Ważna informacja na końcu!
-Ta a królowa Elżbieta była starą panną. Kurwa nie ma opcji.
-Jessica przecież może okazać sie on twoją największą miłością-zasmiala sie
-Jezu Lucy ty to jesteś uparta.
-Ale ja nie każe ci sie z nim spotykać tylko sie zaprzyjaźnić on potrzebuje tego ja to czuje.
-Ta a ja potrzebuje... w sumie nie wiem czego-powiedziała
-Co ci szkodzi jest przystojny i wgl.
-Ale ja dalej czuje coś do Mike.-powiedziała
-To może wzbudzisz w nim zazdrość-zasmialam się
-Dobra Lucy zrobię to ale tylko dlatego że on mi się podoba- powiedziała a ja zapiszczałam
Kilka godzin później
-Lucy kochanie moja mama ma jakiegos nowego faceta więc nie wbijemy jej na chate. Musimy tu narazie mieszkać ale nie długo. Poszukam jakiegoś domu.
-Kochanie narazie nie trzeba sprobujemy tu mieszkać narazie.
-No dobrze jak tylko bedzie ci wygodnie.-powiedział i pocalowal mnie. - A teraz chodź już do Mike.
Weszliśmy do samochodu i pojechaliśmy pod dom mojego przyjaciela. Mike siedział przy stole w jadalni i patrzył na mnie dziwnym wzrokiem.
-Ojejku moja misia-w końcu powiedział i mnie przytulił.
-No hej co jest?-zapytałam
-Nie nic jest ok.-powiedział a ja stwierdziłam że potem zapytam jak Alexa nie będzie.
-To co jedziemy coś zjeść do - nie zdążył dokończyć Alex
-maka - zśmiali się.
-z czego się śmiejecie?-zapytałam
-z ciebie-powiedział Mike. -Dobra jedziemy ja prowadzę.-i pobiegł do swojego auta.
Wsiedliśmy do niego chwile po nim ja do przodu a Alex na tył. Zapielam pasy bo w sumie nie bede płacić mandatu.
-Ej bo w sumie to kupiła bym sobie jakieś ciuchy. Możemy do galerii?- zapytałam chłopaków
-No pewnie że możemy ale masz długo po sklepach nie chodzić.-powiedział Mike.
Pojechaliśmy do sklepu i moje niedługo zakupy zajęły 3 godzinki a potem poszliśmy na jedzonko.
************************************
Kilka miesięcy później.-Mój mały skarbek-powiedział Alex do bobaska.
-On ma imie Alex.-powiedziałam bo jak zawsze zapomniał.
-Spadaj Lu mój syn i bede go nazywał jak chce- zśmiał się mój synek
-Widzisz tatuś jest głupiutki i nie pamięta nawet twojego imienia.
-Ej no pamiętam.
-No to jak ma na imie?
-yyy... Ethan?- powiedział pytająco
-Alex no... to twój syn- wkurzyłam sie
-Lucy wiem przecież że ma naimie Noah.-zasmial sie.
-Nie wkurzaj mnie idioto.-powiedziałam.- Tom skarbie zajmiesz sie Noa?!-zapytałam jak mój przyjaciel wszedł
-Pewnie.-powiedzial- a dlaczego Alex nie zajmie sie nim?-zapytał
-Bo ten idiota pojedzie kupić coś na obiad.
W sumie wyszło na to że mieszkamy z chlopakami bo dom jest duży. Planujemy ślub i w sumie ma być za miesiąc.
Poszłam do kuchni i zrobiłam listę zakupów. Stanęłam przy blecie i zostałam objęta rękami w talli. Obrocilam się i złożyłam pocałunek na ustach mojego narzeczonego.
-Teraz masz jechać na zakupy.-zrobił minę zbitego psa- Alex nie ma opcji nie będzie sexu.
-Ej no...-powiedział i wyszłam na schody.
-Masz tam listę i jedź już bo obiad trzeba zrobić.-powiedziałam
-Chce buzi za to.-powiedział
-potem -pobiegłam do mojego pokoju. Stanęłam w drzwiach, a tam Tom trzymając na rękach Noaha jak to fajnie wygląda.
-i kto tu jest najlepszym wujkiem?-mówił do niego
-No pewnie że ty-weszlam do pokoju a on chyba nie był świadomy że byłam tam.
-Co się tak na mnie patrzysz?-zapytał twardym głosem.
-Bo chyba odkryłam twoje uczucia.
************************************
No to hej jestem. Miałam trochę przerwy bo wena mnie opuściła ale już jestem z nowym rozdziałem. Jesteśmy już blisko końca. Myślę nad drugą częścią ale nie wiem. Piszcie w komach co o tym sądzicie.Dziękuję za gwiazdki i zachęcam do dawania ich jeszcze 💕
Kocham was💕
CZYTASZ
Sms /Hrvy [ZAKOŃCZONE]
FanfictionNieznajomy: jednak ci zależy skarbie. Ja: wcale nie. Chce poprostu wiedzieć kim jest mój stalker. Nieznajomy: ja cie nie stalkuje. Chce cie porostu poznać Ja: Tak tak... Nieznajomy: Nie wierzysz mi. Ja: a możesz przynajmniej powiedziec jak wygladas...