-I ani minuty dłużej.-powiedziałam
-Ale tak z nim?-zapytał
-Tak.-powiedziałam chamsko.
-Ok to zacznę. Przepraszam że tak postąpiłem byłem głupi, ale potrzebowałem czegoś więcej niż związku. Kocham cie ale wiem że mi tego nie wybaczysz szybko, ale przepraszam. I na to mnie tylko stać.
-Co tamta lafirynda poprostu Cię wystawiła i prosisz ją żeby ci wybaczyła bo uwarzasz że jest glupsza?-zapytał Alex, ale on nic nie odpowiedzial
-Nie moge na ciebie patrzeć wyjdź!-krzyknęłam, a on stał i nic nie robił. Miałam już łzy w oczach.
-Wyjdź albo oberwiesz!-Alex krzyknął.
-Co sie tu dzieje?-zapytał Chris jak wszedl a w tym momecie John opuścił moj pokój.
-Lucy bedzie w porządku- przytuliłam sie do Alexa.
-Moge wiedzieć co sie stało?
-Lucy połóż się przyjde zaraz.-powiedzial Alex a ja zrobilam to wyjęłam telefon i napisałam do tajemniczego A.
Ja: Jesteś?!
Pov Alex
Wyszedłem z Chrisem do jego pokoju.-Co sie stało?-zapytał
-Opowiem ci co sie stało od początku.-Tak też zrobiłem.
-Ale skurwiel oberwie.
-Też mam ochotę to zrobić.
-Ale dlaczego ty tu jesteś?- ktoś musiał z nią zostać.
-Dlaczego?
-Noe powinienem ci mówić.-powiedziałem zdenerwowany.
-Powinienem wiedziec jako że jestem jej bratem.
-Lucy... bo ona... ma trochę... poszarpane nerwy...
-To znaczy...
-yyy... emm..
-No powiedz wreszcie.
-Kurwa tnie się- wydusiłem to z siebie.- Ale robi to tylko w tedy kiedy ktoś ją zrani. Wiem to bo byliśmy razem.
-Zależy ci na niej?-zapytał a to pytanie było takie jakbym rozmawiał z jej ojcem a nie bratem.
-W chuj bardzo mi na niej zależy.-odrzekłem-Muszę do niej wracać.
Trzymała już żyletkę przy ręce gdy wszedłem do pokoju. Siedziała na łóżku.
-Lucy proszę Cię zostaw to.-powiedziałem i podszedłem do niej a potem wystawiłem rękę - daj mi ją.-zrobiła to i przytuliła mnie
-Potrzebuje ciebie.-powiedziała a ja zaniosłem ją do łóżka na rękach.
Położyłem się obok niej, a ona wtuliła się we mnie i zasneła.
Pov Lucy
Obudziłam się wtulona w Alexa. On juz nie spał patrzył na mnie, a ja się podniosłam.-Która godzina?-zapytałam
-Prawie 6.
-Myślałam że jest później.-odrzekłam.-Chcesz może jakieś ubranie?
-Mike mi coś weźmie do szkoły.
-Ale poszedlbyś się umyc a ja ci dam jakieś ubranie. Przecież to nie jest żaden problem. Mam ubrania Chrisa w których nie chodzi.-powiedziałam.
-Dobrze Lucy jeżeli to tylko nie jest problem to ide sie umyc.
-Ręcznik jest w szafce obok umywalki, a szczoteczki możesz mojej użyć. Nie mam AIDS. -zaśmiał się.
-To zanieś mi te ubrania do lazienki jak będę się mył.- powiedział i poszedł do moje łazienki.
Poszłam do pokoju Chrisa.
-Siemka bracie masz jakieś ubrania w ktorych nie bedziesz chodził?-zapytałam.
-No w tamtej szafce obok szafy one są do wyrzucenia. A po co ci?-powiedział zaspanym glosem.
-Alex potrzebuje sie w coś przebrać.-odrzekłam podchodząc do szafki wskazaniej przez brata.
Wyjęłam z niej czarne jeansy podarte na kolanach i biały podkoszulek z jakimś napisem ale spodobał mi się jeszcze jeden szary wiec wzięłam dwa. Do tego wzięłam jeansową kurtkę. Wzięłam te ubrania i mam rozkmine dlaczego Chris w nich nie chodzi.
Zaniosłam Alexowi wszystko oprócz ciemniejszego podkoszulka. Wyszłam z lazienki i sama zaczęłam szukać ubrań. Zrobiłam to specjalnie ale ubrałam się w czarne jeansy z dziurami biały podkoszulek i jeansową kurtkę. Ciekawi mnie jego reakcja.
CZYTASZ
Sms /Hrvy [ZAKOŃCZONE]
FanficNieznajomy: jednak ci zależy skarbie. Ja: wcale nie. Chce poprostu wiedzieć kim jest mój stalker. Nieznajomy: ja cie nie stalkuje. Chce cie porostu poznać Ja: Tak tak... Nieznajomy: Nie wierzysz mi. Ja: a możesz przynajmniej powiedziec jak wygladas...