taki kujonek? Nie wygladasz.

-Teraz juz nie, ale bylam taka. Bez makijażu w stosownych ubraniach i cały czas przymulona. Typowa kujonka.

-Cieszę sie że poznałem Lu, a nie Lucy.-zasmialiśmy sie.

-Zawsze bede Lucy bo to moje imie ale nie mam zamiaru byc taka sama.

-Noi super. Po treningu pojdziemy do stsrbucksa.

-Przemysle to.

-Nie ma co tu myslec bo to nie było pytanie. -popatrzyl na mnie.

-Probujesz przejąć inicjatywe nie ładnie.

Jess: RATUJ!!!

Ja:Co jest?

Jess: Mike mnie wkurwia...

Ja: Ale co robi?

Jess: Z Alexem siedza w mojej ławce i zabierają mi tela...

Jess: Lucy nie sluchaj jej sama mi go daje. Kocham cie!

Ja: ogarnijcie dupy ide na trening

Jess: no to do potem...

Dojechaliśmy na miejsce bylam zestresowana bo to pierwszy trening.

Najpierw zaczelismy od rozgrzewki a potem pokazałam co potrafie. John pokazal mi kilka nowych krokow i powtarzałam je. Po 3 godzinkach treningu pojechaliśmy do starbucksa.

-Co bys chciala słonko?

-Zaskocz mnie.

-No ok usiądź.-powiedzial i poszedl po napoje.

A: Co robiesz slicznotko?

Ja: Siedze na kawie z przyjacielem.

A: Juz mnie zdradza...

Ja: Z chlopakiem ktory jest prawdziwy...

A: Uwarzasz że nie jestem prawdziwy?

A: Ranisz moje uczucia

Ja: jeżeli sie ujawnisz to bedziesz prawdziwy...

A: skarb stawia mi ultimatum...

A: szok

Ja: ja jestem w szoku że jeszcze piszesz

Ja: uciekam bo jestem zajęta

Nie patrzyłm co odpisał bylam zajeta siedzeniem z przystojnym przyjacielem mojego brata tak szczerze jest w moim typie.

-Jestem-przyniósł nam napoje. To bylo megaśne  co mi dał.

-To jest zajebiste.

-Wiedzialem co wziąść takiej slicznotce.

-Slaby tekst na podryw.-zasmiałam sie.

-Mam lepsze ale czekam na odpowiedzmi moment.- czyli mnie podrywa.

-To poczekam.

Sms /Hrvy [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz