18

2.9K 85 7
                                    

-I ani minuty dłużej.-powiedziałam

-Ale tak z nim?-zapytał

-Tak.-powiedziałam chamsko.

-Ok to zacznę. Przepraszam że tak postąpiłem byłem głupi, ale potrzebowałem czegoś więcej niż związku. Kocham cie ale wiem że mi tego nie wybaczysz szybko, ale przepraszam. I na to mnie tylko stać.

-Co tamta lafirynda poprostu Cię wystawiła i prosisz ją żeby ci wybaczyła bo uwarzasz że  jest glupsza?-zapytał Alex, ale on nic nie odpowiedzial

-Nie moge na ciebie patrzeć wyjdź!-krzyknęłam, a on stał i nic nie robił. Miałam już łzy w oczach.

-Wyjdź albo oberwiesz!-Alex krzyknął.

-Co sie tu dzieje?-zapytał Chris jak wszedl a w tym momecie John opuścił moj pokój.

-Lucy bedzie w porządku- przytuliłam sie do Alexa.

-Moge wiedzieć co sie stało?

-Lucy połóż się przyjde zaraz.-powiedzial Alex a ja zrobilam to wyjęłam telefon i napisałam do tajemniczego A.

Ja: Jesteś?!

Pov Alex
Wyszedłem z Chrisem do jego pokoju.

-Co sie stało?-zapytał

-Opowiem ci co sie stało od początku.-Tak też zrobiłem.

-Ale skurwiel oberwie.

-Też mam ochotę to zrobić.

-Ale dlaczego ty tu jesteś?- ktoś musiał z nią zostać.

-Dlaczego?

-Noe powinienem ci mówić.-powiedziałem zdenerwowany.

-Powinienem wiedziec jako że jestem jej bratem.

-Lucy... bo ona... ma trochę... poszarpane nerwy...

-To znaczy...

-yyy... emm..

-No powiedz wreszcie.

-Kurwa tnie się- wydusiłem to z siebie.- Ale robi to tylko w tedy kiedy ktoś ją zrani. Wiem to bo byliśmy razem.

-Zależy ci na niej?-zapytał a to pytanie było takie jakbym rozmawiał z jej ojcem a nie bratem.

-W chuj bardzo mi na niej zależy.-odrzekłem-Muszę do niej wracać.

Trzymała już żyletkę przy ręce gdy wszedłem do pokoju. Siedziała na łóżku.

-Lucy proszę Cię zostaw to.-powiedziałem i podszedłem do niej a potem wystawiłem rękę - daj mi ją.-zrobiła to i przytuliła mnie

-Potrzebuje ciebie.-powiedziała a ja zaniosłem ją do łóżka na rękach.

Położyłem się obok niej, a ona wtuliła się we mnie i zasneła.

Pov Lucy
Obudziłam się wtulona w Alexa. On juz nie spał patrzył na mnie, a ja się podniosłam.

-Która godzina?-zapytałam

-Prawie 6.

-Myślałam że jest później.-odrzekłam.-Chcesz może jakieś ubranie?

-Mike mi coś weźmie do szkoły.

-Ale poszedlbyś się umyc a ja ci dam jakieś ubranie. Przecież to nie jest żaden problem. Mam ubrania Chrisa w których nie chodzi.-powiedziałam.

-Dobrze Lucy jeżeli to tylko nie jest problem to ide sie umyc.

-Ręcznik jest w szafce obok umywalki, a szczoteczki możesz mojej użyć. Nie mam AIDS. -zaśmiał się.

-To zanieś mi te ubrania do lazienki jak będę się mył.-  powiedział i poszedł do moje łazienki.

Poszłam do pokoju Chrisa.

-Siemka bracie masz jakieś ubrania w ktorych nie bedziesz chodził?-zapytałam.

-No w tamtej szafce obok szafy one są do wyrzucenia. A po co ci?-powiedział zaspanym glosem.

-Alex potrzebuje sie w coś przebrać.-odrzekłam podchodząc do szafki wskazaniej przez brata.

Wyjęłam z niej czarne jeansy podarte na kolanach i biały podkoszulek z jakimś napisem ale spodobał mi się jeszcze jeden szary wiec wzięłam dwa. Do tego wzięłam jeansową kurtkę. Wzięłam te ubrania i mam rozkmine dlaczego Chris w nich nie chodzi.
Zaniosłam Alexowi wszystko oprócz ciemniejszego podkoszulka. Wyszłam z lazienki i sama zaczęłam szukać ubrań. Zrobiłam to specjalnie ale ubrałam się w czarne jeansy z dziurami biały podkoszulek i jeansową kurtkę. Ciekawi mnie jego reakcja.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



Sms /Hrvy [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz